Firma z szarej strefy wygrywa przetarg na organizację wycieczki, sąd nie widzi w tym nic złego

Strona internetowa firmy JagnaBlue z ofertami wypraw
Strona internetowa firmy JagnaBlue z ofertami wypraw / fot. MM

„Utrwalanie patologii” na rynku usług turystycznych, wyrok odbierający nadzieję na wygranie walki z szarą strefą i pokazujący niechęć aparatu państwa do uporania się z problemem – to komentarze do wyroku, który zapadł w sprawie przeciwko firmie JagnaBlue. Wygrała ona w sądzie pozew o brak wpisu do rejestru organizatorów turystyki.

Firma Jagna Blue wygrała przetarg na kilkudniowy wyjazd studyjny dla przedstawicieli Podmiotów Ekonomii Społecznej, obejmujący m.in. noclegi, transport i zwiedzanie. Ponieważ nie posiada wpisu do rejestru organizatorów turystyki, jedno z biur podróży, które brały udział w przetargu, skierowało sprawę do sądu. Przegrało w dwóch instancjach.

Przetarg na kilkudniowy wyjazd wygrywa podmiot bez koncesji

Przedmiotem zamówienia w przetargu zorganizowanym przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta – Koło Gdańskie była organizacja wizyty studyjnej dla przedstawicieli Podmiotów Ekonomii Społecznej. Wykonawca zlecenia miał za zadanie zapewnienie: przejazdów, zakwaterowania, wyżywienia, transferów lokalnych na miejscu wizyt, opiekuna oraz wszelkich innych usług niezbędnych do realizacji wizyt. W wyjeździe miało wziąć udział 19-21 osób z Gdańska i Pucka, w tym osoby z niepełnosprawnościami. Czas trwania wizyty studyjnej oznaczono na 3 dni (2 noclegi), w okresie sierpień-wrzesień 2019 r.

Do przetargu stanęło pięć firm, w tym zarejestrowany organizator turystyki Cristal Travelnet z Ełku, który zaoferował cenę 965 zł za jednego uczestnika, oraz firma JagnaBlue Łukasz Drucis, zajmująca się organizacją kursów nurkowych, która zaproponowała cenę 950 zł. Przetarg wygrała firma, która zaproponowała najniższą cenę, czyli JagnaBlue. Ponieważ przedmiotem przetargu była impreza turystyczna, a jego zwycięzca nie posiada wpisu do rejestru organizatorów turystyki, właściciel Cristal Travelnet poszedł do sądu. Wytoczył sprawę cywilną przeciwko organizatorowi przetargu i jego zwycięzcy, żądając unieważnienia umowy zawartej między nimi.

„Podmioty działające bez wpisu do organizatorów turystyki to plaga naszej branży. Nikt nie jest w stanie nic z tym zrobić. Od lat zgłaszamy takie firmy odpowiednim urzędom i jesteśmy zbywani. Odnoszę wrażenie, że po prostu nikt nie chce nic zrobić z tym procederem. My staramy się walczyć, stąd decyzja, żeby zaskarżyć wynik tego przetargu. Skoro jego przedmiotem jest zorganizowanie imprezy turystycznej, powinny być w nim brane pod uwagę tylko firmy posiadające koncesję” – skomentował Jarosław Kowalewski z Cristal Travelnet.

Sąd: pozwany nie jest organizatorem turystyki, bo prowadzi szkołę nurkowania

Sprawa w Sądzie Rejonowym Gdańsk-Północ zakończyła się wygraną strony pozwanej. W uzasadnieniu wyroku sędzia stwierdził, że skoro wpis do rejestru nie był warunkiem w przetargu, to nie ma podstaw do jego unieważnienia. Uznał też, że firma JagnaBlue nie jest organizatorem turystyki, ponieważ na co dzień organizuje kursy nurkowania i w związku z czym nie podlega ustawie o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych.

„[…] bez wpływu na ocenę nie może pozostawać fakt, iż przedmiotem działalności pozwanego Łukasza Drucisa nie jest świadczenie usług turystycznych w rozumieniu ustawy z 24 listopada 2017 r. Pozwany prowadzi szkołę nurkowania, organizuje zajęcia terapeutyczne, w których uczestniczą osoby z niepełnosprawnościami. Udział w postępowaniu przetargowym wziął za namową członków Spółdzielni Socjalnej Dalbar na rzecz której prowadził terapię osób z niepełnosprawnościami, a której członkowie byli uczestnikami wyjazdu zorganizowanego w ramach spornego przetargu” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Zrzut ekranu ze strony internetowej JagnaBlue:

Opis działalności firmy na stronie Jagna Blue
Opis działalności firmy na stronie Jagna Blue / fot. jagnablue.pl

Sąd uznał też, że podczas realizacji wyjazdu będącego przedmiotem przetargu spełnione zostały łącznie trzy przesłanki wyłączające go spod zakresu ustawy: organizowanie non profit, okazjonalnie i dla ograniczonej grupy. Nie podał jednak, na czym oparł swoją opinię.

Prawomocny wyrok: nie trzeba wpisu do rejestru, by wygrywać przetargi

„Zgadzamy się z wyrokiem Sądu, jak również podobnie jak dotychczas zamierzamy korzystać z usług podmiotów spełniających wszelkie warunki formalne związane z udziałem w przetargach” – komentuje Dagmara Rybicka, rzecznik prasowy Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Gdańskie.

Biuro Cristal Travelnet odwołało się od wyroku sądu rejonowego, lecz Sąd Okręgowy w Gdańsku utrzymał wyrok w mocy. Nie wydał jeszcze uzasadnienia.

