Kandydaci na prezydenta Krakowa o planach dla turystyki

MM

Krakowska Izba Turystyki, w imieniu branży turystycznej, pod koniec września przesłała do Kandydatów na urząd prezydenta Krakowa pytania dotyczące ich programu wyborczego w obszarze kluczowych zagadnień turystycznych. Warto zapoznać się z odpowiedziami.

Odpowiedzi kandydatów publikujemy bez zmian, wraz zadanymi im pytaniami:

1. Jaką rolę dla Krakowa ma pełnić turystyka?

Konrad Berkowicz: Królewskie Miasto Kraków jest miejscem z bogatą tradycją, pełnym przepięknych zabytków i miejsc istotnych z punktu widzenia naszej historii naszego narodu. Ponadto jest o piękne miasto łączące tradycje z nowoczesnością – to właśnie z tych powodów Kraków był, jest i będzie miastem atrakcyjnym turystycznie. Dowodem na to jest m.in. fakt, że 10% osób pracujących w mieście pracuje w branży turystycznej, a nie do wyliczenia jest to, jak dużo miejsc pracy poza tą branżą zależne jest od ruchu turystycznego (np. dostawcy produktów do sklepów i lokali gastronomicznych, hydraulików, taksówkarzy, etc.). Jesteśmy dumni, że turyści z każdego zakątka świata przyjeżdżają właśnie do naszego miasta, aby spędzić tutaj czas wolny oraz zostawić tutaj swoje pieniądze.

Łukasz Gibała: Turystyka w Krakowie, tak jak dla większości dużych miast w Europie, powinna stanowić zdecydowanie dodatek do pozostałej działalności miasta. Najważniejsze jest aby miasto się dobrze rozwijało zwracając szczególną uwagę na jakość życia mieszkańców, a nie stawiało wyłącznie na turystów. Niestety w ostatnich latach można mieć wrażenie, że niektóre decyzje były podejmowane bardziej z myślą o turystach niż mieszkańcach.

Jacek Majchrowski: Osiągnięcie przez Kraków sukcesu w postaci zbudowanej marki miejskiej stało się możliwe między innymi za przyczyną rozwoju turystyki, która kształtuje wizerunek otoczenia dla inwestorów czy organizatorów wydarzeń kulturalnych i sportowych. Turystyka w Krakowie, poprzez jej udział w PKB miasta (ponad 8%), jest jednym z kluczowym obszarów polityki miejskiej. Niemniej musi być ona zrównoważona, zintegrowana z innymi działami gospodarki miasta i coraz bardziej współzarządzana przez mieszkańców i zinstytucjonalizowanych interesariuszy (przedsiębiorcy, uczelnie, lotnisko, samorząd gospodarczy i stowarzyszenia). Wykorzystanie zasobów ludzkich Krakowian, ich kreatywności i przedsiębiorczości, ale i współodpowiedzialność. Temu posłuży poszerzana paleta delegacji zadań przez miasto dla przygotowanych do tego organizacji. Równocześnie w przyciąganiu odwiedzających do Krakowa coraz zwiększą rolę odgrywają firmy outsourcingowe, centra start-up’ów czy przemysłów kreatywnych. Uważam za celowe zintegrowanie wszystkich interesariuszy, w mniej lub bardziej formalnej formule, wokół marki Krakowa. Służyć temu będzie nowa Strategia Rozwoju Turystyki, która będzie miała charakter partycypacyjny na etapie jej tworzenia jak i tworzenie i realizacji

Małgorzata Wassermann: Kraków żyje z turystyki. W branży turystycznej pracuje co piąty mieszkaniec Krakowa a turyści zostawiają w Krakowie ponad 5 miliardów zł rocznie. Mamy piękne miasto, które jest doceniane na całym świecie i musimy z tego mądrze korzystać. Kilka lat temu Kraków postawił na turystów „imprezowiczów”, których jak możemy zauważyć szczególnie interesuje chęć przyjazdów na weekend i skorzystania z oferty naszych krakowskich klubów. Teraz powinniśmy skoncentrować się na turyście biznesowym. Ofertę należy sukcesywnie poszerzać, bo każdy przyjeżdżający do Krakowa turysta to realne pieniądze jakie zarabiają mieszkańcy.

