Wojna i święty spokój, czyli jak wojna wpływa na turystykę, a turystyka na wojnę

Gala Waszej Turystyki 2022

Jedni rzucili prawie wszystko, by pomagać uchodźcom z Ukrainy, by słać pomoc do tego kraju. Większość nie prowadzi interesów z rosyjskimi firmami. Jeszcze inni – mimo wojny – uważają, że „business as usual”. Branża turystyczna na całym świecie przeżywa napaść Rosji na Ukrainę, różnie wobec niej się zachowuje. Traci na niej lub zyskuje…

Branża turystyczna była pierwszą, która tak masowo, spontanicznie zareagowała na barbarzyńską napaść Rosji na Ukrainę i ruszyła z pomocą dla uchodźców oraz potrzebujących pomocy.

Pomoc przede wszystkim

Pierwszego dnia wojny z inicjatywy Aliny Dybaś ruszyła akcja „Turystyka Ukrainie”. Sama pomysłodawczyni przyznaje, że była zaskoczona pozytywnym odzewem – już w ciągu doby w akcję zaangażowało się czterdzieści osób. Wieczorem, kilkanaście godzin po rosyjskiej agresji, na granice polsko-ukraińską wyjechały pierwsze autobusy mające przewieźć uchodźców. To dzięki branży turystycznej przez pierwsze trzy dni – nim rząd i administracja zajęły się problemami uchodźców – autobusy wysłane przez „Turystykę Ukrainie” przewoziły grupy Ukraińców, uruchomione zostały pierwsze punkty informacyjne, punkty pomocowe (również na przejściach granicznych). Powstała sieć pomocowa, o jakiej rząd mógł na razie tylko pomarzyć. W wielu lokalach biur podróży powstały punkty informacyjne i punkty zbierania darów dla uchodźców. Kto mógł, siadał przy telefonie i zbierał oraz przekazywał dalej w Polskę informacje o potrzebach, wolnych miejscach noclegowych. To ludzie z turystyki stanowili na początku trzon armii wolontariuszy w improwizowanych centrach informacji i noclegowniach. W pomoc dla setek tysięcy uchodźców zaangażowała się cała szeroko rozumiana branża turystyczna w Polsce: przewoźnicy, hotelarze, biura podróży, przewodnicy, piloci, restauratorzy, animatorzy, samorządy terytorialne, organizacje i izby turystyczne.

Noclegów udzielają uchodźcom obiekty w całej Polsce: hostele, schroniska górskie, kwatery prywatne, sieci hotelowe, wielkie hotele, hotele SPA, pensjonaty. Przewoźnicy autobusowi oferują transport znad granicy – autobusami, busami. PKP wozi uchodźców za darmo po całym kraju. Piloci i przewodnicy pomagają logistycznie, często jako tłumacze. Animatorzy pomagają przetrwać zły czas dzieciom z Ukrainy. Organizacje turystyczne, biura zamieniały swoje siedziby w punkty zbiórki darów, centra informacyjne i logistyczne.

Do trzeciej dekady kwietnia cała branża, która się zjednoczyła, przewiozła około 90 tys. uchodźców. Około 57 tys. osób zostało zakwaterowanych, 30 tys. kolejnych osób – przewiezionych dalej do innych krajów.

Hotelarze dla Ukrainy

Polski Holding Hotelowy w kompleksowy sposób włączył się do akcji pomocy uchodźcom, oferując im miejsca w obiektach na terenie całego kraju. W pierwszej dekadzie kwietnia liczba udzielonych noclegów przekroczyła 60 tysięcy.

24 kwietnia, w dniu, w którym przypada Wielkanoc Kościołów wschodnich, Polski Holding Hotelowy wspólnie z Caritasem, Polskimi Hotelami Niezależnymi i grupą Dobry Hotel, zorganizaowały Śniadanie Wielkanocne dla Ukraińców rozsianych po hotelach w całej Polsce. Do wydarzenia dołączyli kolejni przedstawiciele branży hotelarskiej – Polskie Hotele Niezależne, Grupa Dobry Hotel i Grupa Arche, niektóre hotele grupy Orbis, a także Ptak EXPO. W całej Polsce w śniadaniach wielkanocnych może wziąć udział nawet 20 tysięcy osób z Ukrainy. Ponadto, w warszawskich hotelach z grupy PHH Turystyczna Organizacja Otwarta zapewniła animacje dla najmłodszych.

