Europejska branża turystyczna chce łatwiejszych wiz do Europy

archwium

Organizacja Network of Private Entrepreneurs in the Tourism Sector (NET), skupiająca m.in. stowarzyszenia agentów i touroperatów europejskich zwróciła się do ministrów turystyki państw członkowskich UE z apelem o przyspieszenia prac nad ułatwieniem dostępności wiz do strefy Schengen.

Z ostatniego studium Komisji Europejskiej wynika, że bardziej elastyczne i dostępne przepisy wizowe mogą przyczynić się do wzrostu przyjazdów do strefy Schengen od 30 proc. do 60 proc. tylko z sześciu krajów, które reprezentują ważne, źródłowe rynki turystyczne.
W związku z faktem, że obecnie 72 proc. populacji na świecie potrzebuje wizy do Europy, brak postępu w pracach dotyczących kwestii wizowych będzie stanowić zagrożenie d la potencjału wzrostu ruchu turystycznego, szczególnie z najszybciej rozwijających się rynków turystyki przyjazdowej – Chin i Rosji. Z badania przeprowadzonego przez UNWTO/WTTC wynika, że złagodzenie przepisów wizowych w Unii Europejskiej może zwiększyć napływ turystów o 5-25 proc. Udział turystyki w PKB i zatrudnieniu w Unii Europejskiej ma zasadnicze znaczenie – ponad 10 proc. unijnego PKB pochodzi z turystyki, branża turystyczna zatrudnia prawie 20 milionów osób, a turyści z krajów pozaeuropejskich wydają w Europie 400 miliardów euro.
Jak czytamy w kominikacie: Siedem miesięcy po opublikowaniu przez Komisję Europejską propozycji rewizji przepisów wizowych, Państwa Członkowskie nie zakończyły jeszcze pierwszego czytania i wyraziły poważne zastrzeżenia do większości poprawek zaproponowanych przez Komisję. Projekt, który ma na celu uproszczenie przepisów wizowych Schengen, przy zachowaniu poziomu bezpieczeństwa, rozpatrywany jest w Radzie Unii Europejskiej, gdzie ministrowie spraw wewnętrznych głównie koncentrują się na zachowaniu rygorystycznych przepisów mających na celu zapobieganie nielegalnej imigracji i potencjalnym zagrożeniom terrorystycznym, pomijając ocenę korzyści ekonomicznych wynikających z uproszczenia procedur wizowych zaproponowanych przez Komisję Europejską. Aktualne przepisy wizowe nie uwzględniają czynnika ekonomicznego i należy to zmienić. NET nalega, aby Ministrowie Turystyki Państw Członkowskich przyjęli stanowisko, że uproszczone przepisy wizowe przyczynią się do wzrostu ruchu turystycznego do Europy i tym samym będą stymulować wzrost gospodarczy.
Choć wiele Państw Członkowskich uprościło na poziomie lokalnym procedury wizowe w celu przyciągnięcia większej liczby turystów z ważnych rynków źródłowych, zastanawiający jest brak spójności i formalnego porozumienia rządów, jeśli chodzi o zmiany w przepisach.
Po pierwsze, np. niektóre kraje oferują wizy wielokrotnego wjazdu z długim okresem ważności dla osób często podróżujących, które udowodniły swoją uczciwość i rzetelność, poprzez regularne korzystanie z poprzedniej wizy. Jednak wiele Państw Członkowskich nadal niechętnie wprowadza wielokrotne wizy wjazdowe (MEVs), ważne przez trzy lata, a następnie wydawane na 5 lat dla regularnie podróżujących, zarejestrowanych w systemie VIS, czyli tych ubiegających się o wizę, których dane są zarejestrowane w systemie informacji wizowej (VIS) i którzy wcześniej legalnie, co najmniej dwa razy, korzystali z wiz wjazdowych w minionym okresie 12 miesięcy.
Po drugie, propozycja KE rekomenduje skrócenie terminu rozpatrywania wniosku o wizę z 15 do 10 dni. Obserwuje się brak akceptacji dla formalnego przyjęcia tego przepisu, choć wiele Państw Członkowskich jest w stanie rzeczywiście rozpatrywać wnioski o wizę w ciągu 72 godzin. Nie jest zatem jasne, dlaczego przepis ten nie może być formalnie przyjęty, podczas gdy realia wskazują, że jest łatwy do realizacji.”
Z ostatniego studium Komisji wynika, że bardziej elastyczne i dostępne przepisy wizowe mogą przyczynić się do wzrostu przyjazdów do strefy Schengen od 30 proc. do 60 proc. tylko z sześciu krajów, które reprezentują ważne, źródłowe rynki turystyczne. Utrzymanie obecnego status quo może kosztować Unię Europejską w ciągu kolejnych pięciu lat łącznie 130 mld euro przychodu z tytułu bezpośrednich wydatków turystów (zakwaterowanie, usługi gastronomiczne, transport, rozrywka, zakupy, itd.), natomiast podjęcie niezbędnych działań może wygenerować 1.3 mln miejsc pracy w sektorze turystyki i sektorach pokrewnych.