2. Czy uważa Pani / Pan obecny budżet przeznaczany na promocję turystyczną Krakowa za wystarczający?

Konrad Berkowicz: Najlepszą reklamą dla Krakowa są zadowoleni turyści, którzy po powrocie do swoich krajów i miast opowiadają znajomym jak przyjemnie i niedrogo spędzili czas w naszym mieście. Postulujemy, by przestać marnować pieniądze na nieudolną i nie zawsze uczciwą promocję miasta zlecaną przez urzędników i zrezygnować z tego budżetu na rzecz niższych podatków lokalnych. To odciąży finansowo przedsiębiorców zajmujących się turystyką.

Łukasz Gibała: Zdecydowanie za wysoki. Nie ma potrzeby promować miasta, które jest najbardziej rozpoznawalne w Polsce. Najlepsza reklama to dobre opinie osób, które tu przyjeżdżają

Jacek Majchrowski: Promocję należy rozumieć nie tylko jako budowę wizerunku miasta samego w sobie, ale wsparcie sprzedaży lokalnych przedsiębiorców, bowiem sami nie są w stanie skutecznie komercjalizować produktów turystycznych. Szczególnie w obszarze przemysłu spotkań potencjalni zleceniodawcy oczekują znacznego zaangażowania miast ubiegających się o wydarzenia. Poszerzająca się siatka połączeń lotniczych, w miejscach, z których można pozyskać turystów dla Krakowa, także nie może pozostać pozbawiona wsparcia promocyjnego. Budowana przez lata rozpoznawalność Krakowa nie jest w pełni zadowalająca. Na potwierdzenie tego faktu warto przytoczyć ostatnią wypowiedź przedstawiciela belgijskiej branży turystycznej Selectair, odbywającej swój kongres w Polsce…”Belgowie nie wiedzą co Polska ma do zaoferowania. Mają o niej przestarzałe wyobrażenia. Nawet my, profesjonaliści z branży turystycznej, jesteśmy zaskoczeni, jakie
zmiany zaszły w waszym kraju” (za: Rzeczpospolita, turystyka.pl, Belgijscy agenci i touroperatorzy odkrywają Polskę, z dnia 9.10.2018). W najbliższych latach chciałbym aby kampanie miasta miały charakter behawioralny a więc adresowane do ściśle wyselekcjonowanych grup odbiorców.

Małgorzata Wassermann: Nie, należy co roku, wprost proporcjonalnie do wzrostu liczby turystów przeznaczać większe pieniądze na promocję. I to nie tylko w Polsce ale też zagranicą. Moda na Kraków nie może przeminąć. Ja jako prezydent miasta zadbam o to aby ta oferta dla turystów była jeszcze ciekawsza i żeby profilowała nam odpowiednio tego turystę.

3. Jak wprowadził/aby/by Pani / Pan w życie hasło „deglomeracji przestrzennej i czasowej ruchu turystycznego”?

Konrad Berkowicz: Nie powinniśmy odbierać możliwości zysku krakowskim przedsiębiorcom czy właścicielom nieruchomości w centrum miasta poprzez sztuczne „wyrzucanie” turystów z centrum miasta lub poza jego granice. Część ludzi przeniosło się ze Starego Miasta do innych dzielnic Krakowa. Dzięki temu np. w sposób naturalny Nowa Huta zaczęła tętnić życiem. Być może z czasem rozwinie sieć usług i atrakcji, które przyciągną część turystów i dojdzie do naturalnej deglomeracji. Sprzeciwiam się jednak dekretowaniu takich procesów, pozostawiając tę kwestię spontanicznemu rozwojowi.

