Warszawa „olewa“ zagranicznych dziennikarzy turystycznych
Nasza znajoma grecka dziennikarka, pracująca w „Traveldailynews”, jednym z największych i najważniejszych portali turystycznych na świecie, napisała do nas prośbę o wytłumaczenie, dlaczego osoby odpowiedzialne za promocję turystyczną w Warszawie mają ją gdzieś.
Vicky Karantzavelou pisze m.in. „Ponad miesiąc temu wysłałam kilka pytań dotyczących promocji turystycznej Warszawy, na adres dostępny na stronie internetowej organizacji. Odpowiedzi chciałam wykorzystać w artykule o promocji stolicy Polski. Przez ponad dwa miesiące nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, żadnej reakcji na mojego maila. Dlaczego? ”
Dziennikarka nie mogła pojąć, dlaczego pracownikom biura nie zależy na promocji Warszawy. Przecież jej portal czyta 90 tysięcy ludzi na całym świecie. Też tego nie rozmumiemy. Ale staramy się zrozumieć.
Osoby odpowiedzialne za promocję Warszawy nic nie robią, więc dlaczego nagle miałyby odpowiadac na maila jakiejś tam dziennikarki i to zagranicznej. Przecież, jak się nie odpowie, jest niewielka szansa, że zadzwoni z awanturą lub pretensjami. Jeśli zaś się odpowie, to pojawi się artykuł i może zrobić się szum. A tak jest spokój.
Warszawa nie ma szczęścia do osób zajmujących się jej promocją. Tak było, gdy istniało biuro promocji turystycznej, kierowane przez niesławną Katarzynę Ratajczyk (odpowiedzialną choćby za filmik o „zboczeńcu goniącym po ulicach dziewczynę” czy „wyrzucenie fortepianu Chopina przez okno na bruk”). Tak jest i teraz, gdy po likwidacji biura w roku 2013, jego obowiązki przejęło Stołeczne Biuro Turystyki.
W statucie Stołecznego Biura Turystyki czytamy m.in.:
§ 3 statutu
1. Przedmiotem działalności Biura jest w szczególności:
1) wdrażanie strategii rozwoju turystyki i strategii promocji turystyki m.st. Warszawy w kraju i za granicą,
2) prowadzenie kompleksowej informacji turystycznej dotyczącej m.st. Warszawy przy zastosowaniu rozmaitych form i środków,
Zaglądamy na oficjalną stronę warsawtour.pl. Brak jakiegokolwiek prees roomu, czy zakładki „dla prasy”. Dziennikarz z Polski nie wie, do kogo się zwrócić telefonicznie czy mailowo. Brakuje informacji np o rzeczniku prasowym lub oficerze prasowym. Podobnie w anglojęzycznej wersji strony.
Nic dziwnego, że w prasie zagranicznej i na poważnych portalach turystycznych nie można znaleźć zbyt wielu artykułów o Warszawie.
Zacytujmy dyrektora biura VisitBritain, Christophera Rodriguesa: „Ludzie mają w głowach krótką listę miejsc, które zamierzają odwiedzić w najbliższym czasie. Istnieje kilka sposobów, aby wzbudzić taką potrzebę. Bardzo dobre są tu działania piarowe, których efektem są teksty dziennikarskie, reportaże. Ludzie dają się skusić nie tyle promocjom czy zniżkom, ile ciekawym opowieściom.”
Tymczasm pracownicy Stołecznego Biura Turystyki z Barbarą Tekieli na czele (współpracowała kilka lat z Katarzyną Ratajczyk), najwyraźniej nie nadążają za współczesnością. Organizacja nie prowadzi nawet profilu na Facebooku.
Jak więc promują Warszawę? Głównie jeżdżąc ze stoiskiem po targach turystycznych. Trochę to przestarzała metoda, choć wciąż w jakimś zakresie skuteczna. Jednak przy olbrzymiej konkurencji miast środkoweuropejskich oraz krajowych, trzeba dużo więcej wysiłku.
Oczywiście, ludzie odpowiedzialni za pormocję turystyczną Warszawy mieli szczęście, ze odbywało się w Polsce Euro 2012, przedtem był Rok Chopinowski. Ale co, kiedy nie odbywają się wielkie imprezy, na co liczy Stołeczne Biuro Turystyki?
