Berlin – tysiące miejsc z jedzeniem

archiwum DZT

Prawie siedem tysięcy restauracji, ponad sześćset kawiarni i lodziarni i ponad trzy tysiące barów sałatkowych. Do tego puby, kluby, uliczne punktu sprzedaży – w Berlinie każdy łasuch znajdzie coś dla siebie.

Oczywiście kuchnia stolicy Niemiec kojarzy się z tradycyjnymi kiełbaskami Currywurst.

Co prawda mnogość lokali z kebabami i kuchnią azjatycką sprawiła, że wielu turystów żyw się właśnie tam, ale pozostańmy przy kuchni tradycyjnej.

A więc – kiełbaska wieprzowa solidne doprawiona curry. Podawana jest z frytkami lub bułką. Sposób podania – tekturowe talerzyki a dostać currywurst możemy wszędzie (choć najlepszą można kupić w lokalu Curry 36). Lubią ją turyści, ale uwielbiaja ją przede wszystkim sami mieszkańcy Berlina. Rocznie zjada się w Berlinie ponad 70 mln sztuk kiełbaski. Ma ona nawet swoje muzeum, niedaleko słynnego Checkpoint Charlie.

Kolejne berlińskie dania nie dla wegetarian, to golonka z kiszoną paustą (Eisbein mit Sauerkraut) oraz baranina z cebulą po berlińsku (podawana w sosie z dodatkiem mąki oraz kminku).

Przed głównymi daniami warto spróbować jednej z trzech sałatek – szprewaldzkiej sałatki kartoflanej ze szpekiem (ziemniaki z wędzonym boczkiem, ogórkiem w sosie z oleju, octu i przypraw), berlińskiej sałatki śledziowej (śledzie, ziemniaki, jabłko, cebulka, szynka, salami w w sosie z oleju, octu winnego i musztardy).
sałatki ziemniaczanej (smażone ziemniaczki z przyprawami ) – Bratkartoffeln, a także jednej z dwóch zup – Berliner Aal Suppe – zupy z węgorza albo Kartoffelsuppe – zupy ziemniaczanej.

Jako, że ziemniak od czasów Fryderyka Wielkiego wiele znaczy w kuchni brandenburskiej, łatwo w Berlinie o dania ziemniaczane, m.in.: placki ziemniaczane Reibekuchen, puree ziemniaczane z grochem (Berliner Erbsenpüree), zapiekanka ziemniaczana (Berliner Kartoffelauflauf), ziemniaki z cebulką, twarożkiem i olejem lnianym (Spandauer Pellkartofeln).

Do takich sycących dań najlepiej siadać z berlińskim piwem. Najmodniejsze w tutejszych knajpkach są: Berliner Kindl, Berliner Pilsner, Schultheiss, oraz Berliner Weisse.

Jeśli zaś komuś bliższa jest bardziej wyszukana kuchnia, nie powinien się zawieść – w Berlinie znajduje się największa w Niemczech liczba restauracji z gwiazdkami Michelina.

Nie tylko kuchnią turysta żyje

Tak dobra kuchnia może być pretekstem do odwiedzenia stolicy Niemiec lub uzupełnieniem zwiedzania Berlina. To najpopularniejsza wśród Polaków stolica europejską. To miasto interesujące zarówno dla kochających historię i sztukę, jak i dla lubiących shopping i dobrą zabawę.

Coraz mniej turystów pamięta, że niecałe trzydzieści lat temu miasto było podzielone słynnym murem. Może dlatego żeby wiedzę o tym posiąść warto tu przyjechać i odwiedzić znajdujące się między ulicą Kochstrasse a Leipziger Strasse, Muzeum Muru. Przed wejściem widzimy słynny Checkpoint Charlie, przejście graniczne między dawnym Berlinem Wschodnim a Zachodnim. To miejsce powinien obejrzeć każdy. Widać, jak absurdalną, bezsensowną i przerażającą budowlą był mur – symbol dzielącej Europę „żelaznej kurtyny”. Tutaj ta kurtyna była z betonu i miała wysokość ponad trzech metrów. To właśnie tutaj stały niegdyś tablice z ostrzeżeniem w czterech językach: „Uwaga, opuszczasz sektor amerykański!”. Miniaturki tej tablicy, jej fotografie, a także sam napis jako motyw na kubkach, koszulkach, czapkach są w sprzedaży w muzealnym sklepiku oraz w kilku pobliskich sklepach specjalizujących się w „pamiątkach po murze”.

