Raport PIT: w 2022 padnie rekord sprzedaży. Średnia cena wyjazdu wyższa o 1,5 tys. zł, Turcja liderem sezonu

Konferencja Polskiej Izby Turystyki
Konferencja Polskiej Izby Turystyki / fot. MM

Lato 2022 będzie rekordowe, jeśli chodzi o przychody biur podróży. Wzrost kosztów nie zahamował popytu, ponieważ touroperatorzy starali się względnie trzymać ceny w ryzach. Jednak i tak w 2022 roku średnia cena rezerwacji wzrosła najbardziej od ponad dekady. Pod koniec lata widać już zwiastuny recesji – wynika z raportu Polskiej Izby Turystyki.

Raport Zagraniczne wakacje Polaków Polskiej Izby Turystyki we współpracy z partnerami: Fly.pl, Wakacje.pl i Travelplanet.pl dotyczy turystyki zorganizowanej. W tym roku w ramach raportu zaprezentowano również wyniki podane rzez Narodowe Organizacje Turystyczne kierunków wakacyjnych popularnych wśród polskich turystów. Dane dotyczą wyjazdów do 20 sierpnia.

Wahania nastrojów przed sezonem

„W tym roku mieliśmy do czynienia z wahaniem się nastrojów. Gdy jeszcze przed sezonem analizowaliśmy, z jakimi problemami możemy się spotkać podczas sezonu, stwierdziliśmy, że jesteśmy w czterech kryzysach: zdrowotnym, klimatycznym, ekonomicznym i wojennym. Dziś mamy inne spojrzenie na sytuację, to było dobre lato, choć wydaje się, że widzimy pierwsze sygnały spowolnienia czy zmiany nastrojów konsumenckich” – skomentował Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystyki.

„Tegoroczne lato jest lepsze od poprzedniego. Zniesienie obostrzeń w destynacjach zostały zastąpione przez inne czynniki – agresja Rosji na Ukrainę pociągnęła za sobą wzrost cen i kursu walut. Jednak popyt na wakacje odżył wiosną, miejsca przygotowane przez touroperatorów zostały sprzedane bez obniżania cen” – dodał.

Katalog kierunków wraca do normy sprzed pandemii

Pierwsza dziesiątka krajów popularnych wśród Polaków nie zmieniła w znaczący sposób, natomiast zwiększyła się przewaga udziału Turcji nad Grecją. Łącznie oba te kierunki stanowiły ponad 55 proc. sprzedaży w tym roku (Turcja – 31,3 proc., Grecja – 24 proc.). Bułgaria zajęła trzecie miejsce, czwarty był Egipt, piąta – Hiszpania.

„Na dominację Turcji mogło wpłynąć zniesienie konieczności okazywania paszportów. Zauważmy również, że relatywnie spadło zainteresowanie kierunkami egzotycznymi – spowodowała to lepsza dostępność tradycyjnych, bliższych kierunków. Spadła dynamika sprzedaży Dominikany i Malediwów, wzrosła – Czarnogóry, ZEA i Maroko” – powiedziała Jolanta Kołodziejczyk z Wakacje.pl.

Riwiera Turecka wysforowała się na prowadzenie, jeśli chodzi o ulubione kierunki z 23,5 proc. udziałem w rynku. Za nią uplasowały się: Słoneczny Brzeg (6,8 proc.), Kreta (5,5 proc.), Rodos (4,9 proc.) i Hurghada (4,9 proc.). Do pierwszej dziesiątki wrócił Monastyr (2,4 proc.).

Pół miliona Polaków w Bułgarii

„Widzimy wahanie wśród klientów, czy kupować wyjazdy na zimę, lepiej niż zima idzie przedsprzedaż lata 2023” – dodała Jolanta Kołodziejczyk.

„W Bułgarii odczuliśmy brak turystów z Ukrainy i mniejszą liczbę turystów z Rosji. Wzrosła za to liczba turystów z Mołdawii i Polski. Dane pokazują, że ponad pół miliona osób przyleciało do Bułgarii z Polski, wzrost zanotowało zarówno lotnisko w Warnie, jak i w Burgas” – powiedział Nikolay Kostov, Radca Ambasady Bułgarii ds. Turystyki.

„Dane nas nie dziwią, sądzę, że przekroczymy zakładany cel. 23 proc. wzrostu liczby turystów z Europy i 75 proc. więcej wszystkich turystów, którzy odwiedzili Tunezję. Na pewno miało na to wpływ zniesienie restrykcji covidowych. Jesteśmy zadowoleni z sezonu, choć wiemy, że nie było łatwo. Wzrost cen powoduje, że turystyka lekko „siada”. W zeszłym roku nie było połączeń czarterowych zimą, natomiast na tę zimę zaplanowane są połączenia z Dżerbą z Warszawy i Katowic” – skomentowała Raja Ammar z Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki.

Chorwacja znowu zyskuje

„W Chorwacji 30 proc. gości przyjeżdża z Polski z biurami podróży, zaś 70 proc. indywidualnie i w tym sezonie to się nie zmieniło. W tym roku znowu mamy wzrost – o 0,5 proc. i o 4 proc. w porównaniu z 2019. Widzę jednak wyraźne wyhamowanie w lipcu i sierpniu – krótszy pobyt i trochę niższe wyniki w szczycie sezonu” – powiedziała Agnieszka Puszczewicz, dyrektorka Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej w Polsce.

