„Najlepszym środkiem promocji Korei Południowej jest K-pop”

Fot. Lina Cherkasova

Zwiększenie liczby polskich turystów do 30 tys. rocznie – taki cel stawia przed sobą Koreańska Narodowa Organizacja Turystyczna. O to, w jaki sposób zamierza go osiągnąć, pytamy Lee Kyeung Min, dyrektora przedstawicielstwa KTO w Europie Wschodniej.

Marzena Markowska: Prosiłabym o kilka słów na temat celów i planów Koreańskiej Narodowej Organizacji Turystycznej na polskim rynku w bieżącym roku.

Lee Kyeung Min: Celem Koreańskiej Organizacji Turystycznej jest zwiększenie liczby turystów z Polski odwiedzających Koreę Południową. W tym roku, w okresie od stycznia do lipca, już przyjechało do Korei 28 tys. polskich turystów, to znaczący wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym. Przekłada się to oczywiście na konieczność promocji naszego kierunku na rynku polskim i stworzenia platformy do kontaktu z koreańskimi DMC, co pozwoli bliżej zapoznać się z ofertą turystyczną Korei.

MM: W jaki sposób Polacy podróżują do Korei i dokąd najchętniej się udają? Czy z biurami podróży, czy raczej indywidualnie? Jaki jest, według Państwa, profil klienta – czy Koreę odwiedzają ludzie młodzi czy starsi, rodziny czy single?

LKM: W przypadku młodych turystów zazwyczaj mamy do czynienia z turystyką indywidualną, natomiast starsi wybierają raczej wyjazdy z biurem podróży. Z naszych doświadczeń wynika, że młodzież do Korei Płd. przyciąga m.in. przede wszystkim K-pop. Generalnie turyści najchętniej odwiedzają Seul, Busan – czyli drugie co do wielkości miasto, Gyeongju oraz wyspę Czedżu (Jeju). Rośnie także znaczenie segmentu MICE, czyli wyjazdów incentive, konferencji, różnego rodzaju spotkań biznesowych. Zauważamy coraz większe zainteresowanie tego typu przyjazdami z Polski.

MM: Jakie są perspektywy jeśli chodzi o połączenia lotnicze i rozwój siatki połączeń między Polską a Koreą Południową?

LKM: Obecnie do Korei można lecieć z dwóch polskich miasta: z Wrocławia raz w tygodniu i z Warszawy pięć razy w tygodniu. Planowane są rozmowy LOT-em, wiemy, że przewoźnik planuje rozwój połączeń na tej trasie. Również linia lotnicza Korean Air otrzymała zgodę na uruchomienie lotów do Polski, ale nie znamy szczegółów. Nowe trasy zależą przede wszystkim od linii lotniczych, od warunków biznesowych. Koreańska Organizacja turystyczna jako instytucja państwowa nie ma na to wpływu.

MM: Czy Pana zdaniem wzrost zainteresowania Koreą Południową  w Polsce to efekt promocji B2C czy raczej współpracy z polskimi touroperatorami? Jak układa się ta współpraca, czy liczycie na więcej programów?

LKM: Najlepszym środkiem promocji Korei Południowej jest w ostatnich latach zdecydowanie K-pop. Mniejsze znaczenie odgrywają kampanie B2B czy B2C, motorem promocji jest właśnie kultura młodzieżowa, która zachęca do odwiedzenia Korei. Choć nie zapominamy o kontaktach B2B.

MM: Jak będą wyglądały dalsze działania koreańskiego NTO na polskim rynku? Co macie w planach na koniec 2024 roku i na następny?

LKM: W tym roku planujemy jeszcze udział w workshopie ATLAS – to także spotkania B2B, choć w nieco innym formacie, z udziałem przedstawicieli różnych państw, nie tylko Korei Południowej. Z informacją o działaniach na rok 2025 jeszcze się wstrzymujemy, ale na pewno także przewidziane będą spotkania biznesowe.

Czy może Pan powiedzieć coś więcej o długofalowych celach Koreańskiej Organizacji Turystycznej dotyczących rynku polskiego i jego rozwoju? Jak to wygląda w liczbach?

LKM: Staramy się rozwijać działania na polskim rynku. W planach mamy zwiększenie liczby turystów odwiedzających Koreę do przynajmniej 30 tys. rocznie. Takie cele są w pełni uzasadnione – w ubiegłym roku do Korei Południowej przyleciało ok. 27 tys. polskich turystów, a w tym roku już (czyli od stycznia do lipca) zanotowano 28 tys. gości z Polski. Tak jak wspomniałem na początku, liczymy, że w kolejnych latach ta liczba osiągnie poziom ponad 30 tys. i będzie rosła z każdym kolejnym rokiem.

Fot. Lina Cherkasova