Biuro podróży po godzinach uczy języków. Ernesto Travel chce pomóc pilotom bez pracy

biuro podróży Ernesto uczy języków
Photo by Ben Mullins on Unsplash

Są już pierwsze zgłoszenia – piloci i przewodnicy z Krakowa zareagowali na propozycję Ernesto Travel, które zainicjowało centrum korepetycji „Me gusta”. „To nie będzie budynek z klasami i ławkami, lecz platforma, na której ci, którzy chcą się uczyć mogą znaleźć lektora” – mówi właściciel biura podróży, Ernerst Mirosław.

„Nie spinamy się i nie traktujemy śmiertelnie serio nauczania języka – chcemy byś miał z tego przyjemność, nie obowiązek. Dopasujemy się do Ciebie, nie wciskamy nikogo w wyuczone szablony, uczymy żywego języka, stosowanego w życiu i na ulicy” – to filozofia nowej inicjatywy krakowskiego biura turystyki przyjazdowej, Ernesto Travel. W związku z przedłużającym się zastojem w branży turystycznej, jego właściciel Ernest Mirosław zainicjował centrum korepetycji.

Jak wyjaśnia, jest to raczej chęć zaangażowania pilotów i przewodników w nowe zajęcie niż próba zarobku. Inicjatywa ma nie przynosić korzyści touroperatorowi, za polecenie lektora nie będzie on pobierał prowizji.

Zaangażować pilotów i przewodników, którzy zostali bez pracy

„Podjęliśmy próbę zaangażowania pilotów i przewodników, sfrustrowanych brakiem pracy, w nowe przedsięwzięcie. Z rozmów branżowych wiem, że niektórzy jakoś sobie radzą, uczą w szkołach, pracują w korporacjach. Sam wróciłem do nauczania języka hiszpańskiego w szkole. Chcę pomóc tym, którzy jeszcze nie znaleźli nowego źródła dochodu, wrócić do aktywności zawodowej. Wiadomo, że piloci i przewodnicy najszybciej odnajdą się przy uczeniu języków” – wyjaśnia Ernest Mirosław.

Inicjatywa ruszyła na facebookowym profilu Ernesta Mirosława, na którym co kilka dni prezentowane będą sylwetki lektorów (jako pierwszy, w hiszpańskim sombrero, wystąpił Ernest Mirosław). Wkrótce treści zostaną przeniesione tworzone obecnie na strony Me Gusta na Facebooku, Instagramie i Tik Toku. Biuro podróży ma już pierwszych zainteresowanych w Krakowie, ale zaprasza do współpracy chętnych z całej Polski i nie tylko. Nauczanie może odbywać się osobiście bądź online, dołączyć można zatem pracując w dowolnym miejscu na świecie.

 

Na razie „Me gusta” proponuje lekcje hiszpańskiego, rosyjskiego, bułgarskiego, chorwackiego i włoskiego, ale zgłaszają się również piloci chętni do uczenia innych języków. Jeden z nich oferuje korepetycje z arabskiego. Szkoła oferuje nauczanie na wszystkich poziomach i elastyczne terminy lekcji.

Pomysł na elastyczne i swobodne uczenie

Grupę docelową stanowią nie tylko uczniowie, lecz wszyscy, którzy kiedyś uczyli się języka, ale go już zapomnieli.

„Wiemy, że dorośli mają w sobie pewien opór, wstyd, przed powrotem do nauki – właśnie z myślą o nich utrzymujemy swobodną atmosferę zajęć, zależy nam na zbudowaniu zaufania i wsłuchujemy się w ich potrzeby. To właśnie na swobodnej atmosferze lekcji zbudowany jest pomysł, jak uniknąć syndromu „słomianego zapału”, która stanowi obecnie główną przyczynę porzucania korepetycji. Kursanci muszą lubić swoje lekcje, muszą widzieć „że to działa”, aby utrzymać poziom zainteresowania. Zdajemy sobie sprawę z istnienia także dwóch innych typów: „wiecznie zapracowanego” i „kursanta-bumeranga”. Dla tego pierwszego typu proponujemy bardzo elastyczny grafik z możliwością zmian nawet „last minute”. Dla tego drugiego potrzebne jest połączenie wymienionych wyżej rozwiązań” – wyjaśnia Ernest Mirosław.

„Nie jest to działalność komercyjna, nie mam sił ani ochoty, żeby uruchamiać zupełnie nowy biznes Chcemy tylko „połączyć kable” czyli skontaktować tych, którzy chcą się uczyć z tymi, którzy mogą ich kształcić. Płatności nie przechodzą przez nas. W Krakowie parę osób się odezwało, teraz przygotowujemy dla nich grafiki, takie jak moja w sombrero. Ale to nie będzie szkoła zawodowa, bo na tym się nie znamy. Z rozmów branżowych wynika, że piloci zatrudniają się w korporacjach, ale też próbują uczyć języków, stąd ten pomysł” – dodaje.

Zdalne nauczanie zwiększa potrzebę korepetycji

Jak podaje biuro podróży, już co czwarty uczeń w Polsce korzysta z korepetycji. Najczęściej korepetycje dotyczą przedmiotów ścisłych oraz języków. Biorąc pod uwagę aktualny tryb nauki zdalnej nie można spodziewać się, że rynek korepetycji będzie się powiększał.

„Uważamy, że znajdzie się tam miejsce także i dla nas. Szczególnie, że akurat piloci i przewodnicy, którzy to ludzie, którzy świetnie znają języki, i to od tej praktycznej strony. Podobnie jest w przypadku innych przedmiotów, np. historii. Któż inny, jak nie piloci i przewodnicy potrafią uprawiać bardzo modny teraz „storytelling”, który spina historię w logiczny ciąg przyczynowo skutkowy, unikając nacisku na daty i definicje. Dlatego właśnie startujemy od nauki języków i chcemy poszerzać ofertę o inne przedmioty m.in. historie, geografię, informatykę” – wyjaśnia Ernest Mirosław.

„Statystycznie najczęściej korepetytorów znajduje się dzięki marketingowi szeptanemu, czyli korzystając z poleceń znajomych. Taki też jest nasz pomysł. Chcemy, aby nasi uczniowie polecali nas swoim kolegom i znajomym. Takie polecenia przynoszą największy efekt, są naturalne i …darmowe” – dodaje.

O przewodnikach i pilotach na VIII Forum Promocji Turystycznej