TEST Mandorii: atrakcje na cały dzień i cały rok, mocny turystyczny atut Łodzi
Wybudowanie Mandorii z pewnością wzbogaci ofertę turystyczną Łodzi, która stanie się wkrótce całorocznym kierunkiem kilkudniowych wypadów dla rodzin. Park rozrywki zaprojektowano z myślą o niezbyt przeładowanym pobycie na cały dzień. Nie jest tanio, ale dzieci na pewno nie będą się nudziły.
Nowy całoroczny park rozrywki pod Łodzią to inwestycja spółki PTAK, wyspecjalizowanej w zagospodarowaniu przestrzeni targowej i handlowej. W jednej ze swoich hal firma wybudowała park rozrywki – zadaszony i całoroczny. Obecnie mamy eksplozję popularności tego typu obiektów w Polsce, więc Mandoria szybko zapełniła się odwiedzającymi. Niesprzyjająca pogoda w sierpniu napędziła do obiektu tłumy rodzin z dziećmi. W bardziej pogodne, słoneczne weekendy w Mandorii bywa nieco spokojniej – bez kolejek do wejścia i do kas biletowych, bez tłumów w punktach gastronomicznych i sklepach. Czeka się jedynie do wejścia na największy w Europie coaster pod dachem, czyli „Merkant”. Chętni, by przejechać się nieco ponad minutę wagonikami musieli w pierwszą niedzielę września poczekać około pół godziny w kolejce. W dużo krótszym ogonku stało się do „Mrocznego Dworu”, czyli roller-coastera jeżdżącego w ciemności.
Pochmurne niedziele w Mandorii mogą być tłoczne
Dojazd do Mandorii jest łatwy – znajduje się ona tuż obok trasy szybkiego ruchu S8. Z Warszawy, jeśli nie ma korków, można tam dotrzeć w półtorej godziny, ale najlepiej połączyć pobyt w Mandorii z wypadem do Łodzi. Nowy park rozrywki to mocny turystyczny atut tego miasta, który staje się obecnie całorocznym, bogatym w atrakcje kierunkiem dla rodzin. Po otwarciu Orientarium, które ma nastąpić w przyszłym roku, weekend w Łodzi będzie wypełniony po brzegi aktywnością. Ci, którzy będą chcieli „zaliczyć” wszystkie najciekawsze miejsca, będą musieli wybierać się do tego miasta na dłużej.
Gdy zjeżdżamy z S8 na drogę nr 91 mamy już do Mandorii bardzo niedaleko. Nieco kręta poboczna droga wiodąca do parku jest dobrze oznakowana. Wypatrując fioletowych strzałek wkrótce dojeżdżamy na miejsce i widzimy więcej fioletów – duże obrandowane banery informują, że dotarliśmy na miejsce.
Parking jest ogromny i bezpłatny. Nawet w powakacyjną niedzielę nie było problemu ze znalezieniem miejsca. Wkrótce docieramy do stylizowanego na renesansową twierdzę wejścia i wchodzimy do środka.
Odpowiedni budżet na wizytę albo bon turystyczny
Wybierając się do Mandorii warto kupić wcześniej bilet online i zapisać go sobie w telefonie. Unikniemy w ten sposób ryzyka stania w kolejce po bilet. Ten nie kosztuje mało – 99 zł niezależnie od wieku. Wyprawa rodziny z dwójką dzieci będzie więc kosztowała prawie 400 zł, a to z pewnością tylko początek wydatków.
W środku sporo mniejszych atrakcji (bitwa morska modelami statków, strzelnice, gry zręcznościowe, łowienie rybek etc) jest dodatkowo płatnych. Z pewnością gdy już wydamy tyle pieniędzy na bilet, będziemy chcieli skorzystać ze wszystkich atrakcji, co zajmie nam co najmniej pięć godzin. Czyli kupimy pewnie jeszcze przekąski albo obiad w jednym z punktów gastronomicznych, a zapewne również lody dla dzieci (5 zł za gałkę). Ciężko też będzie ominąć sklepy z pamiątkami i zabawkami – są one ustawione tak, że przez stoiska z pluszakami przechodzimy wchodząc do Mandorii, a potem usiłując wyciągnąć z niej dzieci. Z drugiej strony, w Mandorii możemy wykorzystać bon turystyczny – można go zrealizować w jednej z kas przy wejściu.
Ogromna karuzela wenecka i roller-coaster pod dachem
Gdy już wejdziemy do środka, zaopatrzeni w mapę, widzimy przed sobą „Karawanę”, czyli największą w kraju dwupoziomową karuzelę wenecką. Tej atrakcji nie potrafią ominąć nawet niektórzy dorośli, a mniejsze dzieci z pewnością będą chciały wejść tu kilka razy. I z pewnością tak właśnie będzie, aby osłodzić im rozczarowania faktem, że nie mogą pojeździć na „Klejnocie” – karuzeli łańcuchowej z podwójnymi krzesłami.
