Nowe pomysły na rozkład siedzeń w samolotach. Immunolog: na pokładzie ciężko się zarazić

nowy układ siedzeń w samolotach
„Janus” – nowy układ siedzeń w kabinie fot. Aviointeriors

Epidemia koronawirusa sparaliżowała lotnictwo, ale branża przygotowuje się już do wznowienia działalności w nowej rzeczywistości. Pojawiły się projekty nowych siedzeń w samolotach i rozdzielników między fotelami. Są też pomysły, by co trzecie miejsce pozostawało puste. Tymczasem filtrowane powietrze w samolotach jest wyjątkowo bezpieczne. Według immunologa Pawła Grzesiowskiego podczas lotu ciężko byłoby się zarazić nawet gruźlicą.

Internet obiegła wiadomość o firmie Aviointeriors, która opublikowała projekty nowego sposobu rozkładu siedzeń w samolotach oraz przezroczystych rozdzielników między fotelami. Projekt miałby wejść do użytku w ciągu sześciu miesięcy. Jak twierdzi producent, ma on na celu „zwiększenie poczucia bezpieczeństwa podczas lotu” gdy już podróżowanie będzie dozwolone po zniesieniu restrykcji.

Co drugi fotel tyłem i z rozdzielającą szybą

„Janus” to projekt oparty na założeniu, że centralny fotel w rzędzie jest zwrócony w odwrotną stronę niż dwa pozostałe. Ma to zapewnić maksymalną izolację między pasażerami, dodatkowo wzmocnioną przezroczystym rozdzielnikiem między siedzeniami.

Kolejnym wynalazkiem Aviointeriors jest „glassafe”, czyli przezroczysta nakładka na fotele, rozdzielająca pasażerów siedzących obok siebie. Dzięki niej kontakty między pasażerami mają być ograniczone do minimum.

glassafe oddzielenie siedzeń w samolotach
„Glassafe” ma oddzielać od siebie pasażerów / fot. Aviainteriors

Pomysły te powstają na fali potrzeby wprowadzenia „social distancing” na pokładzie samolotów, by nie narażać pasażerów na zarażenie się koronawirusem. Doprowadziła ona do tego, że część linii lotniczych, np. easyJet czy WizzAir ogłosiły, iż będą latały z pustymi środkowymi fotelami w każdym rzędzie. Jak zauważył dyrektor generalny IATA, oznaczałoby to koniec tanich podróży i zwiększenie cen biletów o 50 proc. Wynalazki mające rozdzielać pasażerów mają więc na celu uniknięcie konieczności latania z 2/3 obłożenia i podnoszenia cen. Pytanie brzmi, czy cen nie zwiększyłaby również konieczność dostosowania wnętrz samolotów do nowych wymagań i zakupienia dodatkowego wyposażenia, takiego jak to proponowane przez Aviointeriors.

Michael O’Leary: social distancing to nonsens

Jednym z krytyków wprowadzania social distancing na pokładach samolotów jest szef Ryanaira Michael O’Leary, który pomysły latania z pustymi fotelami określił mianem „nonsensu”. Według niego wystarczającym zabezpieczeniem są maski oraz pomiar temperatury wśród osób wpuszczanych na pokład.

Jak wynika z badań naukowych, filtrowane powietrze w samolotach jest o wiele wyższej jakości niż to, którym oddychamy w innych zamkniętych pomieszczeniach, w tym w biurowcach czy komunikacji miejskiej. Według immunologa Pawła Grzesiowskiego, ryzyko zarażenia się wirusem w warunkach cyrkulacji filtrowanego powietrza jest bardzo niewielkie.

Wirusolog: powietrze w samolocie nie sprzyja zarażeniu

„Powietrze w samolocie jest filtrowane w całym obiegu. To redukuje ilość zanieczyszczeń w powietrzu. Mamy doświadczenia z gruźlicą sprzed paru lat – bo gruźlicy podróżują samolotami. Ta choroba jest jeszcze bardziej zakaźna niż wirusy, bo przenoszona drogą powietrzną, a nie kropelkową. Okazuje się, że nawet w przypadku lotów długodystansowych, transatlantyckich, nie stwierdzono gruźlicy u osób, które siedziały obok chorego. Wygląda więc na to, że samolot jest miejscem, w którym obieg powietrza nie sprzyja zachorowaniom” – tłumaczył dr Paweł Grzesiowski (z Fundacji Instytutu Profilaktyki Zakażeń) uczestnikom spotkania Meet the Bidder.

O tym jak niewielkie jest ryzyko zarażenia się gruźlicą czy wirusem, np. SARS, na pokładzie samolotu, można przeczytać w publikacji WHO. O jakości powietrza w samolocie – w badaniach EASA (European Union Aviation Safety Agency).