Choroba pilota to nie nadzwyczajna okoliczność odwołania lotu.

archiwum Lufthansa

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście w Warszawie w sprawie o tzw. odszkodowanie ryczałtowe za duże opóźnienie rejsu od brytyjskich linii lotniczych British Airways, orzekł, że choroba pilota nie jest okolicznością uprawniającą linie lotnicze do odmowy wypłaty rekompensaty za opóźniony lub odwołany lot.

Spór pomiędzy polskim pasażerem a przewoźnikiem British Airways toczył się o tzw. odszkodowanie ryczałtowe w związku z 16-godzinnym opóźnieniem lotu w styczniu br. na trasie Warszawa-Londyn spowodowanym rzekomą chorobą pilota.

Marcin Maciejewski, ekspert marki Opoznionysamolot.pl, którego kancelaria prawna prowadziła sprawę, powiedział: „Linie lotnicze za powód odmowy wypłaty rekompensaty podały awarię samolotu. Natomiast jak wynika z dokumentacji jedyną przyczyną opóźnienia było nagłe pogorszenie stanu zdrowia kapitana załogi związane z dolegliwościami żołądkowymi. Sprowadzenie pilota na zastępstwo z Wielkiej Brytanii spowodowało duże opóźnienie lotu. Nie dość, że brytyjskie linie lotnicze nie podjęły racjonalnych środków, by zapobiec opóźnieniu, to na dodatek nie udowodniły nawet choroby pilota”.

Podobna sprawa toczyła się niedawno przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie. Polski przewoźnik – LOT – chcąc uniknąć wypłaty rekompensaty poszkodowanemu pasażerowi za duże opóźnienie lotu na trasie Toronto – Warszawa, posłużył się argumentem nagłej choroby pilota. Jednak sąd w wyroku z 10 sierpnia br. również uznał te wyjaśnienia za nieuprawniające do odmowy wypłaty należnych pasażerowi pieniędzy.

Marcin Maciejewski podkreślił: “Nagłe pogorszenie stanu zdrowia kapitana załogi nie można uznać za zjawisko nadzwyczajne. To okoliczność związana z normalną działalnością przewoźnika, z którą linie lotnicze muszą się liczyć, a tym samym ponieść za nią odpowiedzialność. Z tego względu pasażerom przysługuje rekompensata. Dla podróżnego nie ma znaczenia, czy pilot zachorował, czy była awaria samolotu. Ważny jest dla niego fakt, że rejs znacznie się opóźnił, więc podróżny stracił swój cenny czas.”

Przepisy unijne zabezpieczają podróżnych, zapewniając im prawa – z jednej strony do rekompensaty, z drugiej do opieki. Za 1 500 km lub mniej rekompensata wynosi 250 euro, za ponad 1 500 km – 400 euro, a za więcej niż 3 500 km aż 600 euro. Warto podkreślić, że obejmuje ona wszystkie rejsy przewoźników odbywających się w Unii Europejskiej. Oznacza to, że krajem wylotu lub przylotu jest państwo członkowskie. A co ważne, poszkodowany pasażer może dochodzić roszczenia przez 10 lat od zdarzenia.