Piotr Henicz: agenci otrzymają zaliczki, a klienci mogą przekładać wyjazdy na 2021

001. Piotr Henicz
Piotr Henicz, wiceprezes Itaki / fot. materiały prasowe

Największy polski touroperator rozpoczął sprzedaż letniej oferty na sezon 2021. W swojej historii Itaka nigdy nie rozpoczęła przedsprzedaży przyszłego sezonu tak wcześnie. Jak wyjaśnia wiceprezes Piotr Henicz, jest to dodatkowa opcja dla klientów, którzy nie chcą jechać w tym roku, a także możliwość zarobku dla agentów.

Touroperator tłumaczy, że chce już teraz umożliwić klientom zaplanowanie wypoczynku, agentom zaś – dostarczyć produkt, który ma szansę się sprzedać. Na przyszłe lato Itaka zaplanowała program obejmujący 712 hoteli w 46 miejscach wypoczynkowych i 138 wycieczek objazdowych do 43 krajów. W ofercie znalazły się wyjazdy do Hiszpanii z Wyspami Kanaryjskimi i Balearami, Grecji, Turcji, Włoch, Portugalii, Egiptu, Tunezji, Albanii, Bułgarii, na Cypr i do Gruzji, a także do krajów egzotycznych.

Kontrakty przesunięte na przyszły rok

„To prawda, że startujemy ze sprzedażą wyjątkowo wcześnie, ale poniekąd zmusza nas do tego sytuacja. Nie oznacza to, że lato 2020 „spisujemy na straty”, na decyzję o ruszeniu ze sprzedażą kolejnego sezonu składa się kilka innych czynników” – tłumaczy Piotr Henicz, wiceprezes Itaki.

„W ostatnich tygodniach bardzo dużo energii poświęciliśmy na renegocjacje kontraktów. Udało się uzyskać to, o co nam chodziło, czyli przesunięcie części, a w niektórych przypadkach wszystkich zamówień na kolejne sezony. Dlatego tak szybko możemy ruszyć ze sprzedażą lata 2021. Chcemy też pokazać klientom i całemu rynkowi, że nie siedzimy, płacząc nad rozlanym mlekiem, tylko szukamy rozwiązań” – dodaje.

Przyszły rok zamiast voucheru albo rezygnacji

Jak mówi Piotr Henicz, o możliwość przesunięcia wyjazdów na przyszły rok pytają klienci, którzy nie wyjadą w tym roku, lecz nie chcą zamieniać wyjazdu na inny kierunek, termin czy na wycieczkę zimową.

„Mamy określoną liczbę klientów z podpisanymi umowami na lato 2020 i tym, których wyjazdy się nie odbędą, dajemy kilka możliwości. Część chce przesunąć wyjazdy na terminy jesienne, klienci mogą też otrzymać vouchery albo zrezygnować ze zwrotem wpłaty za 180 dni. Stwierdziliśmy, że istotną alternatywą jest stworzenie możliwości, aby klienci żyli perspektywą dalszej przyszłości i mogli przesunąć ten sam wyjazd na za rok. Czas pokaże, jak ta opcja przyjmie się na rynku” – wyjaśnia Piotr Henicz.

Wśród kierunków egzotycznych w ofercie znalazły się Madagaskar, Malediwy, Wyspy Zielonego Przylądka, Zanzibar i Curaçao. Ten ostatni kierunek miał mieć premierę tego lata. Na Curaçao Itaka zakontraktowała w nowym, luksusowym 5-gwiazdkowym hotelu z ultra all inclusive.

Wyspy nadzieją dla turystyki

„Nie ukrywam, że liczymy na to, iż najszybciej zaczną się loty do egzotycznych krajów. Gdy się analizuje sytuację epidemiologiczną, widać, że najmniej ucierpiały wyspy. Czyli miejsca, gdzie da się łatwiej zapanować nad pandemią. Na wielu wyspach jest mało zarażeń, epidemia już ma się ku końcowi i nie było ofiar śmiertelnych. Dotyczy to też Grecji, w szczególności części wyspiarskiej, gdzie epidemia nie rozwinęła się w sposób znaczący. Jeśli tylko uda się rozwiązać problemy proceduralne i znieść ograniczenia w podróżowaniu, to kierunki dalekie mają dużą szansę na szybki powrót” – komentuje Piotr Henicz.

Itaka wprowadziła też zmiany w produkcie ubezpieczeniowym swojego partnera – Ergo. Turyści, którzy wykupią rozszerzony pakiet, mają zagwarantowane leczenie na wypadek w pandemii. Opcja ta jest już dostępna w sprzedaży i będzie działała podczas wyjazdów tegorocznych – jeśli oczywiście takie się odbędą.

Piotr Henicz: agenci nie muszą jeszcze oddawać należności

Itaka wypłaca też agentom prowizje od zaliczek – otrzymali je już od sprzedaży wyjazdów na sezon 2020.

„Ponieważ wiele wyjazdów zostało odwołanych i należny jest zwrot zaliczki, wielu agentów miało na kontach prowizyjnych ujemne kwoty. Żeby nie działać demotywująco, chcemy, żeby agenci nie tylko otrzymywali zaliczki od bieżącej sprzedaży lata 2021, ale również, aby nie musieli od razu zwracać prowizji od zaliczek na odwołane wyjazdy. Będą je mogli zwracać w odroczonym terminie, wtedy, kiedy my zwrócimy pieniądze klientom, czyli po 180 dniach wprowadzonych przez specustawę” – wyjaśnia Piotr Henicz.

Czytaj także: Itaka przedłuża zawieszenie wyjazdów do końca maja