Polski Holding Hotelowy przyłączył się również do apelu Ukraińskiego Stowarzyszenia Hotel & Resorts (UHRA) i Państwowej Agencji Rozwoju Turystyki (SATD) Ukrainy, skierowanego do międzynarodowych sieci hotelarskich (m.in: Marriott, IHG, Best Western i do Hiltona) o wstrzymanie i wycofanie się z działalności biznesowej na terytorium Federacji Rosyjskiej i Białorusi. Jak mogliśmy przeczytać w apelu:

„Jako główne międzynarodowe sieci hotelowe od lat jesteście wierni swoim podstawowym wartościom – poprawa jakości życia, stawianie ludzi na pierwszym miejscu, uczciwe działanie i służenie naszemu światu. Sam fakt przebywania i działania dzisiaj w Rosji przeczy tym Wartościom, a dla naszej firmy te Wartości są jednym z głównych powodów naszej współpracy z międzynarodowymi markami.”

Nie wycofamy się z Rosji i co nam zrobicie?

Do czasu publikacji tego tekstu żadna z sieci nie raczyła odpowiedzieć na apel. Nic dziwnego, że na słynnej już liście wstydu opracowanej przez uczelnię amerykańską Yale School of Management, obok kilku linii lotniczych widnieją nazwy sieci hotelarskich. Z zastrzeżeniem, że są to firmy, które wstrzymały w Rosji inwestycje i działania marketingowe. Nie wycofały jednak swoich marek, nie wstrzymały sprzedaży noclegów. Również wielkie linie lotnicze – Emirates Airlines, Qatar Airways, Turkish Airlines

Niestety, niewycofanie się wielkich korporacji hotelarskich z Rosji to tylko jeden z przykładów obojętności przedstawicieli szeroko rozumianej branży turystycznej na wojnę na Ukrainie. Dla wielu jest to abstrakcja, straszna rzecz, która zdarzyła się w „innym świecie”. U wielu przedsiębiorców wygrywa myślenie pt. „Owszem, pomożemy uchodźcom, ale przecież nasi kontrahenci z Rosji nie napadali na Ukrainę. To poważani biznesmeni, którzy chcą tylko zarabiać, podobnie jak my.”
Dla tak myślących, wojnę prowadzi „armia Putina” (a nie rosyjska), zaś mordy i gwałty na ludności cywilnej nie powinny mieć wpływu na interesy.

Bojkot Rosji, ale żeby mój interes nie ucierpiał

Kiedy w tekście na portalu WaszaTurystyka.pl napisaliśmy o możliwym bojkocie firmy TUI, należącej w dużej części do rodziny Mordaszowów, której głowa – Aleksiej – należy od lat do najbogatszych rosyjskich oligarchów-sojuszników Putina, oprócz słów poparcia, spotkaliśmy się z oburzeniem. Odezwali się agenci sprzedający ofertę TUI, próbujący wmówić nam, że przecież „te grosze”, które zarabia Mordaszow nie mają wpływu na wojnę, że „przecież do niego należy tylko część koncernu”, że powinniśmy pomyśleć o setkach ludzi, którzy mogą stracić pracę, kiedy TUI upadnie.

No cóż, już Zbigniew Herbert pisał, że to „sprawa smaku”. Łatwo jest żałować uchodźców, deklarować dla nich pomoc, trudniej jednak podjąć decyzję o zerwaniu kontaktów z pomocnikami morderców, kiedy w grę wchodzi utrata zarobków. A przecież można było rzucić TUI i zacząć sprzedawać oferty innych touroperatorów. Mały gest, ale pamiętajmy, że ułamek każdej złotówki zarabianej przez rosyjskich oligarchów pomaga Putinowi w prowadzeniu wojny. Każda presja, nawet ta najmniejsza, daje szansę, że ktoś sprawi, iż szaleniec z Kremla i jego zbrodnicza ekipa pójdą do diabła.