Zrobiliśmy mini-ankietę wśród dziennikarzy z innych miast i z innych krajów piszących o turystyce. Komunikacja z SBT jest tragiczna: mniej niż połowa maili z Polski i niewiele ponad 10 proc. próśb z zagranicy znajduje jakikolwiek odzew. Jak więc potencjalni zagraniczni goście mają się dowiedzieć o Warszawie?
Skoro władze miasta miały tak fatalny pomysł na powierzenie promocji turystycznej Stołecznemu Biuru Turystyki, to może warto w nim zatrudnić osoby odpowiedzialne, chętne do pracy, do współpracy z mediami i obdarzone weną twórczą. Promocja bywa sztuką, a czasy chałupnictwa i prowizorki w tej dziedzinie minęły.
{gallery}1248{/gallery}
POWIĄZANE WPISY
25 lipca 2024
Alicja Wójcik Gołębiowska: umowy Ryanair z partnerami sprzedażowymi w Polsce są w toku. Nadal weryfikujemy, kto i jak sprzedaje nasze bilety
Ryanair zapowiadał otwartość na współpracę z touroperatorami oraz agentami turystycznymi,…
1 Komentarz12 Minuty
1 marca 2024
Europ Assistance Polska podsumowuje ferie zimowe 2024
Ferie zimowe dobiegły już końca. W tym roku mocno zdominowały je zagraniczne kierunki.…
0 Komentarzy3 Minuty
11 grudnia 2023
Silny złoty sprzyja wyjazdom zagranicznym
Końcówka 2023 roku może skłaniać do planowania zagranicznych wyjazdów. Wszystko dlatego,…
0 Komentarzy6 Minuty
4 lipca 2023
Andrzej Gut-Mostowy: chciałbym po wyborach odpowiadać za turystykę. Mam koncepcję, co robić dalej dla branży [WYWIAD]
"Nie jest wcale wykluczone, że po wyborach, w przypadku stworzenia rządu przez…
1 Komentarz20 Minuty
15 maja 2023
Branża czeka na spotkanie z UOKiK. Przepis „turystycznej” ustawy rozwiązuje problem z cenami? [OPINIA PRAWNA]
Branża chciałaby omówić z UOKiK zastrzeżenia do sposobu prezentowania dynamicznych cen w…
0 Komentarzy11 Minuty
7 września 2022
Michael O’Leary: biurom podróży nie wolno sprzedawać naszych biletów. Nie zwrócimy im pieniędzy
Odprzedawanie biletów Ryanair przez pośredników jest niezgodne z regulaminem przewoźnika,…
1 Komentarz14 Minuty
13 stycznia 2022
NSA potwierdza: można odliczać VAT od usług noclegowych kupowanych w celu odsprzedaży
Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził wyrok WSA, zgodnie z którym przedsiębiorcy mają…
0 Komentarzy2 Minuty
9 lipca 2021
„Serce polskiego wybrzeża” potrzebuje ruchu poza sezonem. Ma potencjał uzdrowiskowy do wykorzystania
“Serce polskiego wybrzeża” to znane i dobrze wypromowane w Polsce hasło. Gdy zapytać, co…
0 Komentarzy6 Minuty
7 maja 2021
Prezes Tourist Polska: konkurencja na turystycznym rynku krajowym się zacieśnia
Na razie nie poddaliśmy się wojnie cenowej, ale czujemy jej oddech na plecach. Duzi…
0 Komentarzy7 Minuty
Barbara Tekieli od lat uwielbia chwalić się swoim profesjonalizmem – dawniej uchodziła za specjalistkę od informacji turystycznej, pewnie myśli, że informacja i promocja to to samo. Bywanie na targach turystycznych i doglądanie rozdawania broszur i przyjmowanie gości, to za mało. W XXI wieku wypadałoby popracować trochę głową – promocja stolicy leży, a przykład podany przez WasząTurystykę.pl pokazuje, że Biuro Promocji Turystycznej nosi nazwę bez uzasadnienia. Czas na zmiany w tej instytucji bo ludzie tam pracujący biorą pieniądze i nic nie robią
Stołeczne Biuro Turystyki to niestety grupka zasiedziałych osób, ze słynna Barbarą Tekieli na czele. kobieta nie do ruszenia ze stanowiska, wielkiego mniemania o sobie, z układami w POT i PIT. Tymczasem jej działania ograniczają się do odwiedzania imprez, siedzenia podczas różnych imprez targowych na stoisku warszawskim i niezwykle wyszukanych wypowiedziach o promocji stolicy (za wypowiedź o tym, że powinniśmy promować Warszawę wśród gejów i lesbijek, był wniosek, by ją odwołać). Nie pamiętam żadnej samodzielnej akcji promocyjnej tej pani, żadnego pomysłu, który powaliłby na kolana. No, i to opisała WaszaTurystyka.pl, zachowanie godne czasów PRL
Zgadzam się z opiniami powyżej. Ta pani Tekieli lubi wymądrzać się na tematy turystyczne, głownie na temat informacji turystycznej, od której rzekomo jest specjalistką, i na temat promocji, o której nie ma pojęcia. Promocja to nie informacja turystyczna. Nic dziwnego, że nikt z jej biura nie odpowiedział na pytania. jeszcze te odpowiedzi by się gdzieś ukazały – a tak jest spokój. Pensja leci niezależnie czy się stoi czy się leży. Po co się wychylać, nie daj Boże coś samemu wymyśleć? Ciekawe czy będzie jakaś reakcja na tekst ze strony SBT? No, ale do tego, trzeba by czytać cokolwiek z mediów branżowych. Brawa dla redakcji za kolejny ważny temat. Dla mnie jesteście “the best”.
