Nowoczesność i chamstwo
Rząd transport traktuje po macoszemu (tylko jako dostarczyciela pieniędzy do dziurawej kasy państwa, vide: myto na drogach), choć przynosi 10proc PKB, a ministerstwo jest zbiorem urzędników-nieudaczników
Jechałem ostatnio nowiuteńkim pociągiem metra Inspiro, ponoć cudem techniki (tego cudu jakoś nie zauważyłem). Na każdej stacji słyszałem komunikat: „Wysiadamy na lewo” (nie możnaby normalnie?). Naprzeciwko mnie siedziała młoda dziewczyna i łyżeczką jadła serek wiejski, a obok niej, bez żadnego skrępowania, młodzian pił piwo. Kiedy indziej do autobusu wsiadła kobieta z lodami i bardzo się zdziwiła, gdy starsza pani zwróciła jej uwagę, że w środkach komunikacji miejskiej nie jemy lodów. Tak? – zdziwiła się z pytającym wyrazem twarzy – a gdzie jest zakaz? Nie wiedziała, że zakazów chamstwa i braku kultury po prostu nie umieszcza się. Przecież nie ma zakazu załatwiania się w autobusach i tramwajach.
Piszę o tym nie bez powodu. Otóż w ostatnich miesiącach (i latach) sporo pozytywnego wydarzyło się w transporcie szynowym (metro, kolej). Wszystko to ma na celu zwiększenie wygody podróży pasażerom i zmianę wizerunku tej gałęzi transportu. Do eksploatacji wchodzą nowe wagony w metrze (przeznaczone w zasadzie dla II linii), pojawiło się Pendolino, które przemknęło (w ramach reklamy) niemal przez całą Polskę, coraz więcej jest nowych lub zmodernizowanych wagonów (w 2015 roku PKP Intercity będzie mieć, oprócz Pendolino, 70 proc. nowego lub zmodernizowanego taboru), mamy nowy Wars, coraz lepsze torowiska (pięta achillesowa polskiej kolei), o pięknych dworcach nie wspominając (Wrocław, Poznań, Gdynia, Przemyśl i dziesiątki innych). Powstają też tzw. Lokalne Centra Sterowania – skomputeryzowane nastawnie, pozwalające na kontrolowanie ruchu pociągów dzięki danym z czujników, rozmieszczonych wzdłuż trasy. Także – wiadukty i przejścia podziemne, bezpieczne szlabany itp. itd.
Ktoś może powiedzieć, że to bajki, bo na wielu trasach (odcinkach) kolej jeździ wolniej niż… przed wojną! I, niestety, będzie miał rację. Ale to nie zmienia postaci rzeczy. Na kolei, nie tak jak w telekomunikacji, nie da się pominąć etapów pośrednich i nie można przejść od parowej ciuchci do kolei dużych prędkości (od prymitywnego telefonu stacjonarnego do nowoczesnego smartfonu). Właściwie to może i by się dało, tyle, że należałoby wybudować całkiem nową (nowoczesną) trakcję, poprowadzić ją bezkolizyjnie i puścić na niej supernowoczesne TGV, ICE czy inne Shinkanseny. Tu powstaje jednak drobne pytanie o koszty. No i wtedy wracamy na ziemię.
Skoro tak, to róbmy więc to, co jest realne. Ale jeśli tak, to zacznijmy od… edukacji społeczeństwa. A z tym jest gorzej niż źle. Przyjmujemy postawę roszczeniową wobec rządu, ministerstwa transportu, przewoźników (zwłaszcza PKP i PKS), a jakoś nigdy nie zająkniemy się na swój temat – kultury (szeroko pojętej). Rzadko mówimy o kosztownych zniszczeniach, jakie powodują pasażerowie, o kradzieżach elementów infrastruktury nie wspominając. A jest to zjawisko bardzo groźne! Nie pomogą żadne ECTS-y, ani najdoskonalsze rozjazdy i programy komputerowe.