O skuteczności presji świadczą zresztą rozpaczliwe ruchy Mordaszowa, m.in. przepisanie udziałów w TUI na… żonę. Nie usłyszeliśmy żadnej deklaracji odcinającej go od Putina, żadnego potępienia agresji.

Inna firma mająca powiązania z rosyjskimi biznesmenami – Rate Hawk – została wykluczona (obok Aerofłotu) z Polskiej Izby Turystyki. W uzasadnieniu napisano: „wobec zbrojnej napaści Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, co zostało potępione przez Polskę̨, Unię Europejską oraz wiele innych państw demokratycznych, utrzymywanie członkostwa w Izbie tego przedsiębiorcy godzi w dobre imię̨ Izby..”

Dlaczego godzi w dobre imię Izby? A no dlatego, że firma jest częścią grupy turystycznej Emerging Travel Group, której głównymi udziałowcami są Lev Bizumovich Leviev (m.in. właściciel Selectel – rosyjskiego dostawcy hostingu internetowego z siedzibą w St. Petersburgu.), Igor i Dimitry Bukhman (właściciele firmy informatycznej Playtrix, założonej w 2004 roku w Wołogdzie w Rosji). Firma broni się twierdząc, że udziałowcami są obywatele… Izraela i Wielkiej Brytanii. Fakt, posiadają również paszporty tych krajów, ale jak widać nie wszystkich w branży te tłumaczenia przekonują.

Polscy touroperatorzy zawiesili (odwołali) wszystkie oferty wycieczek, wyjazdów do Rosji. Te z imprez, które były wcześniej zaplanowane i opłacone przez klientów, zostały anulowane.

Business as usual?

Kiedy na Ukrainie trwały mordy i gwałty na cywilnej ludności, turecki przewoźnik narodowy Turkish Airlines podpisał umowę z biurami podróży, by wspólnie przewieźć na wakacje 1,5 miliona turystów z Rosji do Turcji. Druga linia lotnicza w Turcji – Pegasus – zarezerwował dla rosyjskich turystów 500 tysięcy miejsc.

Pamiętajmy, że w 2021 roku Turcję odwiedziło niemal 4,7 mln gości z Rosji. Nic dziwnego, że prezydent Turcji zlecił Ministerstwu Kultury i Turystyki, Transportu i Infrastruktury oraz Skarbu i Finansów utworzenie programu wartości 300 milionów dolarów, mającego na celu ściągnięcie rosyjskich turystów mimo trwającej wojny.

Polscy turyści obok Rosjan

Polscy turyści coraz częściej nie chcą spędzać wakacji obok Rosjan. Ucierpią na tym kierunki pozaeuropejskie, do których przedstawiciele obu nacji licznie podróżowali. Może tak się stać we wspomnianej Turcji, ale także w Egipcie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich (Dubaj, Abu Dhabi, Ras al Khaimah i Fujeira nie wprowadziły żadnych restrykcji wobec Rosji).

Co gorsza, można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że w hotelach, w których wypoczywać będą jednak zarówno Polacy, jak i Rosjanie, będzie dochodzić do kłótni, a być może do bójek.

Na szczęście (przynajmniej dla naszych turystów) nie uświadczymy raczej tego lata gości z Rosji w żadnym z europejskich krajów. A więc wolne od nich będą plaże włoskie, hiszpańskie, cypryjskie. Chociaż dla upartych Rosjan pozostała furtka serbska. Połączenia z Rosją kontynuuje przewoźnik Air Serbia, a z Serbii droga otwarta na Bałkany.

Nie wszyscy mogą bezpośrednio zaangażować się na wielką skalę w pomoc Ukrainie. Od nikogo nie jest wymagane rzucenie wszystkiego, co najcenniejsze i walka z Rosjanami. Ale w tym najstraszniejszym od lat czasie, w obliczu odrodzenia rosyjskich demonów, w imię solidarności z Ukraińcami, trzeba być przyzwoitym. Tylko tyle i aż tyle.

„To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa.”
/Zbigniew Herbert, Potęga smaku/

Adam Gąsior

Redaktor naczelny portalu branżowego WaszaTurystyka.pl


POWIĄZANE WPISY

Privacy Preference Center