„Jesteśmy w Polsce liderem ruchu pielgrzymkowego…”

Biuro Misja Travel niedługo obchodzić będzie swoje 15-lecie. O początkach, historii i planach na przyszłość opowiada jego prezes Jan Olczykowski.

Ewa Kubaczyk: Piętnaście lat temu powstało biuro Misja Travel. To znaczący kawałek historii. Co przekonało Pana do założenia biura podróży specjalizującego się w pielgrzymkach i wycieczkach objazdowych?

Jan Olczykowski: Moją pasją od zawsze były podróże. Karierę zaczynałem od wynajmowania sprzętu nagłaśniającego w turystyce, później powstała marka Oltravel, która istnieje do dziś. Decyzję o założeniu biura turystycznego podjąłem w 2010 roku, po latach zbierania doświadczeń w pracy pilota wycieczek, przede wszystkim na kierunku włoskim. Głównym powodem mojej decyzji było dostrzeżenie braku ofert na rynku turystycznym w zakresie wycieczek samolotowych z Polski połączonych z objazdem na miejscu. Wówczas dominowały wyjazdy autokarowe i city breaki, natomiast ofert pielgrzymkowych z dolotem, np. do Rzymu, Hiszpanii, Grecji czy tym bardziej Portugalii, było niewiele. Można podsumować to tak, że Misja Travel powstała z potrzeby rynkowej, doświadczenia i wizji skoncentrowanej na pielgrzymkach. Od początku działalności skupiliśmy się na odkrywaniu wybranych regionów Włoch, stawialiśmy na doznania kulturowe, religijne, kulinarne i czas spędzany na miejscu, bez potrzeby tracenia go na wielogodzinne dojazdy z Polski. Przez pierwsze lata zespół Misji tworzyło kilka osób, dzisiaj biuro ma trzydziestu pracowników stacjonarnych w Poznaniu, nie wspominając o licznym zespole pracującym w terenie.

EK: Nazwa biura wydaje się znacząca – o jaką „misję” chodzi? Czy ten termin odnosi się do podejmowanych działań i organizacji wyjazdów? Na Waszej stronie internetowej wspominacie o działalności charytatywnej, m.in. na Filipinach i Rwandzie…

JO: Nazwa naszego biura kojarzy się wielu osobom z pełnieniem jakiejś misji. I rzeczywiście, prywatnie tak jest. Wspieramy sprawdzone fundacje oraz inicjatywy, dzięki którym nasze wsparcie trafia bezpośrednio w ręce potrzebujących. Nasz udział w zbiórce „Dobre Monety” przyczynił się do pomocy dzieciom na Filipinach, gdzie w wybudowanej przez darczyńców Wiosce Matki Bożej Miłosierdzia mogą uczęszczać do szkoły i przedszkola. Zorganizowaliśmy wycieczkę do Polski dla polskich dzieci mieszkających na Ukrainie, wspieraliśmy siostry dominikanki z Żółkwi, które po wybuchu wojny na Ukrainie gotowały ciepłe posiłki dla osób na granicy. Pracownicy Misji często sami wychodzą z inicjatywą dołożenia cegiełki do wartościowych inicjatyw, takich jak np. zbiórka odzieży i zabawek dla dzieci w zaprzyjaźnionych wspólnotach w Rwandzie. Poza tymi ważnymi dla nas inicjatywami staramy się poznać lokalne społeczności w miejscach, które odwiedzamy – relacje międzyludzkie to ważny fundament naszego działania.

Przyjaźnimy się z misjonarzami w wielu krajach, na nich często opieramy współpracę i program, dzięki czemu nasi klienci doświadczają prawdziwej gościnności. Naszym priorytetem są uczestnicy wyjazdów, kładziemy nacisk na ich potrzeby oraz szacunek do ponoszonych przez nich wydatków na podróż. Od początku działalności priorytetowo traktujemy utrzymanie odpowiedniego stosunku ceny do jakości, jaką zapewniamy.
Dbamy też o wartości chrześcijańskie, szczególnie w kontekście pielgrzymek. Pielgrzymki nas stworzyły, dzięki nim powstaliśmy, dlatego oferujemy wyjazdy bliskie, ale także pielgrzymujemy do najdalszych zakątków globu. Z radością odkrywamy mało znane miejsca kultu czy ważne dla nas ze względu na polskie wątki, jak np. dzieło św. Maksymiliana i braci w Japonii.

EK: Na ile w działaniach Misji Travel znajdują odzwierciedlenie pasje Pana i zespołu? Mówi się, że najlepiej, kiedy pasja staje się pracą – czy tak jest także w Waszym przypadku?