Kent Nyström, prezes HOTREC, stwierdził: „Rozumiemy potrzebę posiadania systemu wizowego, który będzie chronił naszych obywateli, ale potrzebujemy również takiego systemu wizowego, który będzie bardziej przyjazny dla konsumenta, ponieważ zdecydowana większość ubiegających się o wizę to legalni turyści, biznesmeni i osoby, które chcą odwiedzić swoją rodzinę”.

Z kolei Tom Jenkins, prezes ETOA, powiedział: „Przede wszystkim, wymogi wizowe muszą być racjonalne i traktować chcących podróżować do Unii Europejskiej z większym poszanowaniem. Jeśli Państwa Członkowskie uznają, że dany rynek stwarza zagrożenie, powinny poinformować dlaczego i wszcząć odpowiednią kontrolę. Nie ma sensu poszukiwanie kompromisu z rynkami źródłowymi, jeśli dziesiątki milionów potencjalnych turystów na całym świecie traktuje się jak podejrzanych przestępców. Kwestie bezpieczeństwa należą do wywiadu. Takiego podejścia niestety nie widać, gdy chodzi o wizy.”

Lars Thykier, prezes ECTAA, oświadczył: „Ministrowie Turystyki powinni nagłośnić temat korzyści z wprowadzenia ułatwień wizowych dla rozwoju turystyki, która jest jedną z głównych gałęzi przemysłu generujących wzrost gospodarczy i zatrudnienie. Dwa z trzech najważniejszych rynków źródłowych dla Europy – Chiny i Rosja – wymagają wizy Schengen. Europa nie może sobie pozwolić na to, aby „tak po prostu działać dalej”, podczas gdy inne destynacje uznały korzyści z uproszczenia procedur wizowych, wprowadzając procedury wizowe bardziej przystępne i – innymi słowy – bardziej atrakcyjne.”

Paweł Niewiadomski, prezes PIT, zaznaczył: „Zgłosiliśmy ten problem na posiedzeniu władz ECTAA i doprowadziliśmy do szerszej dyskusji. To niezwykle ważny element zarówno dla całej gospodarki europejskiej jak i dla gospodarki Polski. Utrzymanie czy wręcz rozszerzenie restrykcji wizowych byłoby fatalne ze względów ekonomicznych, a jednocześnie byłoby de facto zwycięstwem terrorystów i oznaką bezradności Unii Europejskiej. Nie powinno sie dopuścić, aby niezwykle dynamicznie rozwijająca się gałąź gospodarki, jaką jest turystyka, padła ofiarą dyplomatycznych rozgrywek. Tym, którzy zapominają, albo nie chcą pamiętać, o jej roli, przypominam „Ekonomia, głupcze!”.