Tajlandia w rewelacyjnych cenach do Bangkoku lecimy za mniej niż 1600 zł nowi graczy w grze

Tajlandia robi coraz więcej, by wrócić na turystyczną mapę świata. Mimo iż kolejne pandemiczne strachy zdecydowanie nie pomagają. W sukurs idą za to linie lotnicze, kilka z nich periodycznie ogłasza promocje lotów do Bangkoku, ceny są naprawdę znakomite. Czy to wystarczy?

Super promocje od Finnaira i KLM

Bardzo niskie ceny na loty do Tajlandii pojawiły się w pierwszej kolejności od graczy, którzy nie byli do tej pory kojarzeni z agresywną walką o tajski rynek. Być może jest to związane z innymi problemami, skutkującymi trudnościami w zapełnieniu rejsów z Polski. Pierwszy do ofensywy przystąpił Finnair. Jego cena poniżej 1700 zł mocno zaskoczyła, biorąc pod uwagę status linii, jak i komfort lotniska w Helsinkach. To prawdziwa okazja.

Można się spodziewać, iż tego typu oferty będą powtarzane, Finnair ma bowiem duże problemy na swoich strategicznych azjatyckich rynkach. Nie jest  też linią, która mogła sprzedawać z Polski cieszące się największą popularnością kierunki egzotyczne, nie powalczy też o Dubaj.

Fińskie linie zapowiedziały mocny skręt w kierunku Ameryki, ale i tutaj napotkają na dużą konkurencję, m.in. ostatnio amerykańska Delta zapowiedziała  powrót na trasę ze Sztokholmu.

Inne zaskoczenie to cenowa ofensywa KLM. W ostatnich dniach, to właśnie te linie zaoferowały Bangkok w cenach poniżej 1600 zł. Przewagą KLM są  loty z kliku lotnisk w Polsce, poza Warszawą jest on dość mocny w Krakowie i Gdańsku. Także w przypadku tej linii mamy podobną sytuacje jak przy casusie Finnaira. Nie może ona skutecznie rywalizować o najlepiej sprzedające się egzotyczne kierunki z Polski. Sytuacja KLM jest jednak nieco lepsza, gdyż ma w portfelu Meksyk i Karaiby, ale może nie być to wystarczające by zapełnić połączenia z Polski do Amsterdamu w czasach pandemii.

Stąd zapewne tak agresywna promocja na kierunku Tajlandia, należy się spodziewać, iż nie jest to jednorazowa akcja.

Aerofłot wraca do Bangkoku i na Phuket

Wkrótce do rywalizacji dołączy też kolejny silny gracz, a mianowicie Aerofłot. Rosyjskie linie właśnie ogłosiły powrót na tajskie kierunki. Tajowie bardzo mocno o to zabiegali, Tajska Organizacja Turystyczna dwoiła się i troiła by wreszcie ponownie uruchomić turystykę na linii Rosja Tajlandia.

W trybie pilnym wstawiono Rosję na listę dopuszczonych krajów, mimo iż pierwotnie nie znajdowała się na niej. W Tajlandii przeprowadzono też dużą batalie w temacie rosyjskiej szczepionki Sputnik, która nie znajdowała się na liście autoryzowanych szczepionek pozwalających na uznanie statusu zaszczepionego. Także w tej kwestii Tajowie poszli na ustępstwa.

Sam Aerofłot podobnie jak Finniar i KLM ma kłopot w zapełnieniu rejsów z Warszawy, szczególnym wyzwaniem jest właśnie ruch tranzytowy. Dlatego także w tym przypadku już wkrótce możemy spodziewać się specjalnych niskich cen na loty do Bangkoku i na Phuket.

Tanie loty amortyzują koszty dodatkowych testów i ubezpieczeń

Tajlandia dość dobrze systemowo przygotowała się na przyjęcie turystów, uruchamiając specjalną aplikacje Thailand Pass, jak i wprowadzając Phuket Sandbox, który później rozszerzono na kolejne destynacje.

Oczywiście wciąż obowiązkowe są tu 2 płatne testy, przed i po przylocie, a także ubezpieczanie, niewątpliwie dodatkowe koszty podrażają całą wyprawę. Jest też, jednak druga strona medalu, dzięki doskonałym cenom biletów lotniczych i niskim cenom noclegów, te dodatkowe wydatki są w zasadzie w całości  „amortyzowane”.

O doskonałych cenach noclegów na Phuket opowiadali przedstawiciele tajskiej branży turystycznej podczas workshopów, które przeprowadzono tej jesieni, w Polsce. Koszty noclegów, jakie padały były naprawdę nieprawdopodobne niskie.

Tajlandia prezentuje nowości agentom. Qatar Airways i Sabre wspierają TAT

Czy to wystarczy by ponownie ożywić turystykę do Tajlandii. Z pewnością niskie ceny biletów wymiernie tu pomogą, mamy już zresztą pierwsze oznaki takiego trendu. W wynikach sprzedaży biletów lotniczy za listopad Phuket znalazł się pierwszy raz od czasu rozpoczęcia pandemii w pierwszej 10. To dobry znak i promyk nadziei dla Tajlandii.