Bardzo dobrze, ze ktoś napisał o problemie promocji Warszawy. W normalnym kraju, osoba odpowiedzialna za kontakty z dziennikarzami, za numer opisany w artykule, musiałby się ostro tłumaczyć. U nas – nic się nie stało, cóż znaczy “jakaś” dziennikarka z “jakiego” portalu. Wstyd mi za moje miasto. Przyjaciele z Włoch wciąż dziwią się, ze nic nie mogę przeczytać o Warszawie w swoich pismach, ja przestałam się właśnie dziwić, że się dziwią. Redakcja powinna drążyć sprawę, wyjaśnić w UM.
Brawo. Jestem ciekawy czy ktoś odpowiedzialny za tę wpadkę poniesie konsekwencje, czy też, jak zwykle, urzędnicy odpowiedzą, że taka sytuacja nie miała miejsca (dobrze, że Redakcja pokazała skan maila) lub, że to wyjątkowy przypadek.
A w dzisiejszym numerze tygodnika “wSieci”, felieton Wiktora Świetlika, będący rozwinięciem tematu w Waszejturystyce.pl. I dobrze, im więcej będzie się o tym pisało, tym trudniej będzie udawać, ze nic się nie stało. Gratuluję, że “poruszyliście” mojego ulubionego felietonistę. Oby tak dalej
Gratuluję tekstu. Dobrze, że ktoś się zajął tematem ignorancji urzędników warszawskich odpowiedzialnych za promocję turystyczną. Boję się tylko, że obroną ich będzie wyrażenie podejrzenia (albo wręcz tezy), że WaszaTurystyka napisała ten tekst na zamówienie (zapewne opozycji). Zwłaszcza, ze zacytował Was i rozwinął temat felietonista z tak zwanego prawicowego tygodnika. Nie przestawajcie, niezależnie od układów politycznych, a do urzędników apeluję (choć wiem, że to wołanie na puszczy) – przynajmniej odpowiedzcie na zarzuty!
“(…)ze odbywało się w Polsce Euro 2012, potem był Rok Chopinowski.(…)”
Najpierw Był Rok Chopinowski, a potem Euro 2012.
ojojoj tacy “profesjonaliści” tutaj pracują, że aż komentarze usuwają – ale żenada 😛
WaszaTurystyka.pl skierowana jest głównie do profesjonalistów branży turystycznej. To dla nich tworzone są artykuły, newsy, felietony, porady. Zależy nam na tym, aby komentarze, które ukazują się pod tekstami, były merytoryczne lub choćby odnosiły się do tematu. Cieszymy się, że wpisy od naszych czytelników są pogłębione, na temat i wnoszą wiele do debaty o branży turystycznej. Jednozdaniowe pseudo-komentarze, pozbawione merytorycznych argumentów, zawierające inwektywy i niewnoszące nic do dyskusji, będą usuwane. Zapraszamy każdego, kto ma coś do powiedzenia do udziału w dyskusji i chętnie zamieścimy argumenty za i przeciw w każdym temacie. Osobiste wycieczki oraz polityczne „komentarze” prosimy kierować gdzie indziej.
Z pozdrowieniami. Redakcja