Travelplanet.pl: Turcja i Grecja biorą ponad 50 proc. rynku

Bazar w Antalyi/fot. MM

Pierwsza piątka najpopularniejszych kierunków w Travleplanet.pl zbiera ponad trzy czwarte klientów. Turcja i Grecja – ponad połowę. Polska znajduje się na piątym miejscu.

Radosław Damasiewicz, prezes Travelplanet.pl, powiedział: „Trudno porównywać obecny sezon letni z poprzednim, bo wówczas jeszcze pod koniec czerwca obowiązywały zakazy lotów do wielu krajów, niejasne były również zasady zapełniania samolotów, wreszcie nie było wiadomo do których krajów będzie można podróżować i na jakich zasadach. Przypomnijmy, że dwa kierunki z tzw. Wielkiej Piątki, a więc Turcja i Egipt ruszyły dopiero w drugiej połowie sierpnia 2020. „

Według danych Travelplanet.pl, Turcja i Grecja to niezmiennie dwa najbardziej popularne kraje wśród klientów biur podróży. Wypoczynek w lipcu i sierpniu zaplanowała tam ponad połowa rezerwujących w ten sposób wakacje. A w tym sezonie to najbezpieczniejsze rozwiązanie – turyści wolą wyjechać z biurem podróży zapewniającym im bezproblemowy wylot i powrót niż samodzielne przygotowywać wyprawy, wiążące się z ryzykiem problemów wynikłych z niespodziewanej sytuacji związanej z pandemią, które to problemy trzeba rozwiązywać samodzielnie.

Pierwsza dziesiątka najpopularniejszych krajów wśród klientów Travelplanet.pl:

1. Turcja – 26 proc. wszystkich klientów
2. Grecja – 25,3 proc.
3. Egipt – 10,2 proc.
4. Bułgaria – 8,3 proc.
5. Polska – 6,7 proc.
6. Tunezja – 4 proc.
7. Hiszpania – 3,9 proc.
8. Albania – 3,4 proc.
9. Chorwacja – 2,8 proc.
10. Cypr – 1,8 proc.

Krajowa oferta cieszy się zainteresowaniem, bo – oprócz zaledwie kilku kierunków – planując wakacje nie trzeba brać pod uwagę szczepień, zaświadczeń o ozdrowieniu czy wykonywać testów na obecność koronawirusa. Niebagatelne znaczenia ma również chęć zrealizowania bonu turystycznego, a to możliwe jest wyłącznie w wypadku krajowego wypoczynku.
Duży wzrost popularności oferty krajowej rezerwowanej nie bezpośrednio w obiektach, lecz przez biura podróży wynika też z rosnącego przekonania, że kupowane w ten drugi sposób bywają tańsze. Istotnym czynnikiem jest również duża świadomość turystów, że kupując tak krajowe wakacje w razie niespodziewanego lockdownu otrzymają zwrot pieniędzy w ciągu ustawowych 14 dni, podobnie jak to ma miejsce w wypadku zagranicznych wyjazdów.

Jednak ogromne przyspieszenie sprzedaży do połowy maja powinno spowodować spadek krajowej oferty w tym rankingu. Tzw. paszport covidowy w połączeniu ze znacznie zliberalizowanymi przepisami wjazdu do krajów basenu morza Śródziemnego i nad morzem Czarnym znacznie uprości procedury związane z wylotem na zagraniczne wakacje.

Bałtyk cenowo jak Bułgaria

A na dodatek wakacje w kraju wcale nie należą do konkurencyjnych cenowo. Najtańsze, sierpniowe pobyty nad Bałtykiem z wyżywieniem i własnym dojazdem zaczynają się od ok. 1000 zł (sześcio- a nie ośmiodniowe jak w wypadku ofert zagranicznych) ale w lipcu trzeba przygotować na podobną ofertę przynajmniej 1200 zł. To tyle samo, ile trzeba zapłacić za bułgarskie wakacje, pomijając fakt, że te drugie są z przelotem w cenie. Dlatego obecne, te najbardziej atrakcyjne cenowo oferty zagranicznych imprez turystycznych mogą dość szybko zostać wyprzedane.

To właśnie bułgarskie wycieczki są obecnie najtańsze: w najpopularniejszej wśród polskich turystów konfiguracji wakacyjnego wypoczynku – a więc samolotem (ponad 90 proc.), hotel co najmniej 4* (ok 50 proc. klientów biur podróży) lub 5* (od 23 do 27 proc. w zależności od roku) i wyżywieniem all inclusive (ok 75 proc.) lub HB (kilkanaście proc.) 8 dni w bułgarskich kurortach z przelotem można spędzić od ok. 1300 zł, Ciut więcej trzeba wydać na egipskie wakacje (od niecałych 1500 zł – 4*, HB) lub tureckie (od niecałych 1600 zł – 4*, ale za to all inclusive). Na wakacyjny wypoczynek w Grecji lub Hiszpanii trzeba przygotować co najmniej 1750 zł (4*, HB).

Osoby niezaszczepione i niebędące ozdrowieńcami muszą do tych cen doliczyć koszt testu covidowego, ale niekoniecznie wg rynkowych stawek: wiele biur w ramach różnych promocji oferuje zniżkowe testy lub w wypadku niektórych kierunków bądź kategorii hoteli, pokrywa ich koszty.

Na razie taniej niż przed covidem

Ale i średnie rezerwacje – wyższe od najtańszych ofert – są w tym sezonie wyraźnie niższe od tych zakładanych w analogicznym okresie 2019 roku. Branża turystyczna chce maksymalnie zwiększonym obrotem nadrobić covidową zapaść w ubiegłym sezonie. Zwłaszcza że do 20 lipca nie może liczyć na turystów z Wielkiej Brytanii, dla których głównym wakacyjnym kierunkiem jest Półwysep Iberyjski.

Poziom rezerwacji w zasadzie wrócił do maja – czerwca 2019 roku. Tymczasem wysokość aktualnych kwot, jakie przeciętnie wydaje klient biura podróży na wakacje w lipcu I sierpniu, spory wpływ mają rezerwacje zakładane na początku roku a zwłaszcza przez tych turystów, którzy nie mogąc wylecieć na wakacje ubiegłego lata, zdecydowali się nie na zwrot zaliczek lecz bony od biur podróży, często z kilkunastoprocentową premią za przełożenie rezerwacji na ten sezon.

Travelplanet: 2/3 klientów wybiera na „czerwcówkę” Turcję, Grecję lub Egipt

Adam Gąsior

Redaktor naczelny portalu branżowego WaszaTurystyka.pl


POWIĄZANE WPISY

Privacy Preference Center