Łukasz Gibała: Uważam, że w Krakowie należy przekierować ruch z zatłoczonego obecnie centrum miasta do Nowej Huty, która przez ostatnie kilkanaście lat była lekceważona, a przecież jest absolutnie unikalna w skali światowej. Samo wytworzenie swego rodzaju „mody na Nową Hutę” jest możliwe. Wystarczy wesprzeć miejskich aktywistów, którzy mają głowy pełne świetnych pomysłów i kochają swoją dzielnicę, a wszystkie pieniądze z budżetu na marketing i promocję Krakowa przeznaczyć na rzecz Nowej Huty. Skorzysta na tym cały Kraków, ponieważ po zrewitalizowaniu najstarszej części dzielnicy będziemy mieli zupełnie nowy produkt turystyczny. Zabytkowe centrum dusi się od nadmiaru turystów. Trzeba zatem stworzyć jakąś alternatywę. Powinna stać się nią właśnie Nowa Huta. I dlatego powinien o niej usłyszeć cały świat. Od razu też uprzedzę, że akcję promocyjną zamierzam poprzedzić szerokimi konsultacjami społecznymi. Przedstawimy jej spodziewane rezultaty, ich dobre i złe strony. Jeżeli nowohucianie stwierdzą, że nie potrzebują u siebie turystów, bo chcą mieć święty spokój, to uszanuję ich zdanie. Promocja Nowej Huty będzie wtedy miała skromniejszy zakres. Jedno jest pewne: po latach zaniedbań ta dzielnica po prostu zasługuje, by ją zrehabilitować, skutecznie wesprzeć i by dzięki temu odzyskała swoją świetność.

Jacek Majchrowski: Zjawisko deglomeracji przestrzennej i czasowej wydaje się prostym narzędziem rozładowania skoncentrowane w centrum miast ruchu turystycznego lecz trudnym do przeprowadzenia. Warunkami niezbędnymi są między innymi: inwestycje uatrakcyjniające nowe obszary miast (obserwujemy to w Krakowie po wybudowaniu kładki Ojca Bernatka czy zagospodarowywaniu Zabłocia), zbudowanie przez przedsiębiorców oferty lokalnej i jej komunikacja. Rozłożenie ruchu turystycznego na różne dzielnice miasta jest procesem żmudnym, bowiem turyści przebywają tam gdzie skoncentrowana są główne atrakcje. Stąd też należy inwestować w infrastrukturę rozwijającą we wszystkich dzielnicach komfort życia, komunikując odwiedzającemu uzupełniające podstawowe atrakcje możliwości poznania miasta i doświadczeń. Wbrew pozorom liczne studia przypadków wskazuję, że stać tak się może w częściach miasta potrafiących przyciągnąć klimatem miejsca.

Małgorzata Wassermann: Kraków to nie tylko Rynek Główny i Kazimierz. Jest wiele dzielnic Krakowa, które mają wiele do zaoferowania. Cieszę się ze coraz modniejsza jest Nowa Huta, Podgórze. Te dzielnice też rozszerzają oferty dla turystów. Prezydent miasta powinien tym dzielnicom pomagać.

4. Jak pogodzić potrzeby mieszkańców najbardziej atrakcyjnych turystycznie terenów miejskich z ruchem turystycznym ?

Konrad Berkowicz: Najważniejszym zarzutem mieszkańców Starego Miasta jest to, że jest tam głośno oraz dochodzi do burd i awantur w godzinach nocnych. Rozwiązaniem tego problemu nie jest jednak zamykanie się na turystów czy zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 22:00, ponieważ to problemu nie rozwiąże. Awanturnicy z rynku nie kupują przecież alkoholu w sklepach, żeby wypić go na rynku. Piją go w pubach, klubach, knajpach i restauracjach lub na domowych imprezach po których następuje „wypad na miasto”. Realnym i racjonalnym rozwiązaniem tego problemu, jest przekierowanie sił i środków Straży Miejskiej – zamiast czyhać na osoby przechodzące na czerwonym świetle lub w inny sposób spełniać normy mandatowe, powinni pilnować porządku w centrum i surowo karać tych, którzy nie potrafią dostosować się do panujących norm i zasad prawa. Prewencyjne karanie wszystkich mieszkańców i turystów to niemoralne traktowanie wszystkich jako pijaków i awanturników, pomimo iż winnymi jest nieduża grupa osób nad którą można zapanować – trzeba tylko chcieć to zrobić! Mieszkańców i turystów godzi interes. Turyści zostawiają w Krakowie ogromne sumy pieniędzy, co stanowi źródło dochodu wielu mieszkańców Krakowa

