Michael O’Leary: tego lata jeszcze polatamy, a ceny będą śmiesznie niskie

004 Michael OLeary
Michael OLeary, prezes Ryanair

Ryanair szykuje się na wojnę cenową, która rozpęta się po koronawirusie w branży lotniczej. Michael O’Leary zapowiada, że zdystansuje konkurencję. Jest też, na tle branży i analityków, wyjątkowo optymistyczny: wierzy w szybką odbudowę sektora lotniczego, a nawet w to, że podróżować po Europie będziemy jeszcze latem 2020.

Michael O’Leary nie bierze pod uwagę scenariuszy powolnego odradzania się branży lotniczej i przewiduje szybkie odbicie się ruchu lotniczego. Ma mu towarzyszyć wojna cenowa na dużą skalę, a tradycyjne linie lotnicze szukają źródeł finansowania, by móc się z nią zmierzyć.

Przepowiednie wbrew analizom

Optymizm O’Leary’ego, którym podzielił się w rozmowie z agencją Reuters, stoi w sprzeczności z opiniami jego branżowych konkurentów oraz analityków, którzy uważają, że ruch lotniczy wróci do poziomu z 2019 dopiero za trzy, cztery lata. Producenci samolotów i IATA także obawiają się, że branża lotnicza będzie bardzo powoli wychodziła z kryzysu.

Szef Ryanaira skrytykował wielomiliardowe pakiety pomocowe, z których korzystają Lufthansa czy Air France i powiedział, że był przeciwny zgodzie Komisji Europejskiej na wprowadzone przez Francję ulgi podatkowe, którymi nie zostali objęci przewoźnicy zarejestrowani w innych krajach wspólnoty.

Głód wyjazdów zwycięży

Michael O’Leary uważa, że w Europie samoloty będą uziemione do czasu ograniczonego wznowienia ruchu w czerwcu. Potem ma nastąpić odrodzenie się wewnątrzwspólnotowych podróży lotniczych, napędzane wysokimi zniżkami na wyjazdy last minute w lipcu i sierpniu.

Czytaj także: A co jeśli Szumowski ma rację?

„Mnóstwo ludzi w Europie północnej zostało zamkniętych w swoich mieszkaniach” – mówił O’Leary. „Dopóki będzie to względnie bezpieczne, będą oni chcieli pojechać na wakacje zanim dzieci wrócą do szkół.”

Przewoźnik popiera antywirusowe, stosowane wśród pasażerów i członków załogi środki bezpieczeństwa, takie jak noszenie masek czy pomiar temperatury. Jednak sprzeciwia się nawoływaniom, by samoloty zapełniać jedynie do dwóch trzecich pojemności.

Michael O’Leary sprzeda bilet za 0,99 euro

Już niedługo „obłożenie wróci na normalny poziom, ale ceny będą dużo niższe” – przepowiada prezes Ryanaira i dodaje, że w chwili, gdy samoloty zaczną ponownie latać, rozpocznie wyprzedaż biletów, podobnie jak inni przewoźnicy. Ale według niego model low-cost oraz solidny bilans finansowy sprawiają, że Ryanair jest lepiej przygotowany na odrodzenie oparte na cięciu stawek. Uważa za mało prawdopodobne, by ceny wzrosły przed przyszłym rokiem.

„Nie ma dla nas znaczenia, czy mowa o 9,99 euro, 4,99 euro, 1,99 czy 99 eurocentów za bilet. W krótkiej perspektywie naszym nadrzędnym celem nie będzie zarabianie pieniędzy, lecz posadzenie pilotów z powrotem za sterami i podniesienie maszyn z powrotem w powietrze” – wyjaśnia Michael O’Leary.

Za rok rozkwit turystyki?

Dla Ryanaira rok 2021 ma być „rokiem buforowym” jeśli chodzi o zarobki. Ceny biletów będą niższe, ale spadną też ceny paliwa lotniczego, a porty lotnicze również obniżą opłaty, by wspomóc wzrost ruchu.

Kolejnym wybijającym się na tle koronawirusowego przygnębienia stwierdzeniem jest opinia Michaela O’Leary’ego o tym, że lato 2021 ma ogromny potencjał, ponieważ turyści będą chcieli odbić sobie zniszczone plany wypoczynkowe w 2020.