Smaki Europy we Wrocławiu

archiwum UM Wrocław

Słoneczna pogoda, wakacje na horyzoncie i wiosna w pełni – to najlepszy czas na imprezy plenerowe. A mało która może konkurować z „Europą na widelcu” – festiwalem, który rozpocznie się wkrótce we Wrocławiu.

Tym, którzy nie mieli jeszcze okazji gościć we Wrocławiu na przełomie maja i czerwca należy wyjaśnić, że „Europa na widelcu” to największa w Polsce kulinarna impreza cykliczna. To jedyne w swoim rodzaju wydarzenie miało pierwotnie na celu uczczenie rocznicy pierwszych wolnych wyborów 4 czerwca. To dlatego na wrocławskim rynku prezentowane są specjały kulinarne z różnych krajów Europy – aby podkreślić, że jesteśmy w kraju wolnym i otwartym na inne smaki i kultury. Jednak festiwal już dawno wyszedł ponad tę pierwotną ideę, rozrósł się do kilku dni i zyskał wiele wydarzeń towarzyszących. Efekt jest taki, że pierwsze dni czerwca trzeba po prostu spędzić we Wrocławiu: na rynku, na bulwarach nad Odrą, w niezliczonych ogródkach kawiarnianych.

Wielkie wrocławskie jedzenie

Dziesiąta już edycja wydarzenia rozpocznie się 30 maja i potrwa do 4 czerwca. Na jarmarku, który tradycyjnie zagości na wrocławskim rynku znaleźć będzie można regionalne produkty dolnośląskie obok specjałów z: Wielkiej Brytanii, Chorwacji, Ukrainy, Hiszpanii, Francji, czy Niemiec. Smakosze potrafią spędzić na jarmarku kilka godzin, a miłośnicy dobrych trunków – nawet cały dzień.

Jednym z wydarzeń towarzyszących festiwalowi będzie Przegląd Filmów Kulinarnych, który odbędzie się w piątek. Główny punkt programu, czyli biesiada europejska, odbędzie się w sobotę. To właśnie wtedy będzie można spróbować tradycyjnych dań z różnych regionów Europy, przygotowanych przez europejskich kucharzy. Nowym elementem festiwalu będzie Piknik Wolności, który odbędzie się w niedzielę koło Hali Stulecia. W poniedziałek natomiast uczestnicy spotkają się na rynku na Wielkim Wrocławskim Śniadaniu Wolności.

Kuchnia i nie tylko

To jednak nie wszystko – w tym roku w programie znajdzie się jeszcze więcej atrakcji, takich jak: Kulinarny Dzień Dziecka, Kulinarna Noc w Bibliotece, a także Inwazja Food Trucków i Zacnego Piwa, czy Dinner In the Sky.

„Europa na widelcu” to nie tylko jedzenie i picie, ale również towarzyszące wydarzenia rozrywkowe. Na głównej scenie festiwalu jak co roku będzie się sporo działo, przewidziano także atrakcje dla dzieci, konkursy i tort.

Patronem sześciodniowego wydarzenia jak zwykle będzie Robert Makłowicz, którego również będzie można zobaczyć w akcji podczas pokazów kulinarnych. Zanim zmarł tragicznie pod koniec 2017 roku, ambasadorem festiwalu był również Piotr Bikont. Duet Bikont-Makłowicz to autorzy przewodnika kulinarnego „Wrocław na widelcu”, który stanowi autorską selekcję najlepszych wrocławskich restauracji. Opisy 35 miejsc – nie tylko tych najwykwintniejszych – znaleźć można na oficjalnym internetowym serwisie turystycznym miasta: visitwroclaw.eu.

W kawiarni i nad rzeką

W projekcie „Europa na widelcu” biorą również udział wrocławscy restauratorzy, właściciele kawiarenek, naleśnikarni, kafejek, cukierni i barów. Wizyta u nich to obowiązkowy punkt pobytu w tym mieście, w szczególności wiosną, gdy ulice, zaułki i rynek wypełnione są ogródkami i zachęcają, by usiąść, zrelaksować się, poobserwować gwarne miejskie życie. Internetowa strona „Smaki Wrocławia” podpowie, które obiekty biorą udział w festiwalu.

Aby co nieco odetchnąć od jedzenia, warto spędzić czas nad wodą: Wrocław żyje swoją rzeką, a nad Odrą znaleźć można przepiękne bulwary i plaże miejskie. Szczególnie w wiosenne miesiące warto przejść się bulwarem Xawerego Dunikowskiego, jednym z najpiękniejszych miejsc spacerowych w mieście. Ale także bulwarami: Kaczyńskich, Politechniki Wrocławskiej czy ks. Zienkiewicza. Gdy już będziemy nad rzeką, możemy popłynąć w rejs. Statki i jachty odpływają z przystani: Piaskowej, Amfiteatralnej i Mariny Topacz i zapewniają niepowtarzalny widok na panoramę Wrocławia z poziomu rzeki.