Tajlandia robi krok w tył – znowu stracony sezon branża w rozpaczy

 

Wiele wskazuje na to, iż cały dość dobrze zorganizowany tajski projekt Test&Go staje właśnie pod znakiem zapytania. W poniedziałek m.in. zdrowia Tajlandii zasugerował rychły powrót do modelu kwarantanny, który oznacza de facto koniec turystyki przyjazdowej, i to wszystko na progu nowego sezonu. Dziś hiobowe wieści właśnie potwierdził to premier.

Nowe przypadki Omikrona w Tajlandii minister zdrowia będzie wnioskował o kwarantannę

Sprawcą całego zamieszania jest jak można się spodziewać nowy wariant koronawirusa. W ostatnich dniach w Tajlandii wykryto 67 przypadków tej mutacji. W większość związanych z obcokrajowcami odwiedzającymi ten kraj. Na reakcje władz nie trzeba było czekać zbyt długo. Na poniedziałkowej konferencji prasowej, min. zdrowia ogłosił, iż będzie rekomendował rządowi odejście od modelu test&go i przejście na tradycyjny model 14-dniowej kwarantanny. Oznacza to de facto zamrożenie turystyki przyjazdowej.

Branża turystyczna nie kryje niezadowolenia powrót do wyników 2019  niemożliwy

Przedstawiciele lokalnej branży turystycznej nie kryją niezadowolenia. Wg nich brak stabilności przepisów ma dramatyczne konsekwencje dla ich pracy. Nie inaczej ma się sprawa z wprowadzaniem zamian w zasadzie z dnia na dzień, uniemożliwia to jakiekolwiek planowanie. Tajska branża turystyczna jest umęczona 18 miesięczną przerwą w przyjmowaniu zagranicznych turystów.

Jeszcze w 2019 roku Tajlandia notowała rekordy, jeżeli chodzi o przyjazdy, zbliżając się do 40 milionów odwiedzających. Sporo mówiło się o rozwoju połączeń lotniczych m.in loty do Warszawy i Pragi rozważała Air Asia, a Bangkok do dziś jest na liście preferowanych połączeń do wsparcia, publikowanych przez PPL.

Były już pierwsze sygnały ożywienia teraz wszystko znowu wystopuje zyskają Karaiby?

W ostatnich tygodniach mogliśmy obserwować w Polsce dowody ożywienia w zakresie podroży do Tajlandii. W wynikach sprzedaży biletów lotniczych w listopadzie, Phuket pojawił się w pierwszej dziesiątce. Jeszcze lepiej było w pierwszej połowie grudnia, tu z kolei na mocnej pozycji pojawił się Bangkok.

Pomagały  linie lotnicze, oferując bardzo atrakcyjne stawki za przeloty lotnicze do Tajlandii. Dobre ceny pozwalały też amortyzować dodatkowe koszty związane z procedurą test&go. Wszak konieczne były dwa testy i dodatkowe ubezpieczenie.

Tajlandia w rewelacyjnych cenach do Bangkoku lecimy za mniej niż 1600 zł nowi graczy w grze

Na kłopotach Tajlandii zyskają zapewne ponownie Meksyk i Karaiby, które dość liberalnie podchodzą do tematyki COVID-owej.

Z ostatniej chwili premier Tajlandii potwierdza decyzje

Właśnie przed momentem dostaliśmy potwierdzanie naszych obaw. Premier rządu ogłosił nagłą decyzje odnośnie co do natychmiastowego zawieszenia procedury Test&Go i przejścia na kwarantannę. Turyści, którzy zarezerwowali podróże wcześniej będą mogli skorzystać z dotychczasowych procedur. Niestety szczegółów nie ujawniono, pojawią się zapewne w ciągu najbliższych godzin.

Uważać trzeba też przy podróżach przesiadkowych via Singapur z Belina

W ostatnim czasie kusiły Polaków doskonałe ceny na podróże do Azji z Berlina. Oferowane przez singapurskiego przewoźnika Scoota. Największą popularnością cieszyły się właśnie Tajlandia i Indonezja. Niestety w ostatnich dniach z lotniska w Berlinie dochodzą niepokojące sygnały, na temat wielkiej /drobiazgowej kontroli, jakie dopuszczają się przedstawiciela przewoźnika.

Nie wszyscy pasażerowie są np. przygotowani by udowodnić 14-dniowe przebywanie w tzw. green area. W konsekwencji nie są wpuszczani na pokład.

W świetle dzisiejszych informacji mamy więc kolejny kraj, który wypada z listy zimowych turystycznych destynacji. Szkoda włożonej pracy, tajski system Test&Go był naprawdę nieźle przygotowany. Teraz lokalnej branży pozostanie znowu stawianie na krajową turystykę, nie jest ona jednak wstanie zapełnić luki po zagranicznych turystykach.