Turystyka medyczna w Polsce. IBRTM otwiera dyskusję – POT pomoże?

Turystyka Medyczna otworzy się nowy rozdział. Czy uda się uniknąć błędów z innych turystycznych obszarów ? 

W czwartek 8 kwietnia mieliśmy okazje uczestniczyć w ciekawej dyskusji na temat turystyki medycznej zorganizowanej przez Zakład Prawa AWF z Krakowa i Instytut Badań nad Rozwojem Turystyki Medycznej. Jest to kolejny po wystąpieniu Anny Białk Wolf na targach ITB promyk który zdaje się przynosić nieco optymizmu w tym obszarze.

Duży potencjał turystyki medycznej, ale działania wciąż nieskoordynowane

Prezentacja Anny Białk Wof i Mariusza Arenta skupiła się na najważniejszych aspektach związanych z turystyką medyczną. Poczynając od definicji, mierzalnych wynikach, a także szansach i zagrożeniach dla tego obszaru.

Z prezentacji wynika kilka bardzo klarownych wniosków. Przede wszystkim nie widać w Polsce strategii i skonkretyzowanego pomysłu na kompleksowe podejście do tego tematu. Każdy „chce”, bo tematyka wydaje się „sexy”, ale efektywnych rozwiązań brak.

Bardzo budujące były w tym kontekście przykłady krajów i regionów, które potrafiły podobne do polskich problemów przezwyciężyć. Pomijając Chiny, które budują medyczne miasto, czy Dubaj z całą poświęconą projektowi medyczną dzielnicą, warto naśladować graczy o podobnej kategorii wagowej do Polski.

Tutaj bardzo wartościowe były przykłady Malezji i Hiszpanii. W przypadku azjatyckiego kraju system certyfikowanych uczestników rynku o różnej kategorii zaangażowania jest wart naśladowania. Daje bowiem gwarancje rzetelności, a także kompleksowej/powtarzalnej obsługi w całym procesie zaopiekowania medycznego turysty.

Nieco prostszy jest przykład Hiszpanii z jej ogólnokrajowym portalem dedykowanym turystyce medycznej. To także jest koncept, który stosunkowo łatwo skopiować, by wejść na wyższy niż obecnie poziom zarządzania obszarem turystyki medycznej.

Polska może zyskać – upowszechnienie robotyki , infrastruktura drogowa i lotnicza sprzyjają

Mimo, iż rynek wydaje się wielce konkurencyjny, to jednak przed Polską rysują się duże szanse. Przede wszystkim takowymi może być upowszechnienie się usług opartych na robotyce. Ekspansja platformy Da Vinci przyspiesza, rocznie przybywa nam po kilka robotów. A to nie jedyna platforma, która będzie rosła w Polsce.

Co ciekawe, za dużą część implementacji robotów medycznych odpowiadają prywatne kliniki. To im w sposób szczególny może zależeć na zagranicznym kliencie. I to one mogą dać ewentualny impuls do wspólnych działań na tym polu.

Niewątpliwie sprzyja też infrastruktura, poprawiające się drogi i sieć połączeń lotniczych powodują, iż do Polski dużo łatwiej, szybciej i taniej jest się dostać. To istotne przewagi wspierające promocje turystyki medycznej.

Podczas prezentacji podkreślono przewagi Krakowa, jako miejsca rozpoznawalnego, a dodatkowo oferującego bogaty turystyczny kontent. Nie przypadkiem, to właśnie w okolicach Krakowa mamy rozwiniętą sieć prywatnych, zaawansowanych technologicznie klinik medycznych. Wystarczy wymienić Grupę Neo Hospital i jej szpital na Klinach, czy wyspecjalizowaną w ortopedii na światowym poziomie Carolina Medical.

Turystyka medyczna nie może powtórzyć błędów innych obszarów

Warto podkreślić nie uciekanie prelegentów od tematów trudnych. Wydaje się, iż w kategorii wyzwań na pierwsze miejsce  wychodzą te związane z konkurencją i brakiem przekonania o synergiach płynących ze wspólnego działania. Krótko mówiąc – bardzo realny jest scenariusz, w którym prywatne kliniki będą działały na własną rękę.

Niewątpliwie jest to zagrożenie, które przerabiały już inne obszary turystyki. Polscy operatorzy przyjazdowi rzadko łączyli siły, by promować się  wspólnie. Także alokacja środków pomocowych przez POT bywała tu często mało transparentna. Za wszelką cenę tego typu doświadczeń powinno się unikać.

Drugie ryzyko związane jest z obszarem prawnym. Stąd też tym cenniejsze jest zaangażowanie Zakładu Prawa AWF w tematykę prezentacji. Obszar medyczny i turystyczny wydają się mieć dwie różne specyfiki i nieco inne prawne uregulowania. Choć wydaje się, iż clue usługi jest jednak sfera medyczna. A turystyka per se stanowi dodatkowy produkt, który może być sprzedawany dodatkowo. Niczym usługi dodatkowe w ofercie tanich linii. Nie wydaje się, by był konieczny tu wymóg wiązania tych  usług  w jednym formalnym pakiecie.

