Rekordowa pierwsza połowa roku. Czym Maroko przyciąga turystów?

Medina w Marrakeszu. Fot. Ewa Kubaczyk

To jedno z najpopularniejszych państw Afryki pod względem turystyki – liczba 14,5 mln turystów (2023) mówi sama za siebie. Wyjazdy do Maroka znaleźć można w ofercie największych polskich touroperatorów. W czym tkwi tajemnica sukcesu? To wyjątkowe połączenie dziedzictwa kulturowego i atmosfery Orientu z konsekwentnie rozwijaną infrastrukturą turystyczną.

W 2023 roku Maroko odwiedziło ponad 14,5 mln turystów (wg danych marokańskiego ministerstwa turystyki), w tym blisko 83 tys. z Polski. Tylko w pierwszej połowie 2024 roku (dane za okres od stycznia do czerwca) do Maroka przyjechało 7,4 mln gości, co daje wzrost o 14 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku i 38 proc. z przedpandemicznym 2019. W tym roku szacunki są jeszcze wyższe – władze Maroka spodziewają się ponad 15 mln turystów.

Ambitne plany marokańskiego ministerstwa

Zgodnie z planem działania dla sektora turystycznego przyjętym przez marokańskie władze liczba turystów ma zwiększyć się do 17,5 mln do 2026 r., a przychody przekroczyć kwotę 120 mld MAD (11,9 mld dolarów). W 2023 roku było to 10,7 mld dolarów, przy zatrudnieniu w sektorze sięgającym blisko 550 tys. osób. Zgodnie z programem rozwoju turystyki władze marokańskie przeznaczyły łącznie 6,1 mld MAD (605 mln dolarów) na dywersyfikację swojej oferty turystycznej i poprawę połączeń lotniczych, w celu przyciągnięcia turystów z krajów spoza Unii Europejskiej.

W dalszej perspektywie plany marokańskiego ministerstwa są równie ambitne. Minister turystyki Fatima Zahra Ammor mówiła o wzroście przyjazdów turystycznych o 80 proc. do końca obecnej dekady. Magnesem mają być m.in. mistrzostwa w piłce nożnej w 2030 roku, których Maroko będzie współgospodarzem. „Oferta współorganizacji FIFA World Cup w 2030 r., wraz z Hiszpanią i Portugalią, stwarza ogromną szansę dla turystyki” – powiedziała minister Ammor w przemówieniu programowym na forum Syndicat des Entreprises du Tour Operating (SETO). I dodała, że do ich osiągnięcia konieczne jest przyjęcie „całego ekosystemu”.

W zeszłym roku Maroko podpisało umowę z Ryanair Holdings Plc., dzięki której liczba lotów do Maroka obsługiwanych przez tego przewoźnika ma się podwoić do 10 mln do 2027 roku. Prowadzone są także rozmowy z innymi przewoźnikami, a rodzime linie lotnicze Royal Air Maroc planują do 2037 roku nabyć 150 nowych samolotów.

Marrakesz – wszystko, z czego słynie Maroko

Atutem Maroka jest wielowiekowe dziedzictwo w połączeniu z doskonałą infrastrukturą. Kształtowana przez wieki lokalna kultura jest dziś widoczna w wielu dziedzinach codziennego życia, takich jak ubiór, jedzenie, język czy muzyka. Wystarczy wyjść z lotniska, by poczuć atmosferę i zapach Orientu. Jak mówią sami Marokańczycy, to, co odróżnia Maroko od innych państw arabskich, to mieszanka kultur, w tym silne wpływy Berberów (język berberyjski jest w Maroku językiem urzędowym) obecne na każdym kroku. Warto dodać do tego wpływy z Afryki Subsaharyjskiej czy Europy – Francji, Hiszpanii i Portugali i mamy mieszankę, tworzącą dziś unikalną wielokulturową tożsamość.

Wszystkie te przejawy skupiają się jak w soczewce w Marrakeszu. Dawna stolica imperialna, określana mianem Perły Południa, z zabudowaniami w kolorze ochry i imponującymi murami miejskimi z XII wieku to kwintesencja Orientu. Największą atrakcją miasta jest medina (wpisana na listę UNESCO) i Dżamaa Al-Fna – plac Cudów (a niegdyś targ niewolników). To największy plac na marrakeskiej medinie, pełen zaklinaczy węży, akrobatów, żonglerów, berberyjskich legendziarzy i sprzedawców szczęścia. A spacer samą mediną – z jej chaotyczną zabudową i gęstą siecią uliczek wypełnionych zapachami, dźwiękami, sklepikami, warsztatami rzemieślników i osiołkami ciągnącymi wózki to przyspieszony kurs marokańskiej tradycji.