Ta ostatnia jest atrakcją, która jako jedyna w Mandorii ma dolny limit 120 cm nawet przy asyście rodziców. Pozostałe miejsca są dostępne dla dzieci w wieku przedszkolnym, choć sporo z nich tylko pod opieką dorosłych. Starsze dzieci bez problemu skorzystają ze wszystkiego same.
Aby dojść do największego w Polsce roller-coastera pod dachem, musimy po wejściu do obiektu skierować się w prawą stronę. Tam trafimy zapewne na sznur oczekujących – niestety, choć przejazd nie trwa długo, kolejka złożona z kilku wagoników nie ma dużej przepustowości. Ale jeśli dziecko nie jeździło jeszcze na szybszym coasterze, to na pewno warto zaczekać na swoją kolej.
Renesansowe miasteczko i pirackie przygody
Zagłębiając się dalej odkrywamy kolejne atrakcje, w otoczeniu wystylizowanym na renesansowe miasteczko. Ponieważ renesans to epoka odkryć geograficznych, wiele atrakcji ma związek z morskimi przygodami i piratami. Jedną z najlepiej widocznych atrakcji jest Galeon, czyli duży okręt wirujący nad portem. Statek obracający się wokół własnej osi i huśtający na szynach to frajda nie tylko dla najmłodszych.
W rejonie urządzonym tak, by przypominała zatokę piratów, znajdziemy dwie największe atrakcje dodatkowo płatne: strzelnicę piracką oraz Zatokę Piskorza, czyli sadzawkę wodną ze zdalnie sterowanymi łódkami. Lepiej przygotować zawczasu garść pięciozłotówek, gdyż dzieciom ciężko będzie zrezygnować choćby z jednej próby strzelania czy sterowania okrętami.
Wśród „morskich” atrakcji Mandorii znajduje się również przejście po zanurzonych w wodzie kamieniach na wrak okrętu pirackiego, karuzela z łódkami płynącymi po wodzie (Rybak Bartek), a także rowerki wodne dla najmłodszych (Szalupy – dla dzieci do 130 cm wzrostu).
Mniejszym dzieciom te miejsca spodobają się na tyle, że na jednej przejażdżce z pewnością się nie skończy. Tym bardziej, że zarówno łódkami, jak i rowerami wodnymi, mogą wybrać się na przygodę samodzielnie.
Z rodzicami natomiast czeka ich przejażdżka na Latarni Leonarda – to karuzela, na której „latamy” pojazdami wystylizowanymi na maszynę latającą projektu Leonarda Da Vinci. Jesteśmy zatem w sercu renesansu, ale także w zgodzie z trendami współczesnymi – aby wyprodukować prąd, który uniesie nas do góry, musimy samodzielnie pedałować.
Maluchy na zjeżdżalniach i w figloraju
Zmęczenie nadmiarem wrażeń i wytwarzaniem prądu rodzice mogą następnie skierować kroki do miejsca, w którym znajdą chwilę dla siebie, wysyłając dziecko do Ratusza, czyli jednego z największych figlorajów w Polsce. Wielopiętrowy plac zabaw ze zjeżdżalniami, basenem z piłeczkami, licznymi przeszkodami, miejscami do wspinania, może zająć malucha na jakiś czas. Jedyną trudnością dla dzieciaków stanowi zjeżdżalnia, z której zsuwać się mają w specjalnych kołach. „Pojazdy” sporo ważą i nawet ciągnięte za linkę mogą być dla dzieci zbyt ciężkie, by wtaszczyć je na górę. Pięciolatka nie dała rady bez pomocy mamy, a i starsze dzieci miały z tym problemy.
Przebywając w głównej części Mandorii, gdzie znajdują się kawiarnie, restauracje i najbardziej okazałe statki i karuzele, nie zapomnijmy zagłębić się dalej, gdzie czeka nas garść kolejnych atrakcji. Jedna z nich znajduje się na tylnej „ścianie” hali, a jest nią Barbakan, czyli ogromna rodzinna zjeżdżalnia z sześcioma torami. Zjeżdża się na specjalnych kocykach, które trzeba zabrać ze sobą na górę. Dzieci mogą zjeżdżać same lub z rodzicami – obie opcje gwarantują frajdę i głośny pisk.
Przejażdżki w ciemnościach, w beczkach i butach
Dalej przechodzimy przez bramę do miejsca wystylizowanego na renesansowy ryneczek z winiarnią – Beczki to karuzela w winnicy dla całych rodzin. Siadając w beczce chwytamy za koło i samodzielnie obracamy karuzelą, która jednocześnie wiruje wraz z innymi. To przednia zabawa dla rodzin, ale na młodsze dzieci trzeba uważać – obracając „beczką” możemy osiągnąć niezłą prędkość, przy której młodsze dzieci mają szansę uderzyć się główką w oparcie. Najlepiej usiąść blisko malucha i podczas jazdy objąć go ramieniem.
