Noclegi.pl: Polacy chcą na ostatnią chwilę wykorzystać bon turystyczny. Duży popyt na wrześniowe wyjazdy

AG
Plaża nad Bałtykiem

W sierpniu liczba rezerwacji w polskich obiektach noclegowych wzrosła o 25 proc., na wrzesień rezerwacji również przybywa. W tej chwili jest ich o 40 proc. więcej niż w zeszłym roku o tej porze – wynika z podsumowania wakacji platformy Noclegi.pl.

„Sierpień pod względem liczby rezerwacji był bardzo mocny – było ich o blisko 25 proc. więcej niż w zeszłym roku. W ciągu całych wakacji odnotowaliśmy 15% więcej rezerwacji rok do roku” – mówi Natalia Jaworska, ekspert platformy Noclegi.pl. „Byłby to spory powód do zadowolenia dla branży, bo przecież już zeszłoroczny sezon był rekordowy, jednak trzeba wziąć pod uwagę fakt, że pobyty były krótsze niż w zeszłym roku, średnio o jeden dzień, a koszty prowadzenia działalności wzrosły bardziej niż mogły wzrosnąć ceny zakwaterowania” – wyjaśnia.

Bon wspomógł popyt na koniec wakacji i wrzesień

Jak dodaje Natalia Jaworska, końcówka sierpnia jest pod względem rezerwacji równie dobra jak początek miesiąca, co jest w Polsce niespotykanym trendem. „Przeważnie Polacy wolą wyjeżdżać w pierwszej połowie sierpnia i w poprzednich latach zawsze koniec miesiąca oznaczał spadek zainteresowania. W tym roku jest inaczej – liczba rezerwacji nie spadła. Sądzimy, że to efekt bonu turystycznego, którego wykorzystanie w sierpniu wśród naszych rezerwacji wynosiło aż 80 proc. Telefony się urywają, Polacy próbują na ostatnią chwilę wykorzystać te środki, co sprawia, że wrzesień również jest lepszy. To zdecydowanie efekt bonu, ludzie myślą, że trzeba wykorzystać bon do końca września, nie biorą pod uwagę tego, że wystarczy teraz zapłacić bonem za wyjazd na przyszły rok. Inna sprawa, że nie wszystkie obiekty mają już cenniki przyszłoroczne” – dodaje Natalia Jaworska.

W platformie Noclegi.pl 75 proc. wszystkich rezerwacji wakacyjnych przebiegało z wykorzystaniem bonu. Eksperci spodziewają się, że wiele z transakcji z wykorzystaniem tego narzędzia rządowego wsparcia będzie miało miejsce również we wrześniu, który zapowiada się dobrze dla branży.

„To prawda, że w sierpniu, zarówno jak w lipcu 2022, mieliśmy o 20 proc. więcej partnerów niż w 2021 roku. Jednak sierpień nigdy nie był lepszym miesiącem od lipca, a w tym roku jest i to o ok 20 proc., przy czym nadal padają rekordy w liczbie rezerwacji. Z reguły szczyt notowaliśmy w lipcu i w sierpniu, a po drugim tygodniu sierpnia rezerwacji ubywało. W zeszłym roku w sierpniu rezerwacje z bonem turystycznym stanowiły 64-65 proc. wszystkich rezerwacji, a w okresie ostatnich tygodni jest to blisko 80 proc., więc jest to zdecydowanie wpływ bonu turystycznego. Klienci chcą jeszcze skorzystać ze świadczenia w wakacje” – wyjaśnia Natalia Jaworska.

Ceny na przyszły rok pod znakiem zapytania

„Sezon nadal trwa, na dziś odnotowaliśmy już o 40 proc. rezerwacji wrześniowych więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku” – wyjaśnia Natalia Jaworska. „Obserwujemy też gwałtowny wzrost zainteresowania późniejszymi terminami: zimowymi, na ferie, a nawet na wakacje 2023. Najwyraźniej, w obawie przed rosnącymi cenami, turyści chcą zarezerwować noclegi we względnie niskich cenach” – podkreśla, ale zastrzega, że niewiele jest w tej chwili ofert na bardzo odlegle terminy. Hotelarze nie wiedząc, jak będzie wyglądał kolejny rok w obliczu podwyżek gazu, prądu i inflacji, nie przygotowali jeszcze cenników.

W sezonie 2022 średnia cena noclegu za osobę za noc wzrosła w stosunku do ubiegłych wakacji o 11 proc. i wyniosła 100 złotych, przy czym w poszczególnych regionach oraz w zależności od typu wybranego obiektu – szczególnie w najpopularniejszych miejscowościach – te różnice kształtowały się nieco inaczej. Najwyższa średnia cena była w Sopocie, gdzie za osobę za noc średnio trzeba było zapłacić 145 złotych, co dla trzyosobowej rodziny za 3 dni oznaczało wydatek 1510 złotych. Niewiele mniej w tym roku kosztował wyjazd do Gdańska, bo średnio 128 złotych za osobę za noc czyli o 26 proc. więcej niż w zeszłym roku.

Polacy wyjeżdżali, ale chętnej gotowali samodzielnie

Najtaniej w tym roku można było wypocząć w Bukowinie Tatrzańskiej – średnio 67 złotych za osobę za noc czy Darłówku – 64 złote. Drastycznie natomiast wzrosły ceny wyżywienia, co skłaniało turystów do rezygnacji z usług restauracji w obiektach.

„To jeden z powodów popularności apartamentów, które stanowiły aż jedną trzecią wszystkich rezerwacji w naszej platformie” – podkreśla Natalia Jaworska. Polacy polubili ten typ obiektu w czasie pandemii, kiedy szukali pewnego dystansu od innych turystów. W tym roku ta forma zakwaterowania dawała im możliwość samodzielnego przygotowywania posiłków.