Krzywa sprzedaży załamywała się z powodu wojny i strajku kontrolerów lotniczych

„Wracamy do normalności, gdyż Polacy zaczęli zwracać uwagę na cenę, a nie restrykcje. Miarą normalności jest otwarcie rynku, co było widać po wczesnych rezerwacjach, które ruszyły w miarę dobrze na przełomie 2021 i 2022. Touroperatorzy zaproponowali elastyczne warunki zmiany, gwarancję ceny, a galopująca inflacja sprawiła, że woleli kupić, póki wartość pieniądza nie spadła. Ceny od grudnia do końca lipca i statystycznie na wszystkich kierunkach cena wzrosła z 2400 zł do 2900 zł” – komentował Jarosław Kałucki z Travelplanet.pl

„Sprzedaż załamała się z powodu agresji na Ukrainę, gdy wszystko wyglądało bardzo groźnie. Jednak pod koniec kwietnia sprzedaż wystrzeliła do góry, dopóki nie powrócił problem z kontrolerami ruchu lotniczego, który ciągnął się do lipca. Z tego powodu krzywa sprzedaży się spłaszczyła, jednak była już bardzo zbliżona do stanu sprzed pandemii. Szczególnie jeśli chodzi o okienko rezerwacyjne, które znacznie się wydłużyło w porównaniu z 2021” – dodał.

Dłuższe okienko rezerwacyjne i pakiety dynamiczne

Na lato 2022 26,11 proc. osób zarezerwowała wakacje powyżej trzech miesięcy przed wyjazdem (12,5 proc. w 2021), 13,1 proc. – powyżej dwóch miesięcy (7,8 proc.), a 20,86 proc. – powyżej miesiąca (18,4 proc.). Tylko 18,38 proc. osób zarezerwowało wyjazd z wyprzedzeniem mniejszym niż 10 dni (30 proc. w 2021).

Jeśli chodzi o długość pobytu – tendencja nie zmieniła się, 73,1 proc. turystów wybrało tygodniowe wakacje. W ubiegłych latach udział wakacji tygodniowych wynosił około 70 proc.

Coraz więcej klientów wybiera pobyty w niestandardowym wariancie – ponad 15 proc. pojechało na 9-13 dni.

„Ma na to wpływ coraz szersza oferta pakietów dynamicznych na Polskim rynku – dzięki niej klienci mają możliwość wyboru dowolnej długości pobytu. Zauważamy też, że klienci wolą wybrać kilka wyjazdów krótszych zamiast jednego dwutygodniowego” – powiedziała Katarzyna Papis z Fly.pl.

Polacy kupowali droższe hotele i oferty all inclusive

W biurach podróży ponad 95 proc. klientów wybiera ofertę z przelotem, choć nastąpił delikatny wzrost udziału wyjazdów autokarowych.

„Wynika to z sytuacji pandemicznej w poprzednich latach, gdy wycieczki autokarowe miały jeszcze trudniej. Jest to więc powrót do sytuacji z 2019 roku. Podobnie rzecz ma się w przypadku oferty z dojazdem własnym” – wyjaśniła Katarzyna Papis.

Prawie 80 proc. osób wybrało hotele cztero- i pięciogwiazdkowe. Ponieważ rok temu wiele osób w ogóle zrezygnowała z wyjazdu sprawiła, że w tym roku mimo rosnących cen postawiła na jakość. Najpopularniejszą formą był pakiet all inclusive, który wybrało 84 proc. Polaków. Oczywiście, szczegółowy rozkład popularności tej oferty zależy od kraju docelowego, gdyż np. w Hiszpanii, Grecji, Bułgarii udział all inclusive jest zdecydowanie niższy.

Rekordowy wzrost cen rok do roku

średnia cena rezerwacji wynosiła 8176 zł, średnia cena na osobę – 2921 zł. Cena pojedynczego wzrosła o 409 zł, cena średnia rezerwacji o 1518 zł.

„Nigdy do tej pory nie mieliśmy do czynienia z takim wzrostem ceny rezerwacji.  W poprzednich latach średnia cena wahała się o około 200 zł. Miały na to wpływ rosnące koszty podróży, które pociągnęły za sobą wzrost cen” – wyjaśniła Katarzyna Papis.

Po 20 sierpnia zauważyliśmy spadek średniej ceny i zaczęły się pojawiać oferty last minute i nie widziane od wiosny ceny rezerwacji poniżej 2 tys. zł za rezerwację. Może to oznaczać delikatną korektę, jeśli chodzi o popyt, gdyż to on kształtuje cenę, a także fakt, że mamy wyhamowanie związane z końcem wakacji.

Koszty wzrosły bardziej niż ceny

Jak powiedziała Jolanta Kołodziejczyk, wyniki sprzedaży uśrednionej w 2022 będą wyższe niż w 2019 roku, zarówno pod kątem obrotów, jak i liczby obsłużonych turystów.

„Będzie to zależało od końcówki sezonu – lato z pewnością było rekordowe. Zdecydowanie bardziej wzrosły koszty niż ceny, dlatego że spora część wyjazdów została sprzedana w ramach first minute. Ponieważ kontrakty też zostały zawarte odpowiednio wcześniej, a touroperatorzy zabezpieczają się na wypadek wahań kursów walut, to touroperatorzy nie przełożyli 100 proc. wzrostu kosztów na klienta. Choćby ze względu na to, że istnieje bariera wzrostu ceny, powyżej której klient nie kupi wyjazdu. Ceny paliwa i walut wzrosły bardziej niż ceny. Rodzi to obawy o to, na ile wzrosną ceny w przyszłym roku” – dodała.