Marrakasz – pałac El-Bahia. Fot. Ewa Kubaczyk

Wyprawą w przeszłość będzie też zwiedzanie meczetu Księgarzy (Al-Kutubijja), jednego z największych meczetów zachodniego islamu, którego monumentalny minaret o wysokości ponad 70 m widoczny jest z prawie każdego punktu miasta. Równie piękny jest meczet i medresa Alego ibn Jusufa. We wnętrzach dawnej szkoły koranicznej obejrzeć można dawne pokoje studentów oraz przepiękny dziedziniec z sadzawką.

Za najładniejszą chyba rezydencję Marrakeszu uznaje się XIX-wieczny pałac El-Bahia, efekt pracy rzemieślników z Fezu, wybudowany dla wielkiego wezyra sułtana Si Moussa Ba Ahmeda. Wędrując z dziedzińca na dziedziniec, zwiedza się kilkanaście ze 150 pomieszczeń i centralny harem. Komnaty są bogato zdobione, duże wrażenia robią rzeźbione sztukaterie z drzewa cedrowego, kolorowe kominki zellidż i wypełnione płytką mozaikową podłogi.

Zielone miasto

Warto też zajrzeć do przepięknego ogrodu Majorelle z domem słynnego projektanta mody Yves Saint-Laurenta. Ogród jest dziełem francuskiego malarza Jacques’a Majorelle, który zauroczony Marrakeszem osiedlił się w mieście na stałe i przez 40 lat tworzył wokół kobaltowej willi pustynny Eden. Podupadający po jego śmierci obiekt do świetności przywrócił Yves Saint Laurent wraz ze swoim partnerem. Od 2011 działa tu Muzeum Berberów z ponad 600 eksponatami dokumentującymi kulturę tego ludu (zbierał je właśnie YSL i Berge). Sam ogród to ponad 9 tys. metrów kwadratowych egzotycznych roślin sprowadzonych z całego świata. Są tu m.in. kaktusy, jukki, palmy, bananowce, granaty, babusy czy jaśminy. Obecnie ogrody są otwarte dla publiczności, odwiedza je rocznie około 700 tys. turystów. Tuż przy Majorelle znajduje się Muzeum Yves Saint Laurent, które opowiada o życiu i sztuce projektanta w Maroko.

Marrakesz, ogrody Majorelle. Fot. Ewa Kubaczyk

Tak na marginesie – Marrakesz, mimo że położony u stóp pustyni, nie od parady nazywa się zielonym miastem. Ogrody, zielone szpalery drzew z wszechobecnymi drzewkami pomarańczowymi (choć owoce są podobno nie za smaczne) napotykamy na każdym kroku.

Noc na pustyni

Coraz częściej pobyt turystyczny w Marrakeszu łączony jest z wypadem na pustynię Agafay. Już w odległości 30–40 km od Marrakeszu znaleźć można campy, które oferują – obok noclegu na pustyni – dodatkowe atrakcje: przejażdżki na wielbłądach czy quadami, warsztaty kulinarne, tradycyjną muzykę gnawa. Atutem jest oczywiście kuchnia marokańska, z charakterystyczną dla siebie mieszanką dań słodkich i pikantnych oraz wszechobecnymi przyprawami. W większości takich obozów, jak np. Yes We Camp’s Agafay, można podziwiać zachód słońca na pustyni, zanurzyć się we wszechobecnej ciszy, ale i zrelaksować nad basen. I poznać Maroko od mniej turystycznej strony – droga do Agafay to spojrzenie na nieco inny świat niż luksusowo-tradycyjny Marrakesz.

Pustynia Agafay. Fot. Ewa Kubaczyk

Casablanka – finansowo-gospodarcze centrum kraju

Największe miasto Maroka (liczy 3,4 mln mieszkańców) i jego biznesowe centrum prezentuje zupełnie inne oblicze niż Marrakesz. To nowoczesna, europejska metropolia, które szybko się rozbudowuje. Leżąca nad Atlantykiem Casablanka może pochwalić się za to jednym z największych na świecie meczetów – Hassana II. Wybudowany na styku morza i lądu miał łączyć w sobie elementy ziemi, wody, powietrza i światła (stąd otwierany dach). Główna sala świątyni może pomieścić 25 tys. wiernych, a dziedziniec dodatkowe 80 tys. Górujący nad meczetem minaret ma 210 m wysokości i jest drugim najwyższym minaretem na świecie i jednocześnie najwyższą budowlą Maroka. A co ważne – do środka wejść mogą także niemuzułmanie. Najpiękniej wygląda od strony bulwaru ciągnącego się wzdłuż wybrzeża. Okolice bulwaru słyną z restauracji serwujących najlepsze owoce morza.

