Półmetek wakacji: duże hotele w czołówce, małe pensjonaty z problemami

Sezon letni 2024 w turystyce nad polskim morzem ukazuje skrajne różnice w ocenie sytuacji przez przedsiębiorców. Podczas gdy duże hotele i kurorty mogą się poszczycić niemal pełnym obłożeniem, mniejsze pensjonaty zmagają się z brakiem gości.

„Turystyka zmienia się na naszych oczach i nie możemy mieć pretensji do klientów, że częściej od tygodniowych wypadów preferują weekendowe city-breaki czy za to, że w czasie bardzie niepewnej pogody preferują wypoczynek w większych kurortach niż mniejszych miejscowościach” – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Jak dodaje prezes Mojsiuk jest to bardzo niespójny sezon, jeżeli chodzi o relacje przedsiębiorców.

„W dobrej kondycji są duże hotele i duże kurorty. Gorzej radzą sobie kwatery na wynajem i mniejsze pensjonaty. Turyści szukają nad morzem atrakcji, które będą dla nich alternatywą dla niepewnej pogody” – dodaje.

Rozbieżne opinie przedsiębiorców. Niektórzy mówią o rekordach, a inni o dramatycznej sytuacji

Wakacje 2024 powoli zbliżają się do półmetka. Na Pomorzu Zachodnim był to intensywny czas. Tylko w ostatni weekend w regionie odbył się szereg atrakcyjnych, przyciągających turystów i gości wydarzeń: The Tall Ships Races 2024, Pol’and’Rock Festiwal czy Festiwal Słowian i Wikingów w Wolnie. Wciąż atrakcyjne dla turystów jest także polskie morze oraz atrakcje turystyczne zachęcające do aktywności sportowej np. spływy kajakowe.

„Mamy bardzo rozbieżne opinie przedsiębiorców, jeżeli chodzi o ten sezon. Będziemy musieli to dokładnie przeanalizować. Niewątpliwie turystyka ciągle się zmienia i każdy sezon jest inny. W tym roku zdecydowanie królują krótsze wyjazdy niż dłuższy wypoczynek. Nad morzem nie brakuje krajowych turystów, ale na szczęście mamy także wielu gości z Niemiec. Po rozmowach z przedsiębiorcami wnioskuję również, że turystów z Czech i Skandynawii w lipcu było mniej niż w czerwcu, co może być zaskakujące” – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Na obłożenie nie narzekają duże hotele i gastronomia.

„Przyznam, że od dawna nie było takiego dwugłosu w sprawie sytuacji turystyki w regionie. Właściciele dużych hoteli mówią o niemal kompletnym obłożeniu za to właściciele małych pensjonatów mówią wręcz najgorszym lipcu od czasu pandemii Covid-19. Nie narzeka gastronomia, bo jedno czy dwudniowi turyści chętnie odwiedzają restauracje i kawiarnie” – dodaje Hanna Mojsiuk.

Najmocniejsze znowu Świnoujście

„Najważniejsza nad morzem zawsze jest pogoda. Kiedy jest niepewna to turyści zawsze będą kierować swoją uwagę w stronę hoteli z atrakcjami dla dzieci, wewnętrznym basenem czy zabiegami SPA. W takim hotelu nawet jak jest deszcz to są atrakcje. Jesteśmy właśnie u szczytu sezonu. Dominują turyści z Niemiec. Polaków w naszym hotelu jest zaledwie 20 proc. – mówi Grzegorz Dobosz, zarządzający hotelem Hamilton w Świnoujściu.

„Świnoujście nie może narzekać na brak turystów. Trudno mi oceniać sytuacje w innych częściach pasa nadmorskiego. Na pewno nie jest to obłożenie w tych miejscach tak duże, jak w naszym mieście, ale to w dużej mierze zależy od atrakcyjności bazy turystycznej, wydarzeń czy choćby faktu, że do nas teraz łatwiej dojechać” – mówi Piotr Kośmider, prezes świnoujskiego oddziału Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.