W OSAT będą same uczciwe biura

AG

Nie potrzebny jest konflikt na linii touroperatorzy-agenci, a rzetelna, oparta na wzajemnym zaufaniu i poszanowaniu współpraca. Tylko wtedy obie strony będą lepiej zarabiać (a przecież o to nam wszystkim chodzi) oraz środowisko będzie miało silniejszą pozycję, taką, na jaką zasługuje branża będąca poważną gałęzią gospodarki – powiedział w rozmowie z przedstawicielem WaszejTurystyki.pl, Artur Grocholski, prezes zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych

Co słychać w OSAT?

O przynależności do OSAT decydują: opłacone składki, złożona deklaracja, faktyczne istnienie biura. Obecnie mamy 287 członków, ale trwa weryfikacja i sądzę, że na pewien czas ta liczba będzie mniejsza. Czekają nas w tym roku na pewno zmiany: zmiany w statucie, zmiany sposobów głosowania (na elektroniczne) w istotnych dla OSAT sprawach.
Reaktywowała się grupa PR, która ma zintensyfikować działania m.in. na facebooku, na stronie internetowej.
Sądzę, że kiedy w OSAT będziemy mieli 400 – 500 członków, będziemy stanowić bardzo liczącą się siłę.
Zależy nam, żeby w stowarzyszeniu było jak najwięcej biur. Staramy się działać tylko i wyłącznie sprawach interesów jednej grupy – agentów turystycznych. Jak na tak krótki okres, udało nam się załatwić kilka ważnych dla środowiska spraw. (np. podpisanie zgody na terminale płatnicze) (?).
Ważną sprawą jest również zwrócenie uwagi przez OSAT na problem GIODO.

Jaki będzie niedługo OSAT?
Chciałbym, żeby OSAT był stowarzyszeniem czystym, żeby działało etycznie. Pierwszym krokiem było stworzenie kodeksu dobrych praktyk. Za rok zobaczymy jak on działa, ale marzeniem jest, by był stosowany przez wszystkie biura w Polsce.
Sądzę, że kodeks będzie zachęcał do wstępowania do OSAT. Chociaż oczywiście, będzie też kijem na nieuczciwie działające firmy. Informacja o nieetycznie działającym biurze, trafi do wszystkich touroperatorów i nie sądzę, żeby miało z kim współpracować. To będzie rodzaj kija na nieuczciwych.

A co jest marchewką?
Zdaję sobie sprawę, że musimy czymś zachęcić do wstępowania do OSAT, że biura podróży powinny odczuwać z faktu przynależności określone korzyści.
I, jak sądzę, mamy już określone zachęty.
Wynegocjowaliśmy z czterema touroperatorami 1 proc. większą prowizję dla członków OSAT. Również 1 proc. wyższą prowizję wynegocjowaliśmy z dwoma touroperatorami autokarowymi. Nasi członkowie będą mieli także zniżki na korzystanie z systemów MerlinX, TOM i CRM Sykon.

Bolączki branży?
Oczywiście brak nowej ustawy o usługach turystycznych, ale o tym wiemy wszyscy, może z wyjątkiem urzędników z ministerstwa sportu i turystyki.
Mam przekonanie, że największą zakałą w naszej branży są rabaty. Stąd też nasza akcja – każde biuro dostanie do powieszenia w widocznym miejscu tabliczki informujące, że Rabat to stolica Maroka.
Chciałbym, żeby touroperatorzy informowali klientów, że cena jest jednakowa dla wszystkich kanałów sprzedaży.
Żeby sytuacja była normalna, cena imprezy musi być jednakowa u wszystkich agentów.
Ideałem będzie sytuacja, gdy touroperator będzie nas informował o każdej zmianie w umowie. My będziemy je analizować (przy pomocy naszych prawników), a potem wspólnie ustalamy ostateczną wersję.
Jeśli chodzi o dotychczasowe umowy, ideałem jest umowa z Sun&Fun.

Agenci kontra touroperatorzy?

Nie potrzebny jest konflikt na linii touroperatorzy-agenci, a rzetelna, oparta na wzajemnym zaufaniu i poszanowaniu współpraca. Tylko wtedy obie strony będą lepiej zarabiać (a przecież o to nam wszystkim chodzi) oraz środowisko będzie miało silniejszą pozycję, taką, na jaką zasługuje branża będąca poważną gałęzią gospodarki.

Rozmawiał: Adam Gąsior