Mało Globalnie w Katowicach

AG

Mniej wystawców niż rok temu, mniej też gości. Po raz kolejny okazało się, że bez skutecznej “globalnej” reklamy na terenie Katowic i Śląska, targi turystyczne nie mogą odnieść pełnego sukcesu.

Po raz drugi Targi Turystyki Spa, Sprzętu Turystycznego i Żeglarskiego Globalnie odbyły się Międzynarodowym Centrum Konferencyjnym w Katowicach. Nie ma lepszej lokalizacji w Katowicach – centrum miasta, tuż koło popularnego wśród mieszkańców Górnego Śląska “Spodka”. Wydawałoby się, że do takiego miejsca będa walić tłumy ciekawe Polski i świata. I pewnie waliłyby tłumy, gdyby ludzie o targach wiedzieli. W Katowicach próżno szukać plakatów i reklam targów. Na fasadzie Międzynarodowego Centrum Konferencyjnego żadnych banerów, napisów. Przed wejściem – żadnych flag, balonów reklamowych. Nic nie mówiło, że przez trzy dni w Centrum odbywała się impreza turystyczna. O niej samej nie wiedzieli także taksówkarze w Katowicach, najczęściej najlepiej zorientowani ludzie w mieście.
Wystawcy, mimo, że było ich nieco mniej niż rok temu, starali się zainteresować gości. Z wystawców zagranicznych najliczniej zaprezentowała się Słowacja – miała duże stoisko narodowe oraz trzy mniejsze.

Jan Bośnovicz, dyrektor biura promocji turystycznej Słowacji w Warszawie, powiedział: “Śląsk był zawsze dla nas bardzo ważnym rynkiem. W tym roku przyjechała rekordowa liczba naszych wystawców – 13. Pokazujemy nasz góry, zamki, częstujemy winami słowackimi.”

Maria Jagneśakova, dyrektor Orawskiego Muzeum dodała: “Przyjechałam tutaj głównie, żeby spotkać się z przedstawicielami polskich biur podróży. I jestem z tych rozmów zadowolona. Coraz więcej Polaków odwiedza Orawę i Zamek Orawski. W ubiegłym roku Zamek Orawski i okolicę odwiedziło 240 tys. turystów, z czego aż prawie 200 tys. – sam zamek a 37 tys. skorzystało z przejażdżek Kolejką Orawską. Najwięcej przyjeżdża Słowaków, Polaków i Czechów.”

Zabrakło na targach touroperatorów, zabrakło stoisk zagranicznych, oprócz wspomnianej, najbardziej widocznej Słowacji, prezentowały się Czechy, Tunezja, Dominikana, Gruzja, pojedynczy wystawcy m.in. z Włoch. Dopisały regiony Polski, świetnie wyglądało stoisko Piotrkowa Trybunalskiego, ale to za mało, żeby usprawiedliwić nazwę targów. Jeśli za rok gospodarze nie popracują nad promocją imprezy, nad zwiększeniem frekwencji – targi mogą znaleźć się na ostro w dół pochylonej równi. A szkoda i targów i ich tradycji, i pięknej hali, i wspaniałych ludzi z branży ze Śląska.