Minister Lasek: POT nie będzie rozwiązana

archiwum MSiT

Nowa ustawa o POT będzie gotowa do końca przyszłego roku. Wizje polityki turystycznej moje i prezesa Fedyka rozminęły się. On chciał zachować status quo – powiedział w rozmowie z portalem WaszaTurystyka.pl, podsekretarz stanu w MSiT, odpowiedzialny za turystykę Dawid Lasek.

Dziesięć dni po odwołaniu prezesa POT, Wojciecha Fedyka i cztery dni po wejściu w życie rozporządzeń do ustawy o Turystycznycm Funduszu Gwarancyjnym, rozmawialiśmy z ministrem Laskiem problemach polskiej turystyki

Adam Gąsior: Panie ministrze, dlaczego właściwie odwołano prezesa POT.
Czy prawdą jest, że powodem był spór kompetencyjny między panami a także poważna różnica zdań na temat akcentów na promocję Polski, na temat Domu Marek Terytorialnych?

Dawid Lasek: Rażących zaniedbań w pracy prezesa Fedyka nie było.
Zabrakło mu umiejętności kooperacyjnych. Ze strony MSiT dawaliśmy przez cały czas sygnały, że chcemy wszelkie zmiany w POT przeprowadzić w sposób ewolucyjny. I mogę pana uspokoić – Polska Organizacja Turystyczna nie zostanie rozwiązana. Przeciwnie, chcemy ją wzmocnić. Jednak decyzje, co do strategii, co do budowy systemu polityki turystycznej będą należały do ministerstwa.

AG: Ale przecież komisja przesłuchująca kandydatów na prezesa POT, wybrała właśnie Wojciecha Fedyka. Więc, czy tak aż się rozmineliście w swoich oczekiwaniach, pomyliliście w ocenie?

DL: Proszę pamiętać, że ja objąłem stanowisko, po prezesie Fedyku, tak więc zastałem go z pewnymi wizjami. A przyszedłem ze swoimi. Wydawało się na początku, że się zgadzamy, ale potem okazało się, że nasze pomysły, co do promocji Polski i rozwoju samej POT rozminęły się. Zaistniał między nami pewien rozdźwięk kompetencyjny dotyczący polityki turystycznej. Prezes Fedyk był zwolennikiem status quo. Poza tym działał bardzo często bez porozumienia z MSiT, inspirował tworzenie samodzielnych struktur. Najbardziej ten rozdźwięk i brak zrozumienia był widoczny podczas konferencji w Starych Jabłonkach.Sądzę, że na sytuacji zaważyło przyzwyczajenie że POT,jest całkowicie niezależny od MSiT.

AG: Panie ministrze, czy będzie nowa ustawa o POT?

DL: Ja mam obraz dużo lepszy niż pół roku temu. Przez kilka miesięcy spotykałem się z ludźmi z branży, robiłem „biały wywiad” m.in. na temat działalności POT i wiem, jakie są oczekiwania branży.
Żeby przeprowadzić zmiany w POT, ale też na poziomie ROT-ów i LOT-ów, potrzebna jest nowa ustawa o POT. I taka ustawa powstanie być może już przed końcem przyszłego roku. Wzmocni ona pozycję POT, ROT i LOT. Trzeba pamiętać, że bardzo mocnym akcentem nowej polityki turystycznej będzie Dom Marek Terytorialnych. W jego projektowanie, obsługę będzie w oczywisty sposób włączona POT. Do promowania i sprzedaży zaś Marek – ZOPOT-y. Do ZOPOT-ów ludzie z branży mają sporo pretensji,między innymi , że robią rzeczy, które można robić również z Warszawy.

AG: W sobotę w życie weszły rozporządzenia do ustawy o TFG, na które do ostatniej chwili czekali w dużym zdenerwowaniu touroperatorzy. Zna pan minister większość zarzutów, jakie stawiane są TFG. Choćby ten, że łatwiej jest teraz nieuczciwym organizatorom, bo klienci nie będą się bali kupować u nich, bo będą zabezpieczeni. Czy podczas przyszłorocznych prac na ustawą o usługach turystycznych (zostało 13 miesięcy na jej opracowanie), chcecie poprawić niektóre zapisy w ustawie o TFG?

DL: Dajmy sobie więcej czasu, rozporządzenia dopiero weszły w życie. Na pewno jeśli tylko pojawią się problemy godzące w system gospodarczy, będziemy je rozwiązywać nie czekając na pretekst prac na ustawą o usługach turystycznych. Na razie jednak głosy dobiegające ze strony branży to projekcje. Poczekajmy, jak to wszystko zadziała. Musimy patrzeć na twarde dane.

AG: Ministerstwo forsuje koncept Domu Terytorialnych Marek. Proszę powiedzieć, jakie działania zostaną podjęte w najbliższym czasie, by ten projekt wdrożyć w życie?

DL: Chcę stworzyć hurtownię ofert produktów gotowych do sprzedaży. Do końca tego roku potrwa audyt markowy, badający możliwości w regionach, po nim będziemy mieli listę ewentualnych projektów, nad którymi możemy dalej popracować. Czasami w gminach panuje błędne przekonanie, że Marka Terytorialna może się opierać na przykład wyłącznie na zabytkach z Listy UNESCO.
Oczywiście produkty istniejące będą badane czy transponowane do Domu Marek w pierwszej kolejności. Istnieją przecież bardzo dobre produkty. Nad tym wszystkim będzie pracował komeptencyjny zespół ludzi, który chcę stworzyć, ale konsultować to będziemy z POT i przede wszystkim z ROT-ami. Będziemy chcieli też wesprzeć małe, lokalne produkty, żeby się łączyły i sprzedawały szerzej.
Z tych konceptów powstaną produkty, które należy w pełni skomercjalizować, i na tym etapie będzie mocno zaangażowana POT.
Będziemy inspirować ludzi z terenu. Musimy przekazywać im wiedzę, tym zająć się muszą ROT-y. Na końcu naszych działań będzie Polska jako klucze motywacyjne, np. Polska zima – pod tym będą się kryły różne Marki Terytorialne.

Rozmawiał: Adam Gąsior