Pomysł na jesienny wypad do Toronto: dużo atrakcji i tanie loty z Polski
Jeden z najwyższych budynków na świecie, najdłuższa ulica na Ziemi, neogotycki zamek „grający” w filmach, sklepy z modą, klimatyczne knajpki i najmniejsze z Wielkich Jezior – warto wpaść na krótko lub dłużej do Toronto.
Wielokulturowe miasto, bogate w wydarzenia, usytuowane 1,5 h drogi od wodospadu Niagara, otwarte jest na podróżnych międzynarodowych, którzy są w pełni zaszczepieni. Obecnie jest dostępne bezpośrednim, tanim lotem z Warszawy z PLL LOT
Widok z chmur
Kanadyjskie miasto Toronto, którego nazwa pochodzi z język Indian z plemienia Huron, może poszczycić się jednym z siedmiu cudów współczesnego świata. To wieża Canada’s National Tower, zbudowana w 1976 i do roku 2007 najwyższa budowla na świecie. Jej wysokość wynosi 553 metry i 33 centymetry i wieża jest widoczna chyba z każdego miejsca Toronto – jest więc nie tylko symbolem miasta, ale i punktem, według którego łatwo zorientujemy się, gdzie jest centrum. To również miejsce, które trzeba odwiedzić dla zapierających dech w piersiach widoków. Ponad dwa miliony osób decydowało się przed covidem na wycieczkę jedną z sześciu przeszklonych wind na górę.
Na zgłodniałych czeka restauracja obrotowa (360 Restaurant), która w ciągu sześćdziesięciu minut wykonuje jeden obrót wokół osi. Na wszystkich czekają zaś wrażenia estetyczne – w dole i wokół widzimy Toronto, jezioro Ontario, w oddali – wodospad Niagara. Komu mało wrażeń, wybiera 30 minutowy spacer „EdgeWalk” (oczywiście z zabezpieczeniem) po krawędzi budynku na wysokości 356 metrów.
Skoro już naoglądaliśmy się Toronto z lotu ptaka, warto udać się na spacer, zobaczyć z bliska miejsca, które jeszcze przed chwilą widzieliśmy z wysoka. Na początek – świat morski.
Tuż przy Canada’s National Tower znajduje się Ripley’s – akwarium morskie. Jest domem dla kilkunastu tysięcy ryb i żyjątek morskich, a jak w podobnych temu obiektach najbardziej ulubionym elementem jest szklany tunel podwodny o długości kilkunastu metrów. Dzieciaki największa frajdę mają w miejscach multimedialnych i zapraszających do udziału w interaktywnych grach.
Ważne, że do CN Tower i Ripley’s możemy wejść wykupując jeden bilet. Do obu atrakcji łatwo dojechać metrem, trzeba wysiąść na pobliskiej stacji Union.
Neogotycka gwiazda filmowa
Budowla w stylu neogotyckim nie dziwi nikogo nie dziwi w krajach europejskich. Tu w Kanadzie wydaje się z zupełnie innego świata. Tutejsza Casa Loma (Dom na wzgórzu), to kolejny symbol Toronto i jego wielka atrakcja turystyczna, odwiedzana przez ponad czterysta tysięcy turystów rocznie. Jej pierwszy właściciel Henry Pellat wydał na budowę pałacu-zamku w stylu neogotyckim ponad 3,5 mln dolarów. To ponad sto lat temu było zawrotną sumą. Nazwa wzięła się od działki, na które wybudowano rezydencję – Dom na Wzgórzu, samo wzniesienie znajdowało się wtedy na przedmieściu Toronto i dzięki temu dzisiaj z wieży „zamkowej” roztacza się wspaniały widok na centrum miasta.
Zamek jest dziełem architekta Edwarda Jamesa Lennoxa, a budowa rozpoczęta w 1911 roku zakończył się trzy lata później. Był to pierwszy prywatny budynek w mieście, do budowy którego użyto żelbetonu. Fasady z szarego piaskowca wydobywanego z rzeki Credit wykonali kamieniarze ze Szkocji. Całość otoczona była murem o długości 800 metrów. Sam zaś zamek, to 98 pokoi, 30 łazienek, 25 kominki oraz liczący 244 metrów długości tunel łączący zamek ze stajniami.
W 1933 z powodu niespłaconych długów posiadłość została odebrana właścicielowi i przeszłą w ręce miasta. Przez wiele lat budowla była galerią sztuki, szkołą, sanatorium dla byłych żołnierzy, próbowano tu zbudować hotel.
W 1990 roku władze Toronto postanowiły odrestaurować zabytkowy ogród.
Obecnie jest to jedna z chętniej odwiedzanych atrakcji miasta, którą można codziennie odwiedzać. Zwiedzamy go bez przewodnika z mapką z opisami w języku angielskim i audio przewodnikiem. Do zobaczenia są m.in. zamkowe hole, sala balowa, gabinet Pellata (z dwoma tajnymi przejściami), apartamenty byłego właściciela i jego żony, dwie wieże – normandzka i szkocka (na tę pierwsza można i warto wejść, by zobaczyć wspomnianą panoramę miasta).
Na jednym z korytarzy górnej kondygnacji urządzono wystawę zdjęć dokumentującą kilkadziesiąt filmów, dla których Casa Loma była planem zdjęciowym. Najsłynniejsze wydają się: X-men, Johny Mnemonic, Tytani, Chicago, Koktajl, I że Cię nie opuszczę, Smoking.