Łukasz Gibała: Na pewno ważne jest żeby nie powiększać konfliktu pomiędzy turystami a mieszkańcami. Ważne jest minimalizowanie skutków negatywnych które są spowodowane przez dużą liczbę turystów w centrum Krakowa. Przede wszystkim dotyczy to hałasu w godzinach wieczornych i nocnych. Potrzeba większej liczby patroli w tej części miasta. Należy także powołać urząd nocnego burmistrza, którego podstawowym zadaniem będzie dbanie o to, jak miasto działa po zmroku, a także skuteczne zapobieganie pogarszania się komfortu życia mieszkańców na skutek imprezowego trybu życia niektórych turystów. Jego zadaniem będzie szukanie kompromisu pomiędzy oczekiwaniami turystów, a potrzebami mieszkańców

Jacek Majchrowski: „Mamy szczęście mieszkać tam, gdzie inni mogą przyjechać tylko na chwilę” To motto projektu prowadzonego przez Kraków pod nazwą Miasta Historyczne 3.0 dotyczy między innymi nabrzmiewających w świecie i Krakowie zjawisk negatywnych wynikających z nadmiaru odwiedzających w strefach wyraźnie turystycznych. Konsekwencją tego zjawiska i nowego modelu biznesowego gospodarki współdzielenia jest tzw. gentryfikacja turystyczna związana z najem krótkoterminowym. O ile procesu gentryfikacji nie da się zatrzymać o tyle Kraków wraz z 13 miastami europejskimi zabiega w Komisji Europejskiej o wprowadzenie minimalnej regulacji zjawiska. Stoję na stanowisku, w przeciwieństwie do innych miast, że nie jest celowym ograniczanie takie działalności maksymalną ilością dni najmu w roku. Wystarczające będzie przestrzeganie przez portale pośredniczące zasady komercjalizacji tylko zarejestrowanych mieszkań czy apartamentów. Równocześnie monitoringowi będzie poddawana kultura zachowań odwiedzających, wprowadzone oznakowanie nakłaniające do respektowania praw mieszkańców

Małgorzata Wassermann: Kraków musi dążyć stopniowo do zmiany profilu turysty który nas odwiedza. Centrum Kongresowe, które mam w planie bardzo nam to ułatwi i przyspieszy. Najbardziej pożądanym turystą jest turysta biznesowy. To ten typ turysty wydaje w Krakowie najwięcej, korzysta z szerszej oferty kulturalnej i jest mniej uciążliwy dla mieszkańców. Odnoszę wrażenie, że turyści są bardziej uprzywilejowani niż mieszkańcy. Zadbam w pierwszej kolejności o mieszkańców i ich potrzeby. Po pierwsze krakowianie. Mieszkańcy muszą czuć że to ich miasto i o ich interesy najpierw należy walczyć. To nie oznacza z kolei że turyści będą gorzej traktowani.

5. Jak komunikować potrzeby mieszkańców najbardziej atrakcyjnych turystycznie terenów miejskich z ruchem turystycznym?

Konrad Berkowicz: Należy skończyć z kłamliwą propagandą, jakoby turyści stanowili problem Krakowa. Należy pokazać mieszkańcom, że problemy o które obwiniają turystów można rozwiązać w racjonalny sposób (o którym pisałem w odpowiedzi na jedno z powyższych pytań).

Łukasz Gibała: Nie ma co tworzyć propagandy o tym jak to pozytywne skutki przynosi turystyka. Jest to dosyć oczywiste. Ważne jest, aby mądrze przedstawiać sytuację jaka ma miejsce i nie skłócić bardziej tych dwóch grup – turystów i mieszkańców. Potrzebna jest tu mądra i wrażliwa polityka.

