Z wulkanu Erciyes pomiędzy skały Kapadocji. Jeśli narty w Turcji, to koniecznie ze zwiedzaniem
Wulkan Erciyes, u którego stóp położone jest miasto Kayseri, to spory potencjał narciarski i alternatywna, tańsza propozycja dla osób, które pragną połączyć wypad sportowy ze zwiedzaniem. Zjeżdżanie na nartach można połączyć ze zwiedzaniem miasta i wypadek do zjawiskowej Kapadocji. Hotelarze i właściciele ośrodków wyczekują turystów z Polski, ofert współpracy od touroperatorów i przywrócenia połączeń czarterowych.
Zima 2021 to wyjątkowy dla narciarzy sezon. Pod wieloma względami stracony – stoki narciarskie w Polsce otwierają się od połowy lutego, a przez całą zimę w Europie działały tylko ośrodki w Szwajcarii. To może być bardzo dobry moment, by poszukać alternatywnych kierunków dla klientów, którzy nie wyobrażają sobie zimy bez wypadu narciarskiego. Turcja jest kierunkiem, którym warto się zainteresować, tym bardziej, że sporty zimowe można połączyć ze zwiedzaniem. A pobyt na nartach w ośrodku Erciyes bardzo łatwo połączyć w pakiet z wypadem do pobliskiego miasta Kayseri oraz wycieczką do jednego z najpiękniejszych regionów Turcji – Kapadocji.
Od razu należy zaznaczyć, że narty w Turcji to nie wypad w Alpy. Aby uniknąć nieporozumień, trzeba wiedzieć, z jakim produktem mamy do czynienia. Walory wyjazdu narciarskiego do ośrodka Erciyes będą nieco inne niż to, do czego przyzwyczajeni są bywalcy stoków austriackich czy nawet polskich. Do Turcji nie jedziemy wyłącznie po to, by się “wyjeździć”, choć trasy mają ogromny potencjał. Jednak wartością wyjazdu będzie również to, co możemy robić oprócz jazy na nartach, a mianowicie zwiedzanie, kulinaria, styk z inną kulturą.
Zjazd z 3400 metrów, 102 km tras narciarskich
Ośrodek narciarski położony przy mieście Kayseri jest stosunkowo młody – uruchomiony został w 2011 roku. Sezon narciarski trwa tutaj od połowy grudnia do końca kwietnia. Wygasły wulkan Erciyes to najwyższy szczyt środkowej Anatolii, wznoszący się na wysokość 3917 m n.p.m. Góra ma ogromny potencjał, a ośrodek jest bardzo rozległy. W sumie w ośrodku dostępne są 34 stoki narciarskie o łącznej długości 102 km i różnych stopniach trudności. Obecnie do naśnieżania 55 km stoków używane są 154 urządzenia, w tym armatki wodne.
Na stoki dostać się można 18 wyciągami, startującymi z czterech dolnych stacji. Dwa z nich to nowoczesne, szybkie koleje gondolowe, a kolejne dwa – ośmioosobowe podgrzewane i osłonięte od wiatru krzesełka firmy Doppelmayr. Firma ta postawiła na stokach wulkanu jeszcze trzy niewyprzęgane koleje krzesełkowe. Pozostałe wyciągi zostały kupione od firmy Leitner. Najwyższym punktem, na który można dostać się wyciągami, jest górna stacja kolejki “Ottoman”, położona na wysokości 3400 m n.p.m. Ponieważ jednak wulkan Erciyes nie jest osłonięty innymi pasmami gór, stoki północno-wschodnie są narażone na bardzo silne podmuchy wiatru. Kolejka wywożąca narciarzy do najwyżej położonej stacji, z której zjeżdża się “czarnymi” trasami bywa z tego względu nieczynna.
Trasy narciarskie z dużym potencjałem
Podczas dwudniowego szusowania w ramach dziennikarskiego study tour nie udało nam się niestety wjechać na górną stację ani razu. Podmuchy wiatru już w niższych partiach bywały silne, co odczuć można było szczególnie podczas wjazdu na górę nieosłoniętymi i wolniejszymi krzesełkami. Z drugiej strony, dużym walorem nart w Turcji jest to, że można częściej trafić na słoneczną, piękną pogodę i bezchmurne niebo nawet w środku lutego. Ma to jednak swoją cenę – brak gwarancji naturalnego śniegu na wszystkich stokach. Część tras położonych po północnej stronie, na którą wjechać można kolejką gondolową z “bramki” Hacilar, w krajach alpejskich byłaby nieczynna z uwagi na obecność kamieni i zlodowacenie wyrównanego ratrakami śniegu.
Wszystkie trasy i wyciągi Erciyes są ze sobą skomunikowane – łącząc zjazdy z wjazdami można przemieścić się z jednego końca ośrodka na drugi. Wprawnemu narciarzowi zajmie to pół dnia. Nie trzeba się martwić, gdyby któryś z wyciągów po drodze był nieczynny – spotkało nas to w drodze z Tekir do Hacilar. Wyłączone z użytku krzesełko groziłoby koniecznością organizowania transportu szosą, jednak sprawę załatwił skuter, który przeciągnął nas łagodnym łącznikiem. Wystarczyło złapać się w trójkę liny i w drogę – przygoda i dodatkowa frajda z jazdy!
