Jędrzejczak – Przemysł spotkań jednym z silników turystyki przyjazdowej

AG

Turystyka to czysty biznes – podkreślał minister Jędrzejczak. Trzeba uświadamiać samorządowców i posłów, że trzeba więcej pieniędzy wydawać na turystykę – grzmiał poseł Raś. To dwa ważne głosy z dyskusji podczas Konferencji Meetings Week Poland

Wszyscy zdają sobie sprawę, jak ważnym sektorem turystyki, jest przemysł spotkań (MICE), jednak każdy ma inną wizję pomocy – pierwszy dzień Konferencji Meetings Week Poland przebiegał pod znakiem debat panelowych, w każdej z nich pojawiał się wątek możliwości dofinansowania promocji turystyki oraz współpracy branży MICE z samorządami i rządem.
Nikt z dyskutantów nie negował faktu, jak ważną gałęzią naszej gospodarki jest turystyka i jak ważnym sektorem jest turystyka spotkań i kongresów. Prezes Polskiej Organizacji Turystycznej, Rafał Szmytke zapowiedział, że w najbliższy piątek opublikowany zostanie raport „Przemysł spotkań i wydarzeń”. Jego celem jest określenie liczby spotkań i wydarzeń, ukazanie ich wartości ekonomicznej, przedstawienie profilu ich uczestników oraz ich charakterystyki. Prezes Szmytke podkreślił, że w ostatnich latach obiekty polskie, w których mogą być organizowane wielkie kongresy, spotkania osiągnęły poziom światowy a w wielu przypadkach go przewyższają. O tym, jak ważny jest przemysł spotkań świadczą także liczby – z samych usług hotelowych przyniósł on w zeszłym roku 1,121 mld złotych, w sumie zaś – 1,262 mld zł. Sektor ten daje 27 478 miejsc pracy.

Wiceprezydent Warszawy, Michał Olszewski, stwierdził m.in.: „Przemysł spotkań przyspieszył w Polsce, zwłaszcza po Euro 2012. Warto podkreślić, że zwiększa się liczba nie tylko miejsc służących konferencjo, kongresom, ale także infrastruktura kulturalna. Uczestnicy wielkich spotkań, połowę swego czasu w dany mieście poświęcają odwiedzinom placówek kulturalnych. Poświęcają na to także znaczną część pieniędzy. Pokazuje to, jak ważnym segmentem turystyki przyjazdowej jest dla miast właśnie przemysł spotkań.”

Gość konferencji, Tom Hulton, dyrektor ds. kontaktów międzynarodowych targów IMEX we Frankfurcie, podkreślił: „Wielkie miasta chętnie dotują firmy organizujące wielkie wydarzenia, bo te napędzają gospodarkę. W Londynie każde wydarzenie przynosi 150 mln funtów, dziesięć wydarzeń w roku to 1,5 mld funtów. To pozwala miastu zatrudnić przez rok np. 5 tysięcy policjantów lub 7 tysięcy pielęgniarek.”

Dość dużo emocji wśród uczestników konferencji wzbudził temat wprowadzenia ewentualnych opłat od turystów. Chodzi albo o opłaty klimatyczne albo o tzw. bed taxes czyli pobierane od turystów nocujących w hotelach. Alex Kloszewski, z Warsaw Destination Alliance, podkreślał, że zbieranie od 75 centów do 1 euro od każdego gościa, dałoby rocznie ok. 100 mln zł, a więc – jak zauważył – dwa i pół razy tyle ile wynosi budżetu POT.
Wiceprezes Orbisu, prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego Ireneusz Węgłowski, przypomniał, że temat ten podnoszony jest już od kilku lat, projektu ewentualnej ustawy wciąż nie widział na oczy, w związku z tym nie może się odnieść do propozycji. Podkreślił, że wprowadzenie opłat musi być poprzedzone określeniem, ile one wynoszą, czy mają być równe dla każdego obiektu, jak mają być ściągane i przede wszystkim – jak środki w ten sposób uzyskane mają być dystrybuowane.

Przemysł spotkań silnikiem przyjazdówki

Tomasz Jędrzejczak, podsekretarz stanu w ministerstwie sportu i turystyki, powiedział m.in.: „Przemysł spotkań jest jednym z silników turystyki przyjazdowej w Polsce. Niestety ten silnik jest wyjątkowo narażony na zmiany koniunkturalne w gospodarce. Każde perturbacje najszybciej odbijają się na tej właśnie gałęzi gospodarki. Jednak oceniam, że do roku 2020, będzie w tej dziedzinie dobrze lub nieźle.”

Minister opiera swój optymizm na stałym wzroście polskiej gospodarki w ostatnich latach i także przewidywanym na najbliższe lata.