Znowu ktoś powie: a gdzie mamy rząd i ministerstwo transportu?! Niestety, i tym razem będzie miał rację, bo rząd transport traktuje po macoszemu (tylko jako dostarczyciela pieniędzy do dziurawej kasy państwa, vide: myto na drogach), choć przynosi 10proc PKB, a ministerstwo jest zbiorem urzędników-nieudaczników. Proszę sprawdzić, jacy wielcy fachowcy pracują w „resorcie”. Pełna tragedia, łącznie z samym głównym „naczelnikiem” czyli ministrem. Od czasu prof. Bogusława Liberadzkiego, któremu można różne rzeczy zarzucić, ale nie to, że nie zna się na transporcie, nie było ani jednego ministra transportu z prawdziwego zdarzenia – głównie to „politycy” właściwej partii (tak z lewa, jak i z prawa). A kandydaci na to stanowisko, którzy mieli na temat transportu wiedzę – np. prof. Włodzimierz Rydzkowski z Uniwersytetu Gdańskiego czy Adrian Furgalski z RBF (TOR) – przepadali w przedbiegach. Czy więc jest się czemu dziwić? Mimo wszystko, proponuję jednak popracować nad kulturą społeczeństwa. Może jak się poprawi, to i na ministrów spłynie…
POWIĄZANE WPISY
5 listopada 2024
Turystyczna Organizacja Otwarta: „Pomoc MSiT to fikcja”
Po wrześniowej powodzi, która dotknęła Polskę, Ministerstwo Sportu i Turystyki ogłosiło…
1 Komentarz7 Minuty
25 lipca 2024
Alicja Wójcik Gołębiowska: umowy Ryanair z partnerami sprzedażowymi w Polsce są w toku. Nadal weryfikujemy, kto i jak sprzedaje nasze bilety
Ryanair zapowiadał otwartość na współpracę z touroperatorami oraz agentami turystycznymi,…
1 Komentarz12 Minuty
1 marca 2024
Europ Assistance Polska podsumowuje ferie zimowe 2024
Ferie zimowe dobiegły już końca. W tym roku mocno zdominowały je zagraniczne kierunki.…
0 Komentarzy3 Minuty
11 grudnia 2023
Silny złoty sprzyja wyjazdom zagranicznym
Końcówka 2023 roku może skłaniać do planowania zagranicznych wyjazdów. Wszystko dlatego,…
0 Komentarzy6 Minuty
4 lipca 2023
Andrzej Gut-Mostowy: chciałbym po wyborach odpowiadać za turystykę. Mam koncepcję, co robić dalej dla branży [WYWIAD]
"Nie jest wcale wykluczone, że po wyborach, w przypadku stworzenia rządu przez…
1 Komentarz20 Minuty
15 maja 2023
Branża czeka na spotkanie z UOKiK. Przepis „turystycznej” ustawy rozwiązuje problem z cenami? [OPINIA PRAWNA]
Branża chciałaby omówić z UOKiK zastrzeżenia do sposobu prezentowania dynamicznych cen w…
0 Komentarzy11 Minuty
7 września 2022
Michael O’Leary: biurom podróży nie wolno sprzedawać naszych biletów. Nie zwrócimy im pieniędzy
Odprzedawanie biletów Ryanair przez pośredników jest niezgodne z regulaminem przewoźnika,…
1 Komentarz14 Minuty
13 stycznia 2022
NSA potwierdza: można odliczać VAT od usług noclegowych kupowanych w celu odsprzedaży
Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził wyrok WSA, zgodnie z którym przedsiębiorcy mają…
0 Komentarzy2 Minuty
9 lipca 2021
„Serce polskiego wybrzeża” potrzebuje ruchu poza sezonem. Ma potencjał uzdrowiskowy do wykorzystania
“Serce polskiego wybrzeża” to znane i dobrze wypromowane w Polsce hasło. Gdy zapytać, co…
0 Komentarzy6 Minuty