Obecnie z 43 kilometrów muru dzielącego miasto pozostało tylko pięć fragmentów: przy Potsdamer Platz, Bernauer Strasse, Niederkirchnerstrasse, Inalidenfriedhof i Muhlenstrasse. Jak możemy dowiedzieć się z filmów i dokumentów oglądanych w muzeum, mur nie mógł zatrzymać wszystkich uciekinierów. Tylko w sierpniu 1961 r. aż 2300 osobom udało się pokonać mur. Sam Kurt Wordel, taksówkarz, zwany królem „Fluchthelferów” – organizatorów ucieczek na Zachód – w przemyślnych schowkach przerobionych przez siebie aut wywiózł z NRD 400 osób. Ucieczka udała się 5075 osobom, 178 osób zginęło. Muzeum pokazuje historię muru i oczywiście historię ucieczek. W małej sali można obejrzeć kilka filmów, między innymi o najbardziej spektakularnych ucieczkach i o upadku muru.

By obejrzeć jak zmienia się miasto warto obejrzeć Berlin spod kopuły Reichstagu. Za dnia szklana kopuła zamykająca dach budynku jest olbrzymim świetlikiem. Wewnątrz znajduje się system luster tak odbijających promienie, aby rozproszyć ciepło, a światło skierować w dół, do sali parlamentarnej Bundestagu. W środku kopuły spacerujemy pomostem, spiralnie wijącym się ku szczytowi.

Symbolem zmian i nowoczesności Berlina jest na plac Poczdamski – przed drugą wojną światową jeden z najbardziej ruchliwych placów na kontynencie.

W latach dwudziestych ubiegłego wieku zainstalowano na nim pierwszą w świecie sygnalizację świetlną. Plac całkowicie zniszczony w czasie wojny, a potem na pół podzielony murem berlińskim był miejscem, w którym 21 lipca 1990 roku odbył się historyczny koncert Rogera Watersa The Wall. Obecnie znajdują się tutaj dwa centra: DaimlerChrysler i Sony. Centrum to 19 nowoczesnych budynków, z domem handlowym Arcaden, kompleksem knajpek i budynkiem teatralnym (Theater am Potsdamer Platz), do którego przeniesiono berliński festiwal filmowy i gdzie wręczane są Srebrne „Niedźwiedzie”. Po drugiej stronie ulicy dzieło architekta Helmutha Jahna – Centrum Sony. Budynki otaczają okrągły placyk przykryty kopułą. Kopuła ma kąt nachylenia 8 stopni, tak jak święta góra Japończyków Fudżijama. Jeden z budynków jest szczególnie ciekawy – to resztki dawnego hotelu „Esplanade”. Jahn pociął parter budynku na trzy części, powysuwał na zewnątrz bryły i oszklił. Widzimy więc i przecięte fragmenty stropów ścian, i wnętrze.

A gdzie szukać miejsc z dobrym i jednocześnie lokalnym jedzeniem? Wzdłuż Oranienburger Strasse, między Oranienburger Tor i Monbijouplatz w zasadzie potykamy się o bary, tak ich tutaj wiele. Najsłynniejsze to: „Zapata”, „Zosch”, „Oren”, „Silberstein” i „Hackbarth’s”. Tuż za rogiem znajduje się klub ze sceną – „Kalkscheune”. A niedaleko stąd do „Tresor” (róg Potsdamer i Leipziger Platz) – to miejsce stara się odwiedzić każdy szanujący się klubowicz. Ulubiona dzielnica artystów, Kreuzberg ze swoją Oranienstrase, to koktajl wszelakich kuchni świata. Tu znajdują się najsławniejsze restauracje i „szybkobary”. Berlińskie parówki sąsiadują z tureckimi kebabami. Tawerny modne wśród młodych ludzi, takie jak „Alibi” i „Franziskaner”, a obok bezimienne, małe bary. Jak wspomnieliśmy – lokali, w których można się najeść znajdziemy tutaj tysiące.