Jędrzejczak zadeklarował także: „Ministerstwo koncentruje się w nowej strategii na przemyśle spotkań, jako na jednym z głównych segmentów. Powtórzę, MICE jest jednym z silników turystyki przyjazdowej, nie tylko dlatego, że ta branża dynamicznie się rozwija. Także dlatego, że zmieniła się struktura w turystyce polskiej. W ostatnich latach powstało wiele hoteli i teraz musimy do tych hoteli przyciągnąć turystów. Mieliśmy w ostatnich latach i będziemy mieli w niedalekiej przyszłości wydarzenia, które ich przyciągają: Euro 2012, prezydencja polska, mistrzostwa w siatkówce czy przyszłoroczne mistrzostwa w piłce ręcznej. Trzeba dbać o ten segment… W ministerstwie nie mamy wielkiego budżetu na promocję turystyki. Nie ma tych pieniędzy także POT, są problemy z pozyskaniem środków z Unii, która nie traktuje turystyki priorytetowo. Jednak jesteśmy gotowi pomóc każdemu mniejszemu projektowi, chcemy patronować dobrym procesom. Duże wydarzenia są na razie poza naszym zasięgiem.”

Ireneusz Węgłowski radził, żeby szans w rozwoju przemysłu spotkań poszukać w rozciągnięciu sezonu. Jak przyznał, w ubiegłym roku liczba noclegów wykupionych przez klientów MICE wzrosłą o 13 proc. Jednocześnie, są miesiące, kiedy obłożenie w hotelach ORBIS jest tak duże, że nie da się w tym czasie zorganizować żadnej imprezy. Idealnie było według niego, organizować imprezy w lipcu i sierpniu.

Do braku pieniędzy nawiązał prezes POT, Rafał Szmytke: „Kalendarz działań POT powiązany jest z budżetem. Pieniędzy na duże kampanie w najbliższym czasie nie będzie. Jednak kampanie to tylko jedno z narzędzi. Mamy za sobą etap wzbudzania zainteresowania Polską Pomogły w tym m.in. wspomniana prezydencja nasza w Unii, imprezy sportowe. Zbudowany został pozytywny obraz Polski, ważny dla turysty indywidualnego oraz dla klienta MICE.
Obecnie stawiamy na współpracę z lokalnymi convention bureaux. Chcemy wspierać ich działania, bo to one najlepiej mogą organizować i promować lokalne imprezy. Dodatkowe nasze działania to Gala Ambasadorów Kongresów Polskich oraz promowanie MICE w Polsce podczas EXPO w Mediolanie. Planujemy także współpracę promocyjną z lokalnymi przedsiębiorcami. Szyte na miarę działania lokalne są bardziej konkretnie ukierunkowane i przez to bardziej efektywne. Jestem przekonany, że gdy zaczniemy ściślej współpracować, pieniędzy na promocje będzie więcej.”

Palący temat pieniędzy powrócił również w wypowiedzi Ireneusza Rasia, przewodniczącego sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.

Raś powiedział m.in.: „Wbrew obiegowym opiniom, politycy zaczynają doceniać rolę turystyki, jako gałęzi gospodarki. I to politycy na każdym szczeblu. Nie da się ukryć, że pieniądze na promocję, na wsparcie branży turystycznej, w tym w segmencie turystyki MICE, są problemem. Chcę zauważyć, że opłaty klimatyczne pobierane przez samorządy przynoszą w skali kraju zaledwie ok. 10 mln rocznie. Nie wiem, dlaczego samorządy tak niechętnie pobierają opłaty. Kraków, w którym jest chyba najgorsze powietrze w kraju, wprowadził. Jeśli w najbliższym czasie nie ma szans na pieniądze z Unii na turystykę, trzeba ich szukać gdzie indziej. Sejmowa komisja, dodaje co roku kilka procent do budżetu POT, ale wiem że to za mało. Musimy wspólnie zachęcać samorządy lokalne, regionalne organizacje turystyczne do większego zaangażowania finansowego w promocję turystyki, w promocję branży MICE. Sejm i rząd chętniej dałyby pieniądze, gdyby samorządy zadeklarowały jakieś konkretne działania według swoich pomysłów. Inicjatywy oddolne są ważne, co pokazał przykład sprzed Euro 2012. Może w turystyce przydałby się pomysł podobny do budowy „Orlików” w małych ośrodkach? Samorządy zadeklarowały swój wkład i otrzymały przecież konkretną pomoc finansową ze strony Państwa. Ale trzeba wciąż uświadamiać samorządowców, ale i posłów, że trzeba więcej pieniędzy wydawać na rozwój i promocję turystyki.”
.

Adam Gąsior

Redaktor naczelny portalu branżowego WaszaTurystyka.pl


POWIĄZANE WPISY

Privacy Preference Center