JO: Tak, praca w turystyce to dla mnie, ale i osób, z którymi współpracuję, wielka pasja, wielka miłość. Nasz zespół dużo podróżuje po świecie, także zawodowo. Prywatnie uwielbiam Italię i jej kuchnię, kulturę, geografię, język. Równie ważna jest dla mnie Japonia ze względu na św. Maksymiliana Kolbego, który jest dla mnie kluczową postacią w życiu. Nasze programy nie powstały z przypadku, to nasza historia – mojej rodziny, ale też naszego kraju i jego obywateli. Zabieramy naszych gości w Japonii do miejsc, które są autentyczne, przyciągają ze względu na niezwykłą przeszłość. Chcemy się nią podzielić, pokazać np. działalność ojca Kolbego, ukrytych chrześcijan, objawień w Akicie. Dla Polaków podróż do Japonii to wciąż jeszcze egzotyka, dlatego do programów włączamy miejsca, które znamy z własnego doświadczenia i lubimy. Tworząc programy, inspirujemy się doświadczeniami z prywatnych podróży, pomysły i potencjał rozwoju znajdujemy w czasem niespodziewanych chwilach, codziennych sytuacjach i rozmowach.

EK: Czy to właśnie wskazałby Pan jako wyróżnik Pańskiego biura? Czym Wasza oferta różni się od oferty innych biur podróży, szczególnie tych, które operują w segmencie wyjazdów pielgrzymkowych?

JO: Przede wszystkim kładziemy duży nacisk na jakość obsługi, współpracujemy ze sprawdzonymi pilotami, przewodnikami, opiekunami duchowymi. Budujemy zespół fachowców, specjalistów z wysokim poziomem wiedzy, standardem obsługi i kultury. Dążymy do bezpośredniej relacji z hotelami, transportem, bez pośredników.
W szerszym zakresie wyróżniają nas autorskie programy, zarówno pielgrzymek, jak i wycieczek objazdowych, nie tylko w Europie. Latamy z wszystkich większych polskich lotnisk, możliwie najbliżej, aby zminimalizować czas dojazdów do hotelu. Oferujemy również organizację wyjazdu dla Polaków mieszkających za granicą. Stawiamy na elastyczne podejście do naszych klientów.

Cechuje nas otwartość na nowoczesne środki przekazu – dzielimy się relacjami z wyjazdów na naszych profilach w mediach społecznościowych, ale również tworzymy wspólne programy wyjazdów ze znanymi osobami czy influencerami. Proponujemy np. zwiedzanie włoskich galerii sztuki z księdzem profesorem Witoldem Kaweckim czy podróż po Chinach ze znaną youtuberką.

EK: Co z perspektywy 15 lat działalności biura uznaje Pan za jego największe osiągnięcia?

JO: Patrząc wstecz, myślę, że największym sukcesem biura był program do Japonii. Gdy zaczynaliśmy, takich ofert na rynku prawie nie było, zwłaszcza pielgrzymek. Mało kto wierzył w powodzenie tego przedsięwzięcia. Odkryliśmy niezwykłą historię prześladowań chrześcijan, poznaliśmy sanktuarium w Akicie, historię misji św. Maksymiliana Kolbego, podróżowaliśmy od Hokkaido po Okinawę. Niezwykłym wydarzeniem był udział w naszych wyjazdach osób, które chciały odnaleźć groby swoich przodków uczestniczących w misjach w Nagasaki.

Na przestrzeni lat zauważyliśmy, że pod wieloma względami jesteśmy w Polsce liderem ruchu pielgrzymkowego, wyznaczamy kierunki i trendy, którymi kroczą za nami inni. Poza pielgrzymkami równolegle organizujemy wycieczki objazdowe, często do tych samych krajów co pielgrzymki. W 2023 roku stworzyliśmy nowy brand „MisjaGO!”, który skupia się wyłącznie na wycieczkach i wyprawach. Był to odważny krok, który otworzył nas na nowe cele i formy turystyki: sportowe (trekkingi) i kulturowe (wycieczki artystyczne). Nasze grupy zdążyły już zdobyć górę Fuji w Japonii oraz górę Halla-san, najwyższy szczyt w Korei Południowej. A jeszcze wiele przed nami.