Jacek Majchrowski: Nie ulega wątpliwości, ze turystyka przynosi korzyści ekonomiczne bezpośrednie co najmniej 10% Krakowian ale również poprzez dochody budżetu miasta pozwala na finansowanie inwestycji miejskich czy wydarzeń. Zamierzam przeprowadzać kampanie społeczne adresowane do mieszkańców ale i do odwiedzających (o respektowanie praw mieszkańców). Ponieważ wszyscy nie bywamy przekonani do podawanych w sposób ogólny cyfr, możliwym będzie, w przypadku wprowadzenia opłaty turystycznej, komunikowanie finansowania inwestycji lub działań z tego źródła, co namacalnie pokazuje korzyść ekonomiczną z przyjeżdżających turystów. Pozytywne nastawienie do turystów będzie następować także poprzez wspieranie zaangażowania mieszkańców w przedsiębiorczość na rzecz szeroko rozumianych usług turystycznych. Należy podkreślić, że zrównoważony rozwój miasta historycznego polegać musi na wzajemnych kompromisie interesariuszy, z których każdy nieco straci w jednym obszarze aby wszyscy zyskali w innych.

Małgorzata Wassermann: To rola Urzędu Miasta – wydziału promocji. Nie wszyscy Krakowianie zdają sobie sprawę jak bardzo turystyka jest ważna dla miasta, ile miejsc pracy umożliwia i o tym trzeba mówić. Akcje informacyjne, które komunikowałyby że np dzięki turystom udało się zakupić kilka nowych autobusów czy wybudować szkołę to dobry kierunek. Chodzi o obrazowanie konkretnymi inwestycjami korzyści z ruchu turystycznego.

6. Co Pani / Pan sądzi o pomyśle wprowadzenia opłaty turystycznej i na co powinny być przeznaczone środki finansowe pozyskane z takiej opłaty?

Konrad Berkowicz: Jestem przeciwny obciążaniu kogokolwiek opłatą turystyczną. Pieniądze powinny trafiać wprost z kieszeni turysty do kieszeni hotelarza czy restauratora – miasto nie powinno wtrącać się w to w żaden sposób. Kraków powinien być bogaty portfelami jego mieszkańców – nie rozdętym budżetem. Brak opłaty jest kolejnym argumentem dla turystów, by kierowali swoje środki do naszego miasta.

Łukasz Gibała: Uważam, że pomysł wprowadzenia opłaty turystycznej jest właściwy, natomiast środki uzyskiwane z tego tytułu powinny być przeznaczane na działania związane z niwelowaniem negatywnych skutków turystyfikacji miasta. A więc na utrzymanie instytucji burmistrza nocnego, wprowadzenie dodatkowych patroli straży miejskiej i policji na ulicach miasta czy na budowę parków lub innych miejsc rekreacji dla mieszkańców w najbardziej obleganych rejonach.

Jacek Majchrowski: Opłata turystyczna jest narzędziem dość powszechnie stosowanym w miastach i miejscowościach turystycznych Europy. W Polsce takie rozwiązanie wprowadził już Kraków przed laty, ale zostało ono uchylone z powodów ustawowych. Obserwuję, że rozpoczęła się dyskusja prasowa na ten temat opłaty turystycznej, którą mogłyby wprowadzić dobrowolnie wszystkie samorządy niezależnie od warunków środowiskowych. Związek Miast Polskich, przy aktywnym udziale Krakowa, złożył projekt nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego w celu umożliwienia gminom fakultatywnego wprowadzenia na swoim terenie opłaty turystycznej. Istnieją przesłanki do wprowadzenia w Krakowie takiej opłaty pod warunkiem pozostawienia jej przez ustawodawcę w gestii samorządu terytorialnego. Mieszkańcy są beneficjentami wszelkich zjawisk, które niesie ze sobą turystyka jak również ponoszą koszty w tym związane. Dla niektórych gmin będzie istnieć potrzeba rozwoju turystyki, a dla innych konieczność zwiększenia środków na rewitalizację, bezpieczeństwo, utrzymanie czystości, itp. Zaspakajanie potrzeb tej wspólnoty jest zadaniem własnym gminy i na te zadania środki uzyskane z opłaty turystycznej powinny być przeznaczane. Przy taki założeniu pozyskane środki, nie będące cenotwórczymi dla mieszkańców, mogłyby być podzielone w Krakowie na takie zadania jak: modernizacja infrastruktury wyraźnie służącej odwiedzającym jak i mieszkańcom, reinwestycja w działania mające na celu pozyskanie dla miasta dużych wydarzeń kongresowych pozwalających na przyciągnięcie turysty z grupy „premium”, partnerskie projekty w lokalnymi przedsiębiorcami służące komercjalizacji usług turystycznych miasta.