Czy Domy Opieki mogą się stać szansą dla (mało ) turystycznych regionów

Podczas dyskusji zaakcentowano też dość interesujący temat związany z domami opieki. Na przykładzie Węgier czy Hiszpanii można domniemać, iż istnieje tu dla Polski duży potencjał.

Szczególnie mniej turystyczne regiony jak Lubelszczyzna czy Podlasie mogą znaleźć tu swoją niszę. Ciekawą opcją byłoby wykorzystanie infrastruktury ośrodków wypoczynkowych, które mógłby  istotnie przedłużyć sezon przechodząc na działania całoroczne.

Zaangażowanie się w obsługę zagranicznych seniorów, to także szansa na edukacje kadry, zarówno medyczną jak i językową. Na ścianie wschodniej nie mniej istotny jest też obszar kreowania miejsc pracy w obszarach wiejskich.

Mimo że Polska ściana wschodnia nie jest turystyczną mekką, to jednak ma bardzo dużo zalet – przede wszystkim nieskażoną przyrodę. Praca nad promocją „leśnych kąpieli”, czy podobnych produktów bazujących na odstresowującej mocy natury będą tę pozycje wzmacniały.

Rewolucja na rynku pracy i relokacja szansą dla turystyki medycznej

Dość ciekawym obszarem, który nie był poruszony na piątkowe prezentacji jest następująca właśnie rewolucja na rynku pracy. Oferty long-stay/relokacji dla cyfrowych nomadów staną się za moment powszechne.

Oferty long-stayowe dla “Nomadów” hitowym produktem egzotycznych destynacji?

Wydaje się, iż Polska ma także tutaj coś do wygrania. Przybywający do pracy w Polsce obcokrajowcy mogliby przecież wykorzystać ten czas na podreperowania zdrowia czy skorzystanie z usług, które w miejscu ich pochodzenia są istotnie droższe.

Tu znowu wyzwaniem będzie polski klimat i brak pozycjonowania naszego kraju, jako miejsca do czasowego osiedlenia. Z pewnością można jednak znaleźć kraje/osoby, które docenią wspomnianą wyżej „naturę” ściany wschodniej,  w tym dostęp do różnorodnych form turystyki. Czy bliskość bardziej egzotycznych turystycznie sąsiadów, do których można zorganizować szybki wypad (Ukraina/Lwów). Taki produkt oferować może np. Roztocze.?

Jak uniknąć wolnej amerykanki i czy pomoże w tym POT

Wspomniane wyżej wyzwanie związane z brakiem zaufania i działania na własną ręką interesariuszy jest chyba w tym momencie kluczem, od którego należy wyjść.

Istotna może być tu rola POT, ona wszak jest statutowo zobowiązana do generowania większych strumieni turystów i to także poza sezonem wakacyjnym. Turysta medyczny wypisuje się tu znakomicie w ten profil.

POT może też pomóc poprzez swoje ośrodki zagraniczne wygenerować i promować bazę usług, która będzie dostępna i rezerwowalna w językach krajów emitentów medycznych turystów.

Poza produktem stricte medycznym, mamy też przecież szanse dosprzedać ten turystyczny. O nim medyczny turysta też musi mieć wiedzę. A dotyczyć to może przecież również podróżujących z nim osób czy odwiedzających go w późniejszym terminie( domy opieki).

Swoje in plus mogą dołożyć też przewoźnicy lotniczy. LOT mógłby przygotować specjalną ofertę uwzględniając potrzeby takiego turysty. Bardziej liberalna polityka zmiany powrotu ,czy nawet bilet otwarty na powrót, do tego specjalna oferta dla podróżujących z medycznym klientem tzw. companion, mogłyby dać dodatkowy impuls w promocji produktu jako całości.

Podsumowanie – jeżeli nic nie zrobimy na szczeblu centralnym, to regiony wezmą sprawę w swoje ręce

Z pewnością przed turystyką medyczną w Polsce wiele wyzwań. Dobrze, że otwiera się kolejny rozdział dyskusji o jej przyszłości. Oby udało się dość sprawnie zdefiniować ramy współpracy na szczeblu krajowym. W innym przypadku wiele wskazuje na to, iż mogą pojawiać się regionalne działania, które później trudno będzie wcisnąć na inne tory.

Kraków i Małopolska mają tu wiele mocnych kart w ręku i z dużą dozą pewności można założyć, iż to właśnie ten region może, jako pierwszy kompleksowo spróbować ogarnąć tę tematykę. Z pewnością jednak bez wsparcia sektora publicznego będzie to trudne.

Miejmy nadzieje, iż POT zdecyduje się wesprzeć polską turystykę medyczną, chociażby w ramach funduszy, które otrzyma na odbudowę post-covidową branży.