Jeśli chodzi o objazdówki, to mamy silną pozycję we Włoszech niemal we wszystkich regionach. Z powodzeniem realizujemy piesze pielgrzymki do grobu św. Jakuba trasą Camino de Santiago w Hiszpanii i Portugalii. W 2017 roku wysłaliśmy samolotami wiele grup do Fatimy z okazji 100-lecia objawień fatimskich. W Medjugorie, kolejnym popularnym miejscu pielgrzymkowym, nazywani jesteśmy przez niektórych „TUI”, co odzwierciedla skalę naszych operacji. Sukces zawdzięczamy przede wszystkim możliwości dolotu niemalże zewsząd i wspomnianej wysokiej jakości przy racjonalnej cenie.
Rok 2024 był dla nas bardzo dobry pod względem liczby zorganizowanych wyjazdów, mimo że musieliśmy zrezygnować z wyjazdów do Ziemi Świętej. Można powiedzieć, że kryzys rodzi kreatywność. Mimo wielu bardzo trudnych momentów, takich jak pandemia, wojny w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, wciąż się rozwijamy. Stawiamy na technologię i nowe rozwiązania dla organizatorów grup zamkniętych i gości katalogowych. W tym roku kolejne wyzwanie – Rok Jubileuszowy i zawrotna liczba wyjazdów do Rzymu.

EK: Które kierunki wyjazdów cieszą się obecnie największą popularnością? Kiedyś pielgrzymki i objazdówki koncentrowały się głównie na krajach Europy i Ziemi Świętej, dziś w ofercie macie np. Japonię i Brazylię.

JO: Największą popularnością u nas cieszą się wciąż Włochy, sanktuaria maryjne w Fatimie, Medjugorie i Lourdes. Rozbudowaliśmy ofertę wyjazdów egzotycznych. Ponieważ niemożliwe były wyjazdy do Ziemi Świętej, wiele osób zdecydowało się odkrywać mniej znane i odległe kierunki. W okresie zimowym sporym zainteresowaniem cieszy się Meksyk czy ogólnie Ameryka Północna i Południowa. Brakuje jedynie na tych kierunkach lepszych połączeń lotniczych z Polski. W zeszłym roku poszerzyliśmy ofertę do Stanów Zjednoczonych i zabraliśmy grupy na wschodnie wybrzeże, do Nowego Jorku oraz na zachodnie wybrzeże z parkami narodowymi i Hawajami.

Wspomniana Japonia, Korea Południowa, Chiny, Filipiny, czyli daleka Azja, to nowa moda. Budujemy także istotną pozycję w Afryce, szczególnie w Rwandzie. Z bliższych kierunków europejskich popularnością cieszą się słoneczne destynacje, takie jak Cypr, Grecja, Malta, Turcja, Sycylia.

EK: Czy pielgrzymki to wciąż dobry produkt przyciągający klientów, czy powoli odchodzi do lamusa? Czym organizacja wyjazdu pielgrzymkowego dzisiaj różni się od tych realizowanych kilkanaście lat temu?

JO: Ważnym aspektem wyjazdu pielgrzymkowego jest zrozumienie charakterystyki uczestnika. Pielgrzymi to osoby szukające podobnego towarzystwa, które przede wszystkim zainteresowane są aspektem duchowym, choć nie jest to jedyny czynnik decydujący o wyborze wyjazdu. Pielgrzymi chętnie skorzystają z oferty kulinarnej, kulturalnej, wypoczynkowej. Dziś liczy się dla nich cały pakiet: zarówno elementy duchowe – msza święta, czas na modlitwę, jak i możliwość skorzystania z pełnej gamy atrakcji kulturowych. To dotyczy wszystkich krajów: dalekiej Brazylii czy bliskich Włoch. Staramy się łączyć te elementy. W trakcie pielgrzymek ważne jest budowanie wspólnoty, możliwość rozmowy z opiekunem duchowym czy towarzyszami pielgrzymki. Szczególnie widać to podczas tras Camino, które zapewnia dużo przestrzeni na przemyślenia, poznanie siebie oraz spokojną rozmowę podczas codziennej, wielogodzinnej wędrówki na trasie do Santiago de Compostela. Dziś wielu ludzi poszukuje w takich wyjazdach oddechu od szalonego pędu codzienności. Niekoniecznie są to osoby bardzo religijne.

EK: Czy zauważa Pan istotne zmiany w branży turystycznej na przestrzeni ostatnich lat, szczególnie w kontekście pielgrzymek?

JO: W ciągu piętnastu lat funkcjonowania w branży turystycznej zauważamy bardzo dużo zmian. Jest o wiele więcej połączeń lotniczych z Polski i poza nią, co ułatwia tworzenie nowych programów. Jako społeczeństwo staliśmy się majętniejsi, latamy dalej i częściej. Może czas trwania wyjazdów trochę się skrócił, ale są regularniejsze. Dawniej jechało się autokarem na ok. 15–18 dni na Sycylię czy do Fatimy i zwiedzało wszystko po drodze. Dziś klienci nie mają tyle czasu, wolą zwiedzić jeden region – Apulię, Toskanię, Andaluzję. Za to wyjeżdżają średnio dwa–trzy razy w roku. Znaczącą różnicę stanowi również to, że więcej państw jest dostępnych dla Polaków bez wizy, jak choćby Chiny czy Stany Zjednoczone.