Powrót do centrum
Ulice centrum Toronto mają uporządkowany układ. A że przez Toronto przebiega najdłuższa ulica świata – Yonge Street – to logiczne, że i centrum otacza tę arterię z dwóch stron – od wschodu aż do Parliament Street; od zachodu – do Bathurst Street. Wspomniana ulica ma długość 1896 kilometrów i jako najdłuższa na świecie znalazła się w Księdze Rekordów Guinessa. Łączy dwa jeziora, pobliskie Ontario i Simcoe. Nazwę wzięła od brytyjskiego ministra wojny (w latach 1782–1783 and 1783–1794) Goerge’a Yonge’a.
Przy ulicy znajduje się miejsce święte dla kibiców hokeja na lodzie – Galeria Sławy Hokeja (Hockey Hall of Fame), będą galerią i muzeum tego sportu.
A odchodząc w lewo lub prawo od ulicy-rekordzistki, każdy znajdzie coś dla siebie. Najlepsze restauracje znajdziemy na Queen Street, tam też możemy wydać pieniądze w sklepach odzieżowych z najwyższej półki – m.in. sklep Fred Perry czy sklep Olivera Spencera (pierwszy w Kanadzie). Idą dalej Queen Street i mijając Trinity Bellwoods Park, zmieniamy klimat na kwartał pełen sztuki. Oprócz Muzeum Kanadyjskiej Sztuki Współczesnej, znajdziemy tutaj małe galerie sztuki, antykwariaty, sklepy z dziełami designu, klimatyczne knajpki.
Oaza nad jeziorem
By odpocząć od zgiełku wielkomiejskiego warto przejść się nad jezioro Ontario, najmniejsze z Wielkich Jezior Ameryki Połnocnej. Toronto w ogóle jest zielonym miastem, może się poszczycić ośmioma tysiącami hektarami parków oraz właśnie jeziorem Ontario, na którym znajduje się 15 wysp. Możemy na nie dopłynąć z portu stateczkiem, jachtem, łódką. Rejs statkiem wycieczkowym wokół wszystkich wysp trwa nieco ponad godzinę. Wyspy są zagospodarowane, są na nich plaże, tereny sportowe, knajpki. Sam port jest urokliwym miejscem i wartym odwiedzin i oddzielnej sesji zdjęciowej. W dawnym Queen’s Quay Terminal możemy odwiedzić Muzeum Sztuki Eskimoskiej.
Toronto to miasto, w którym nie sposób się nudzić. I miasto, które nawet po dłuższej wizycie kusi, by do niego wrócić.
Jakie wymagania?
Władze Kanady wprowadziły obowiązek korzystania z aplikacji ArriveCAN przez osoby podróżujące do Kanady drogą lotniczą. Szczegółowe informacje na temat ArriveCAN dostępne są w języku angielskim i francuskim oraz na stronie Polska w Kanadzie.
POWIĄZANE WPISY
15 listopada 2024
Rekordowe targi WTM w Londynie. Ponad 4 tys. wystawców z całego świata
W dniach 5-7 listopada 2024 roku londyńskie hale ExCeL gościły największe w historii…
0 Komentarzy2 Minuty
13 listopada 2024
Sara Binmahfoodh: Chcemy zmienić postrzeganie Arabii Saudyjskiej. Najlepszym sposobem na to jest podróż
Arabia Saudyjska cieszy się coraz większym zainteresowaniem polskich turystów. Budzi…
0 Komentarzy9 Minuty
31 października 2024
(R)ewolucja w turystyce dzieje się teraz. Obyśmy jej nie przegapili. [XV Forum Promocji Turystycznej]
Zmiany na rynku turystycznym, rewolucja technologiczna, nowa strategia rozwoju - to…
0 Komentarzy22 Minuty
28 października 2024
Dubaj szykuje się na zakupowe szaleństwo
Rozrywka na żywo, koncerty gwiazd, wyjątkowe oferty i zakupowe szaleństwo w czystej…
0 Komentarzy1 Minuty
23 października 2024
Saksonia zaprasza na jarmarki bożonarodzeniowe
Saksończycy od wieków słyną z kultywowania tradycji bożonarodzeniowych. Nie bez kozery…
0 Komentarzy5 Minuty
16 października 2024
„Najlepszym środkiem promocji Korei Południowej jest K-pop”
Zwiększenie liczby polskich turystów do 30 tys. rocznie – taki cel stawia przed sobą…
0 Komentarzy4 Minuty
9 października 2024
Rekordowy wzrost zainteresowania Austrią wśród polskich turystów
0 Komentarzy3 Minuty
7 października 2024
Łukasz Habaj: kupując Thomasa Cooka nabyliśmy rozpoznawalność marki. Konkurujemy z touroperatorami o tego samego klienta
Kupując Thomasa Cooka po atrakcyjnej cenie eSky nabył rozpoznawalność na rynkach Europy…
0 Komentarzy24 Minuty
5 października 2024
Afera dziennikarza BBC. Brak wózków pokładowych dotyczy większości przewoźników
Frank Gardner, dziennikarz BBC podróżując z Warszawy do Londynu spotkał się z brakiem…
0 Komentarzy3 Minuty