Po wyjściu z „winnicy” mamy do wyboru stanąć w niedługiej kolejce do Mrocznego Dworu, czyli roller-coastera jeżdżącego w ciemności. To ciekawe przeżycie, na szczęście niezbyt ekstremalne i dostępne również dla mniejszych. Możemy też pójść dalej do Królestwa Piękna, gdzie znajduje się wielopiętrowy dom do zabawy, a w nim m.in. ruszające się schody i kładki. Jest tu też miejsce relaksu dla rodziców pociech, które radzą już sobie w takich miejscach samodzielnie. Jest też Orkiestra Błaznów, czyli ruchoma ławka – jedyna atrakcja, która podczas naszej wizyty nie była czynna.
Last but not least – zderzające się samochody, nigdy nie starzejący się obowiązkowy punkt każdego lunaparku. W Mandorii tej klasyki nie brakuje, dodatkowym smaczkiem jest fakt, że samochody wystylizowane są na buty z klamrami. Stąd nazwa atrakcji – Bal Butów.
Dodatkowe atrakcje i punkty gastronomiczne
Zakończywszy rundkę wokół Mandorii możemy jeszcze odsapnąć w którejś kawiarni, iść na lody, watę cukrową, pop-corn lub pizzę, albo skusić się na gry zręcznościowe dodatkowo płatne: Obręcze Szczęścia, Bam-Baryłkę, Mocarzy, Pustynny Wyścig bądź Kaczki Dziwaczki. Są też punkty do robienia sobie pamiątkowych zdjęć – jeden na dole (Scena), drugi w tawernie „3 Dzwony” na tarasie nieopodal Barbakanu.
Mandoria, z racji tego, że jest obiektem zakrytym, ma oczywiście mniejszą powierzchnię niż inne znane i lubiane parki rozrywki, takie jak Energylandia czy Legendia. Ale jest to przestrzeń pomysłowo zagospodarowana i obfitująca w atrakcje, które zajmą dzieci na cały dzień. Nie ma też klęski urodzaju – za jednym pobytem można w spokojnym tempie spróbować wszystkiego, po drodze odpoczywając w kawiarni czy restauracji, a nawet wracając w niektóre miejsca. Najmłodsi z pewnością nie będą się nudzili i raczej trzeba będzie ich namawiać do tego, żeby już wyjść, niż żeby tu powrócić. Na to ostatnie z pewnością przystaną z ochotą.
POWIĄZANE WPISY
22 listopada 2024
Industrialne Mazowsze: fascynujące dziedzictwo techniki i przemysłu
Mazowsze, mimo swojej przeszłości rolniczej, odgrywało istotną rolę w procesach…
0 Komentarzy4 Minuty
20 listopada 2024
Kulturalne Mazowsze – co warto zobaczyć jesienią
Jesienna aura nie zawsze sprzyja wędrówkom na świeżym powietrzu i eksplorowaniu uroków…
0 Komentarzy8 Minuty
19 listopada 2024
Z Gniezna do Warszawy. Nowa wystawa „1025. Narodziny Królestwa” już otwarta
W nowoczesnym gmachu Muzeum Historii Polski w Warszawie 14 listopada odbył się uroczysty…
0 Komentarzy1 Minuta
19 listopada 2024
MROT kontynuuje akcję promocyjną #PamięćiHistoria
Listopad, miesiąc zadumy i refleksji nad historią oraz pamięcią narodową, stał się…
0 Komentarzy3 Minuty
14 listopada 2024
Prywatny koncert Marzeny Markowskiej do wylicytowania na IV Gali Waszej Turystyki
Już 10 stycznia 2025 roku w warszawskim Hotelu Renaissance odbędzie się IV Gala Waszej…
0 Komentarzy1 Minuty
13 listopada 2024
Sara Binmahfoodh: Chcemy zmienić postrzeganie Arabii Saudyjskiej. Najlepszym sposobem na to jest podróż
Arabia Saudyjska cieszy się coraz większym zainteresowaniem polskich turystów. Budzi…
0 Komentarzy9 Minuty
12 listopada 2024
Otwarte zgłoszenia udziału w aukcji charytatywnej na Gali Waszej Turystyki. Włącz się i pomagaj
Podczas kolejnej edycji Gali Waszej Turystyki, która odbędzie się 10 stycznia 2025 roku…
0 Komentarzy1 Minuty
12 listopada 2024
Miejsca, gdzie jesień na Mazowszu wygląda najpiękniej
Wprawdzie o wakacjach zdążyliśmy już zapomnieliśmy, ale Mazowsze w jesiennej szacie też…
0 Komentarzy7 Minuty
7 listopada 2024
Jesień w Olsztynie: historia, smaki i szlaki pełne barw
Olsztyn jest kameralnym miastem, które szczególnie w sezonie letnim tętni życiem.…
0 Komentarzy7 Minuty