Wyprawy nurkowe do Egiptu, Chorwacji, RPA i obozy dla młodzieży

Firma JagnaBlue na swojej stronie oferuje wyprawy nurkowe, między innymi do Egiptu, Chorwacji i RPA. Nie podaje informacji o tym, kto jest organizatorem wyjazdów. Na Facebooku wyjazdy promowane jako wydarzenia zawierają informację, że organizatorem wyjazdu jest firma JagnaBlue.

„Organizujemy obozy nurkowe dla dzieci oraz zimowiska dla najmłodszych. Specjalizujemy się w rodzinnych wyjazdach nurkowych w takich miejscach jak Egipt, Chorwacja, Wyspy Kanaryjskie, Meksyk, RPA i wiele innych ciekawych krajów” – czytamy na stronie internetowej firmy.

Zrealizowanych w tym roku przez JagnaBlue obozów młodzieżowych nie ma w bazie wypoczynku prowadzonej przez MEN.

Zrzut ekranu z profilu JagnaBlue na Facebooku - zrealizowany obóz w 2022
Zrzut ekranu z profilu JagnaBlue na Facebooku – zrealizowany obóz w 2022 / fot. Facebook

“Zarobkowy cel działania był oczywisty”

“W mojej ocenie podmiot, którego dotyczy sprawa, jest nielegalnie działającym organizatorem turystyki, wplatającym kursy nurkowania w imprezy turystyczne. Czy miał przewagę w tym przetargu w związku z brakiem wpisu do rejestru? Zauważmy, że większość oferentów zaproponowała wyższe kwoty realizacji zlecenia. Ale oni płacą za gwarancje ubezpieczeniowe, odprowadzają składki do Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego i Turystycznego Funduszu Pomocowego” – zauważa Łukasz Mikosz, prawnik Turystycznej Organizacji Otwartej.

Podkreśla też, że legalnie działający podmiot, który skierował sprawę do sądu, zaoferował cenę nieznacznie wyższą od tej proponowanej przez Jagna Blue. Jest ona zaledwie o kilkanaście złotych wyższa, a zawiera w sobie opłaty na TFG i TFP. Co z tego wynika?

„Wyjazd dało się zorganizować z zyskiem i wszystkimi opłatami za 965 zł. Oczywiste jest więc to, że w proponowanej przez zwycięzcę przetargu kwocie 950 zł zawarty był zysk, czyli że był to wyjazd organizowany w celach zarobkowych. Nie jest istotne, że zleceniodawca działa non profit, ważne, że zleceniobiorca to przedsiębiorca, czyli podmiot działający komercyjnie. Automatycznie odpada więc jeden z warunków, które mają być spełnione łącznie, aby uzyskać wyłączenie z zakresu ustawy” – wyjaśnia Łukasz Mikosz.

Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystyki również podkreśla, że obowiązkiem aparatu państwa jest sprawdzenie czy impreza, w spawie której zapadł wyrok, rzeczywiście była niezarobkowa. Zauważa też, że w uzasadnieniu wyroku znalazł się błąd merytoryczny:

„W uzasadnieniu wyroku pierwszej instancji znajduje się kluczowy błąd, a mianowicie stwierdzenie przedmiotowego wyłączenia spod zakresu ustawy. Jak wskazywano wielokrotnie podczas warsztatów na temat interpretacji Dyrektywy unijnej, gdy rozpatrujemy zakres ustawy, nie powinniśmy stosować wyłączenia przedmiotowego. Fakt, że podmiot jest szkołą, czy że prowadzi zajęcia edukacyjne, nie zwalnia go z obowiązków zawartych w ustawie o imprezach turystycznych” – wskazuje Paweł Niewiadomski.

Patologiczny system, brak kontroli rynku

„Ten wyrok utrwala patologię na rynku turystycznym. System regulowania naszej branży jest wadliwy, ponieważ stwarza możliwość obchodzenia prawa i nie daje narzędzi do faktycznej kontroli podmiotów działających w szarej strefie. Co więcej, prześladuje organizatorów turystyki, jednocześnie dając przewagę rynkową podmiotom niewpisanym do rejestru. Wyrok w tej sprawie pokazuje, że ten system nie jest zbudowany prawidłowo i powinien być zmieniony” – komentuje Paweł Niewiadomski.

„Dyrektywa jasno mówi o prawach konsumentów do ochrony, a branży do zapewnienia jednolitej konkurencji na rynku. Jest mało przypadków, które są wyłączone spod ustawy i są one na tyle zawężone, że nie powodują naruszenia zasad konkurencyjności. Z perspektywy branży sytuacje takie, jak ten przetarg i wyroki w jego sprawie, są niedopuszczalne. Podmiot, który wygrał przetarg nie ma wpisu do rejestru i nie płaci za gwarancję ubezpieczeniową, która jest dużym obciążeniem finansowym dla małych organizatorów turystyki. Skoro sądy dopuszczają możliwość brania pod uwagę takich podmiotów jako pełnoprawnych uczestników rynku, to legalne podmioty są już oficjalnie na straconej pozycji” – komentuje Łukasz Mikosz.

„To niezwykle przykre zjawisko, krzywdzące dla podmiotów działających zgodnie z prawem. W okresie po pandemii małe firmy ucierpiały i muszą się pozbierać finansowo. Im więcej będzie na rynku pseudo-organizatorów, tym trudniej będzie przetrwać legalnie działającym firmom. Będą zmuszone kombinować i w końcu stwierdzą, że nie opłaca się prowadzić działalności w zgodzie z ustawą. Bo konsekwencje takiego postępowania są obecnie żadne” – komentuje Łukasz Mikosz.

Przedstawicielka firmy Jagna Blue odmówiła komentarza w sprawie.