Inaczej wygląda współpraca z kontrahentami, zmieniła się technologia, pracujemy teraz na nowoczesnych systemach rezerwacyjnych i operacyjnych. Przez to bezpośredni kontakt z klientami czy kontrahentami został ograniczony. Mimo to staramy się dbać o dobre relacje, zarówno z usługodawcami, jak i naszymi gośćmi.

EK: Kwestie bezpieczeństwa zawsze były istotne przy wyjazdach objazdowych, zwłaszcza w czasach wycieczek autokarowych. Na co obecnie trzeba zwrócić szczególną uwagę? Jak zapewniacie bezpieczeństwo swoich klientów podczas wyjazdów?

JO: Podjęliśmy decyzję, że nie jeździmy autokarami nocą. I nawet odradzamy to naszym klientom. Korzystamy z najbezpieczniejszego środka transportu, jakim jest samolot, podczas blisko 99% naszych wyjazdów. Zazwyczaj dajemy możliwość dolotu z najbliższego lotniska. Na wielu kierunkach regularnie korzystamy z kolei wysokich prędkości, co jest bardziej komfortowe, szybsze i ekologiczne.
Zapewniamy turystom, w cenie wyjazdu, wysoką sumę gwarancji ubezpieczenia kosztów leczenia z chorobami przewlekłymi na każdym kierunku. Rekomendujemy dodatkowe podwyższenie stawki ubezpieczenia na kraje, w których leczenie na miejscu jest wyjątkowo drogie. Zachęcamy klientów do właściwego przygotowania się do podróży, przekazujemy praktyczne informatory dotyczące danego kierunku. Ponadto zapewniamy doświadczony zespół pilotów i przewodników.

EK: Jak zmieniał się na przestrzeni lat profil klienta Waszego biura? Kiedyś pielgrzymki kojarzyły się z wyjazdami niskobudżetowymi, teraz komfort odgrywa dużo większe znaczenie. Czego zatem oczekują klienci, wybierając się obecnie na pielgrzymkę?

JO: Z pewnością nasi klienci oczekują dolotu z własnego miasta lub lotniska najbliższego miejscu zamieszkania. Ważniejszy niż kiedyś stał się dla turystów komfort i szybkość dotarcia do celu, szczególnie przy krótkich europejskich podróżach. Oczekują wyższego standardu, więcej czasu wolnego na własne przyjemności – filiżankę kawy, zakupy, degustację lokalnych produktów.
Zmieniła się też częstotliwość podróżowania, które stało się stałym zwyczajem, co bardzo cenimy jako touroperator. Wielu klientów wraca do nas co roku, a niektórzy nawet kilka razy w roku.

EK: Wiemy już, co dzieje się w Misja Travel obecnie, a co planuje Pan na kolejne lata?

JO: Myślami stale jesteśmy w przyszłości, to jest konieczne w tej branży. Rozwijamy się technologicznie z miesiąca na miesiąc. Wprowadzamy kolejne systemy rezerwacyjne i operacyjne do naszej firmy. Prowadzimy intensywny rozwój incomingu, wychodzimy z organizacją wycieczek dla obcokrajowców nie tylko po Polsce, ale i np. do Japonii. Wprowadzamy coraz więcej egzotyki oraz wyjazdów na zamówienie. Często są to miejsca, w które samemu trudniej zorganizować indywidualny wyjazd, np. Chiny, Korea Południowa, Japonia, kraje obu Ameryk czy Afryki. Dajemy taką możliwość – można w ten sposób zwiedzić Koreę Południową i odpocząć na Jeju albo odkryć dogłębnie Japonię i ponurkować na pięknych plażach Okinawy. Łączymy odkrywanie kraju z elementami relaksu, czasem wolnym na zakupy i przeżycia kulinarne – obok estetycznych i duchowych. Turystyka to przeżycia, wrażenia, emocje, a nie tylko typowy wypoczynek czy klasyczne zwiedzanie. Staramy się to osiągnąć dzięki wspaniałym fachowcom obsługującym nasze wyjazdy, często są to ludzie mieszkający od wielu lat w danym kraju, wielcy pasjonaci. Próbujemy uchwycić te potrzeby, nie tracąc naszego duchowego charakteru naszej oferty, uznając tę potrzebę za najważniejszą.

Materiał partnera