TAP Portugal z dobrymi wynikami w Polsce plany na sezon zima bardzo ambitne

Tap odnotował niezłe wyniki w Polsce. Ma ambitne plany na zimę czy będzie bliższa kooperacja z LOT?

Portugalskie linie cierpią podobnie jak inni lotniczy przewoźnicy. Pandemia uderzyła w linie ze zdwojoną siłą, odcinając na długie miesiące lukratywny rynek przewozów do Brazylii. Jako remedium, tak jak inni przewoźnicy TAP zaplanował szereg połączeń turystycznych m.in. Cancun i Punta Cana wygląda, iż na tym nie poprzestanie. A jak radził sobie w Polsce i jakie ma plany na zimę ?

Wyniki lata zadowalające mimo znacznego spadku ruchu pielgrzymkowego

Trwający jeszcze sezon lato, jeżeli chodzi o wyniki rynku Polska jest dla linii TAP zadowalający. Szacuje się, iż poziom wypełnienia samolotów oscylował w granicach 75% jest to naprawdę niezły wynik, zważywszy na niepewność sytuacji. Tap mocno zapracował na takie wyniki. Wprowadzono bardzo agresywną politykę cenową, i to nie tylko na kierunku Lizbona, ale także na wyspiarskie Maderę i Azory. Szczególnie Madera okazuje się wielką wygraną ery pandemii.

Tradycyjnie TAP woził z Polski bardzo dużo grup pielgrzymkowych, na nie, nie mógł specjalnie liczyć w tym sezonie. Dziurę załatał ruch turystyczny, także dzięki wspomnianym wyżej bardzo dobrym cenom. Zadowalające wyniki lata, pozwalają linii z optymizmem patrzeć na okres sezonu zima.

Ambitne plany na sezon zima 8 rejsów z Polski

Plany na sezon zimowy są naprawdę ambitne. Linia zakłada latanie do Warszawy osiem razy w tygodniu. Co oznacza, iż jednego dnia będziemy mieli dwie operacje dziennie. Taki produkt pozwala na przejecie większości ruchu służbowego, nie wspominając już o segmencie turystycznym w tym, tym stricte weekendowym. Latanie osiem razy w tygodniu to również szansa na to by nie zależeć w dużym stopniu od współpracy z liniami latającymi via porty europejskie, które uzupełniały w przeszłości produkt TAP.

W okresie jesienno-zimowym TAP z pewnością będzie też liczył na zwiększoną sprzedaż egzotycznych kierunków długodystansowych. Cancun i Punta Cana powinny bez problemu sprzedać się zimą, nawet gdy połączenia z Warszawy nie będą perfekcyjne. Zawsze możemy łączyć te loty ze zwiedzaniem Lizbony, która jest dużym atutem portugalskiej linii. Stop over w stolicy Portugalii może być bowiem wartością dodaną dla każdego turysty.

Pomogą inwestycje portugalskie w Polsce i wzrost wymiany handlowej

Ambitne plany portugalskiej linii uzasadniają też zintensyfikowane relacje gospodarcze między Polską a Portugalią. Portugalczycy chętnie inwestują w Polsce, wciąż pojawiają się nowe podmioty gotowe do takich działań. Dla przykładu w niedługim czasie ma powstać w Polsce potężna fabryka rowerów, zbudowana właśnie przez firmę z Portugalii. Zaczął się też ruch w drugą stronę, polskie firmy także myślą o Portugalii. Inwestycje zrealizował m.in. Polski Bank Komórek Macierzystych, a ostatnio także firmy z sektora OZE.

Wzrostowi wymiany gospodarczej i turystycznej sprzyja też aktywna działalności Polsko-Portugalskiej Izby Gospodarczej, jest to to jedna z najaktywniejszych tego typu izb na rynku polskim. Wzrost ruchu służbowego to woda na młyn dla portugalskiej linii, daje też asumpt dla zwiększenia liczby lotów w przyszłości. Optymalnym byłby produkt oparty na dwóch codziennych rejsach.

Będą kolejne egzotyczne połączenia

Nie można wykluczyć, iż do oferowanych już Cancun i Punta Cana dołączą kolejne egzotyczne destynacje. TAP czeka wciąż na kolejną transzę pomocy publicznej. Po jej uzyskaniu z pewnością pokusi się o kolejne kierunki. Wydaje się, iż jest szansa na dodatkowe loty na Karaiby, może w siatce połączeń TAP pojawi się Kuba ? Ten kierunek byłby bardzo ciekawy również dla rynku polskiego.

TAP dodaje na zimę Punta Cana do Cancun – ceny z Berlina od 1500 zł

Współpraca z LOT teraz jeszcze bardziej sensowna

Lizbona i kierunki w Portugalii to wciąż czarna dziura w siatce LOT. TAP wyprzedził polskiego przewoźnika i nie oddaje pola. Mimo iż przez wiele lat było oczywiste, iż o sukcesie połączeń do Portugalii decyduje właściwie rynek polski i nasi rodzimi agenci. Pandemia powoduje, iż temat współpracy na linii LOT TAP powinien znów mocno wrócić na tapetę.

Niepewność co do powrotu połączeń do USA, a także poszukiwanie turystycznych połączeń na zimę powinny zmusić LOT do wykazania większego entuzjazmu co do tej współpracy. Uzupełnienie amerykańskiej siatki via Lizbona, czy uruchomienie bezpośrednich połączeń na Maderę byłoby dużo łatwiejsze przy mocnej współpracy z TAP. TAP też mógłby tu zyskać, gdyby LOT uzupełnił jego produkt na linii Warszawa-Lizbona. Można byłoby też pomyśleć o współpracy na nowym bezpośrednim kierunku Kraków – Lizbona. Do LOT wkrótce wracać będą MAX-y te samoloty idealnie pasują na trasy do Portugalii.

Potencjalnie przy perfekcyjnej wspólnej siatce połączeń na linii do Lizbony, LOT mógłby też wozić sporo ruchu z Portugalii do Azji. Lizbona jest też oczekiwanym punktem dla azjatyckich turystów, którzy często odbywają europejskiej toury kończone w Rzymie czy właśnie w stolicy Portugalii. Obu portów na dziś w lotowskiej siatce brak.  Także mamy kolejny argument skłaniający do mocniejszej współpracy.