Casablanka, meczet Hassana II. Fot. Ewa Kubaczyk

Rabat – śladami historii

Efekt twórczego połączenia arabsko-muzułmańskiej przeszłości z zachodnim modernizmem, średniowiecznego miasta z kolonialną zabudową z czasów francuskiego protektoratu i ogrodem Jardins d’Essais – tak uzasadniano wpisanie stolicy Maroka na listę UNESCO w 2012 roku. I chyba w tym opisie zamyka się urok Rabatu. Przeszłość to przede wszystkim twierdza Kasba Al-Udaja z XII wieku górująca nad brzegiem oceanu, z wąskimi uliczkami z bielonymi domami, zbudowanymi przez muzułmańskich uchodźców z Hiszpanii. Piękne Ogrody Andaluzyjskie na jego południowym krańcu są popularnym miejscem spotkań mieszkańców. Z samej twierdzy rozciąga się przepiękny widok na ujście rzeki Bu Rakrak oraz leżące po jej drugiej stronie bliźniacze miasto Sala. Mimo że większe od Rabatu i to w nim ulokowano międzynarodowy port lotniczy, stanowi odrębną całość.

Za symbol Rabatu zgodnie uznaje się wieżę Hassana – minaret nieukończonego meczetu z końca XII wieku. Dziś pozostała jedynie wieża o wysokości 44 m (docelowo miała liczyć 80 m) i 348 kolumn, które przetrwały trzęsienie ziemi w 1755 roku. Naprzeciwko wieży Hassana, na tym samym placu, stoi mauzoleum króla Muhammada V, pierwszego monarchy niepodległego Maroka. Biało-zielony kompleks grobowy jest miejscem spoczynku króla i jego dwóch synów.

Chyba najpełniej odkryć można skomplikowane losy tego regionu na stanowisku archeologicznym Chellah. Tu historia sięga Fenicjan i Rzymian, po których zachowały się ruiny rzymskiego miasta (Sala Colonia), a później władzy Merynidów. Z tych czasów pochodzi muzułmańska nekropolia i pozostałości meczetu. Opuszczone zarośnięte budynki przeplatają się z kolorowymi rabatami kwiatów i ścieżkami, tworząc magiczne miejsce.

Rabat, Kasba Al-Udaja. Fot. Ewa Kubaczyk

Nowoczesna metropolia

Stolicę Maroka, choć jest jednym z czterech imperialnych miast kraju, turyści dotąd raczej omijali. Może się to jednak wkrótce zmienić, ponieważ miasto przeżywa renesans kulturowy i artystyczny. Pod koniec br. ma zostać oddana do użytku wieża Mohammeda IV – drugi najwyższy budynek w Afryce (250 m) i symbol kultury Maghrebu. Na 55 piętrach znaleźć się mają hotele, apartamenty, biura i obserwatorium. Kolejną ikoną nowego Rabatu jest budynek Teatru Wielkiego – jedno z niedokończonych dzieł architekt Zahy Hadid. Ulokowano w nim teatr na 1800 miejsc, eksperymentalną przestrzeń widowiskową i amfiteatr dla 7 tys. widzów (z przeznaczeniem na występy symfoniczne, baletowe, operowe i filharmoniczne), a także tereny zielone i restaurację.

Miłośników sztuki ucieszy na pewno wizyta w Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Współczesnej Mohammeda VI. To nowoczesny obiekt prezentujący prace marokańskich i międzynarodowych artystów wizualnych od XX wieku aż do współczesności, z bogatą ofertą wystaw czasowych. Warto odwiedzić też Muzeum Archeologiczne, w którym prezentowane są zabytki z wykopalisk Banassa, Volubilis (także na liście UNESCO), Muzeum Poczty Narodowej, Banku Al Maghreb czy Klasycznych Samochodów.

Rabat – wieża Mohammeda IV i budynek Teatru Wielkiego. Fot. Ewa Kubaczyk

Rozbudowywana baza hotelowa

Za turystycznym rozwojem Rabatu przemawia także świetna i ciągle rozbudowywana oferta hotelowa. Na gości czekają nowo otwarte Fairmont La Marina Rabat Salé i Conrad Rabat Arzana, a także Ritz-Carlton Rabat Dar Es Salam. Na małą sensację zapowiada się otwarcie hotelu Four Seasons Rabat w Kasr Al Bahr nad samym oceanem. Infrastruktura noclegowa rozbudowywana jest zresztą w całym Maroku, Raddison wchodzi do Casablanki, a w Marrakeszu otwierają się hotele Maison Brummell Majorelle przy słynnych ogrodach czy Nobu Hotel Marrakesh. Z innych obiektów można polecić np. Jadali Hotel & Spa – wygodny i świetnie zlokalizowany w dzielnicy klubowej, która wieczorami tętni muzyką.

Artykuł powstał we współpracy z Moroccan National Tourist Office/Visit Morocco