Małgorzata Wassermann: Jeśli miałoby się to przełożyć na spadek liczby turystów to jestem przeciwna.

7. Podstawowym elementem w organizacji ruchu turystycznego jest dostępność obiektów turystycznych. W jaki sposób planuje Pani / Pan rozwiązać organizację transportu turystycznego, szczególnie istotną w przypadku wysokobudżetowych turystów odwiedzających Kraków?

Konrad Berkowicz: Jak już wspomniałem – nie uważam, żeby odgórne sterowanie miastem przynosiło wymierne efekty. Problemy transportu turystycznego są takie same, jak problemy transportu w ogóle. To przede wszystkim kwestia korków i parkingów. Rozwiązaniem tych problemów jest mój pakiet „Miasto 3D” który zakłada wykorzystanie nie tylko powierzchni miasta, ale również przestrzeni nad i pod powierzchnią miasta. Będą to różnego rodzaju kładki dla pieszych oraz przejścia podziemne które usprawnią ruch i poprawią bezpieczeństwo pieszych. Przede wszystkim jednak „Miasto 3D” to wielopoziomowe parkingi które optymalizują przestrzeń miejską i pozwalają na zwielokrotnienie budowanych miejsc parkingowych przy ograniczeniu zajmowanej powierzchni – nawet w ścisłym centrum miasta!

Łukasz Gibała: Przede wszystkim zamierzam rozwijać Szybką Kolej Miejską – czyli postawić na najzdrowszy, ekologiczny transport, zaś na obrzeżach miasta planuję wybudować parkingi Park&Ride dla 10 tysięcy samochodów. Będziemy zachęcać kierowców, by zostawiali swoje auta właśnie na parkingach typu Park&Ride, a swoją podróż kontynuowali komunikacją zbiorową, która zacznie funkcjonować w o wiele bardziej efektywny sposób. Jeśli kierowcy kupią bilet MPK albo wypożyczą miejski rower, parkowanie na P&R powinno być dla nich bezpłatne. Komunikacja miejska będzie szybka i wygodna, a ilość kursów wystarczająca, by sprawnie przedostać się do każdego z interesujących turystycznie rejonów Krakowa. Natomiast jeśli chodzi turystykę grupową, to należy stworzyć na obrzeżach miasta duże parkingi dla autokarów. Z tych parkingów turyści będą w grupach dowożeni mniejszymi ekologicznymi pojazdami specjalnie im dedykowanymi, do ścisłego centrum, po którym będą się poruszali tak jak obecnie – pieszo.

Jacek Majchrowski: Termin ”wysokobudżetowy odwiedzający” jest terminem umownym, mało precyzyjnym i jak rozumiem chodzi o dowóz wybitnych VIP do hoteli położonych w obrębie parku kulturowego. Dowóz tego typu gości już jest możliwy „do koperty” hotelu.

Małgorzata Wassermann: Można pomyśleć o stworzeniu sprofilowanej na takich turystów komórki miejskiej. Turysta z zasobniejszym portfelem to konkretne pieniądze, ale też i zysk promocyjny. Należy także wykonać co roku analizę dostępności obiektów, być może należy w różnych godzinach i dniach inaczej rozkładać czas ekspozycji. Pamiętajmy że oferta powinna być zsynchronizowana z różnymi obiektami, zwłaszcza że w Krakowie nie ma tylko miejskich atrakcji turystycznych. To zabytki i atrakcje zarządzane przez miasto, samorząd wojewódzki, Ministerstwo Kultury czy instytucje prywatne. Uzgodnienia ze wszystkimi stronami są możliwe.