Nowe restrykcje. Rząd apeluje, by nie wyjeżdżać i zaostrzy zasady na południowej granicy

premier-nie-wyjezdzac-za-granice
Premier Mateusz Morawiecki

Trzecia fala epidemii dotknie nas jeszcze bardziej niż druga, której szczyt przypadł na listopad. Rząd spodziewa się większej liczby osób hospitalizowanych i decyduje się na zaostrzenie restrykcji w całym kraju. Zapowiada dodatkowe zasady dla osób przekraczających południowe granice Polski i zniechęca Polaków do podróży zagranicznych.

Zasady przekraczania granic Polski na razie nie zostaną zaostrzone, z wyjątkiem osób podróżujących do Polski od południa – choć premier nie zdradził, w jaki sposób restrykcje mają zostać zaostrzone. Już dziś kwarantanna i testy obowiązują podróżnych przybywających z Czech i Słowacji, niezależnie od środka transportu.

Wyjazdy zagraniczne „nie fair” wobec innych

Minister zdrowia Adam Niedzielski uważa jednak, że decydowanie się dziś na dalsze podróże nie jest wskazane.

„Jest to głęboko ryzykowne i też niestosowne wobec tej części społeczeństwa, która jest zaangażowana w walkę z epidemią. Mogę  jedynie apelować o postawę solidarności i fair play.

Zmutowane warianty nadciągają z południa

„W przypadku granicy południowej chcemy wprowadzić dodatkowe obostrzenia w przemieszczaniu się. Mamy sygnały, że właśnie z południa Europy pojawia się wiele przypadków wirusa zmutowanego” – dodał.

Jeśli chodzi o turystykę krajową, w restrykcjach niewiele się zmienia. Nadal zamknięte dla prywatnych podróżnych pozostają hotele, niedostępne są muzea i obiekty sportowe.

Zamknięte kolejne punkty usług i sklepy

Nowe zasady, obowiązujące od soboty 27 marca, dotyczyć mają restrykcji w sklepach, punktach usługowych i miejscach kultu religijnego – w przypadku obiektów powyżej 100 mkw wprowadzono limit jednej osoby na 20 mkw. Zamknięto także salony kosmetyczne i fryzjerskie i sklepy budowlane powyżej 2000 mkw. Zamknięte mają być też żłobki i przedszkola.

Ewentualna zmiana zasad ma nastąpić 9 kwietnia.

„Sytuacja epidemiczna nie pozwala na wiele marginesów swobody. Wszystkie nawet trudne decyzje są konieczne, by opanować falę i znaleźć się z lepszym trendzie. Ograniczenie mobilności i swobód gospodarczych jest koniecznością. Musimy walczyć o zdrowie i życie i miejsca pracy. Właśnie dlatego w lutym lekko poluzowaliśmy niektóre branże, dziś musimy je zamknąć” – tłumaczył premier Mateusz Morawiecki. Nie poruszył jednak tematu dodatkowej pomocy dla branż dotkniętych restrykcjami.

Ostatni lockdown? Premier pociesza szczepieniami

„Covid atakuje ludzi coraz młodszych, potrzebujemy narodowej solidarności, dość z politycznymi przepychankami. Dziś powinna obowiązywać filozofia „wszystkie ręce na pokład.” Chcę zaapelować o to, żeby święta spędzić w wąskim gronie” – dodał.

„Trzecia fala przewyższy tę jesienną, będzie to większa liczba zachorowań i hospitalizacji. Ewolucja wirusa i mutacji brytyjskiej powoduje, że wymaga jej więcej osób zainfekowanych. W szczytowym momencie drugiej fali w szpitalach przebywało 23 tys. pacjentów, dziś mamy ich już 27 tys. W kolejnych tygodniach będziemy obserwowali dalszy wzrost zachorowań, a co za tym idzie – niezbędnych hospitalizacji” – tłumaczył Adam Niedzielski.

Zapytany o to, czy obecny lockdown ma szansę być ostatnim tak restrykcyjnym, premier powiedział: „Mamy analizy mówiące o tym, że jesteśmy w momencie, gdy przyspieszający proces szczepień da nam osiągnięcie tzw. odporności zbiorowej w ciągu od kilku tygodni do kilku miesięcy.”

Apel o pomoc dla zamkniętych firm. Chodzi m.in. o przedłużenie PFR i tarczy branżowej do kwietnia