Minus 96 proc. Dramatyczny wynik agentów sprzedających bilety lotnicze w październiku

Agenci sprzedający bilety lotnicze nadal w bezprecedensowym kryzysie, kto traci najwięcej a kto ratuje swoją pozycje ? Jak na przyszłość branży wpływa konsolidacja której szczyt przypadł na czas przed pandemią? Czy obsługę podróży służbowych czeka większa automatyzacja, zwyciężą innowatorzy?

Nie ma śladu po wakacyjnym mikro-ożywieniu w branży agentów sprzedających bilety lotnicze. Umiarkowany optymizm jaki przyniosły letnie miesiące był związany głównie ze specjalnymi rejsami PLL LOT. Wakacyjne słoneczne kierunki pozwoliły złapać odrobinę oddechu w oczekiwaniu na wznowienie podróży służbowych przez klientów korporacyjnych. Które to, jak widać poniżej, nie nastąpiło.

Wyniki października czyli minus 96 proc. w stosunku do ubiegłego roku

Dane sprzedażowe nie pozostawiają wątpliwości. Według BSP wartość sprzedaży międzynarodowych biletów lotniczych linii tradycyjnych  przez agentów zrzeszonych w IATA spadła o circa 96 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że wolumen biletów zniżkował w  dużo mniejszej skali, tj. circa 73 proc. Oznacza to, że sprzedają się bilety istotnie  tańsze niż w 2019 roku.

Które grupy agentów mają wynik lepszy od średniej?

Więcej informacji o kondycji agentów sprzedających bilety lotnicze przynosi analiza poszczególnych segmentów rynku. Zdecydowanie najlepszym wynikiem mogą pochwalić się tu agenci OTA ( portale internetowe). Ta grupa zarejestrowała w październiku spadki sprzedaży rzędu 80 proc. w przypadku wartości, broniąc jednak dość dobrze wyniku w zakresie wolumenu, w którego przypadku spadki nie przekroczyły 20 proc. Jest to naprawdę bardzo dobry wynik. Można założyć, że jest on pochodną istotnych globalnych inwestycji w marketing celem pozyskania klientów niezwiązanych bezpośrednio z rynkiem polskim. Ostatnie informacje z grupy Esky.pl odnośnie planowanej ekspansji w Azji zdają się w pełni potwierdzać tą tezę. 

Grupa eSky chce podbić Azję

Druga grupa, która wydaje się przechodzić relatywnie suchą nogą przez covidowy kryzys to agenci obsługujący ruch marynarski. W tym przypadku sprzedaż brutto spadła w granicach 50 proc., a wolumen biletów o około 1/3, na tle rynku. W tym przypadku to wynik godny pozazdroszczenia. Inaczej niż w przypadku OTA ten segment jest jednak w Polsce bardzo niszowy, a jego relatywnie dobra kondycja nie wpływa w istotny sposób na obraz rynku jako całości. Wynik ten niewątpliwie pokazuje jednak, że wciąż mamy pojedyncze nisze, w których klienci nie zrezygnowali w całości z podróży służbowych.

Kto stracił najwięcej?

Prawdziwy obraz dramatu pokazują wyniki agentów skupionych na segmencie obsługi dużych/globalnych korporacji. Tutaj wynik jest bliski albo gorszy od średniej rynkowej (-96 proc.). Wiele światowych korporacji wprowadziło całkowity zakaz podróży służbowych, przechodząc w całości na pracę zdalną. Ten stan potrwa zapewne aż do jesieni przyszłego roku, wskazując jednoznacznie, co czeka agentów pracujących z tego rodzaju klientami. Nie lepiej prezentują się wyniki biur wyspecjalizowanych w obsłudze branży spotkań. Ich wyniki sprzedaży spadły prawie do zera, pokazując dobitnie, w jakiej kondycji jest branża, którą dotychczas obsługiwali.

Podsumowanie 

Patrząc na październikowe wyniki trudno o optymizm, stoją one w ostrej kontrze z  bardzo dobrą do niedawna koniunkturą. Jej rezultatem była m.in postępująca kapitałochłonna konsolidacja. Agenci, którzy nadawali ton temu procesowi są teraz szczególnie doświadczani przez rosnące koszty i presje na restrukturyzację kosztową.

Trzeba pamiętać, że wyniki sprzedaży agentów nie pokazują całości obrazu rynku podróży służbowych. Brakuje nam wyników sprzedaży za pośrednictwem własnych stron linii lotniczych, tak regularnych jak i tanich.  Patrząc na trendy w sprzedaży BSP można założyć, że klienci w dużym stopniu uciekli do kanałów bezobsługowych, które co do zasady są również tańsze. Nawet przyjmując tak optymistyczne założenie, musimy pamiętać, że rynek agencyjny stanowił do tej pory nawet 75-80 proc. całości. Jego załamania nie zniweluje lepszy wynik innych kanałów dystrybucji.

Pozytywnym aspektem kryzysu może być zwrócenie się klientów do narzędzi umożliwiających zautomatyzowaną obsługę. Polski rynek jak do tej pory był na tym polu bardzo mocno zapóźniony. W sposób szczególny dotyczyło to małych i średnich firm. Pandemia może tu istotnie pomóc, innowacyjne rozwiązania do obsługi podróży służbowych oferowane m.in przez Esky czy Hotailors mogą zmienić przyszłe oblicze branży.

W krótkiej perspektywie trudno jednak powiedzieć, co mogłoby pomóc rynkowi. Przy tak dynamicznie postępującej pandemii nie można liczyć na koło ratunkowe od LOT, jakim niewątpliwie były rejsy do wakacyjnych kurortów. Zimą narodowy przewoźnik raczej nie zdecyduje się na podobny ruch. Niewątpliwie czeka go za to ostra restrukturyzacja i skupienie się na cięciu kosztów. A to  nie jest dobrą wiadomością dla poturbowanego przez pandemię rynku agencyjnego.

LOT wyniesie się z Warszawy ? Czas covidowych oszczędności nadchodzi nieubłaganie

Andrzej Kawałek

Ekspert ds. podróży służbowych


POWIĄZANE WPISY

Privacy Preference Center