Zdecydowanie lepsze warunki narciarskie panowały na wschodnim stoku wulkanu i stokach położonych przy “bramkach” Tekir i Develi. Śniegu na trasie było dość, kamień zdarzał się sporadycznie, nie było muld, śnieg był sypki i przyjemny w jeździe. W górnych partiach nie było natłoku narciarzy, jednak przy dolnych stacjach, szczególnie podczas weekendu, widać było prawdziwy tłum. Na stokach narciarskich i licznych trasach ta masa ludzi “ginie”, widoczna jest głównie w punktach gastronomicznych i na najniżej położonym, łagodnym stoku oraz na krótkiej trasie dla saneczkarzy.
Erciyes czeka na Polaków
Mimo epidemii koronawirusa wyciągi na Erciyes działały w 2021 nieprzerwanie i bez limitu liczby użytkowników. Pewne ograniczenia jednak wprowadzono. W weekendy, gdy stoki są wyjątkowo popularne wśród mieszkańców Turcji, na drodze z Kayseri do dolnych stacji kolejek, ustawione są blokady. Przejechać przez nie mogą tylko zorganizowane grupy zagranicznych turystów. Turcy mogą korzystać z nart pod warunkiem, że będą nocowali w hotelach pod stokiem. Z tego względu w weekendy obłożenie obiektów noclegowych na zboczach Erciyes może być pełne. Warto też pamiętać, że jak na razie w Turcji lokale gastronomiczne mogą działać tylko w hotelach albo w formule na wynos. Dlatego też w okresie największego obłożenia stoku przy knajpkach na dole można napotkać tłum osób pragnących nabyć kebab czy hamburgera bądź spożywających posiłki na stojąco. Stoliki na świeżym powietrzu udostępniają tylko niektóre knajpki.
Jak informował nas prezes resortu Kayseri Erciyes dr Murat Cahid Cingi, Turcy czekają na wznowienie czarterów z Polski w 2021. Są przyzwyczajeni do tego, że do ośrodka przed pandemią przyjeżdżało ponad 2 mln turystów rocznie. Polaków, łącznie z Ukraińcami i Rosjanami, w 2019 roku było tutaj 20 tys. Dziś Turcy czekają na zainteresowanie ze strony polskich biur podróży. Planują też inwestycje – budowę kolejnych obiektów noclegowych na zboczach góry.
Kayseri Erciyes to najmłodszy w Turcji ośrodek narciarski i jedyny, który prezentuje alpejski model zarządzania. Jednym z efektów jest chociażby to, że aby korzystać z wszystkich wyciągów, wystarczy jeden skipass. Niestety, nie można nabyć karnetu np. na jeden dzień, trzeba zdecydować się na konkretną liczbę zjazdów do wykorzystania. To nieszczególnie wygodne rozwiązanie być może zostanie wkrótce poszerzone o inne opcje, np. o skipass dzienny. Na razie jednak trzeba kalkulować – największy skipass na 200 zjazdów kosztuje 900 lir tureckich, czyli ok. 450 zł. Na sześciodniowy pobyt taki karnet powinien być wystarczający nawet dla zaawansowanych, szybko zjeżdżających osób.
Trzeba zaznaczyć, że nie wszystkie aspekty wypoczynku narciarskiego w Erciyes będą utrzymane na takim samym poziomie, jak chociażby w Alpach. Przykładowo, podjazdy do krzesełek nie są utrzymane w idealnym stanie – zdarzają się nierówności, takie jak jeszcze kilkanaście lat temu można było napotkać w ośrodkach w Polsce. Również poziom sprzętu dostępnego w wypożyczalniach odbiega od alpejskiego standardu. Niedostępny jest też ski service. Warto rozważyć zabranie własnego sprzętu, choć z drugiej strony na stoku napotkać można kamień. Na pewno warto zabrać własne buty i kask, ale jedno i drugie można też wypożyczyć na miejscu.
Nocleg na zboczu wulkanu
Pobyt narciarski z pewnością połączyć można ze zwiedzaniem oddalonego od stoków o ok. 30 min jazdy miasta Kayseri. Można również nocować w mieście i dojeżdżać na narty skibusem lub samochodem, jednak dla tych, którzy chcą być na stoku pierwsi i korzystać od rana do wieczora, najlepszą opcją będzie jednak nocleg na zboczu wulkanu.
Jednym z nowszych, godnych polecenia obiektów, jest Das 3917. Zbudowany dwa lata temu, uruchomiony w tym sezonie, aż pachnie nowością i świeżym podejściem do aranżacji przestrzeni. Nazwa utworzona od inicjałów trojga właścicieli i wysokości wulkanu Erciyes, nawiązuje też do niemieckich konotacji założycieli. Czterogwiazdkowy obiekt dysponuje 72 pokojami, basenem, spa, łaźnią turecką, restauracją a la carte, sala balowa, lożą z kominkiem i barem. Wszystko jest czynne mimo epidemii.
Nocleg z wyżywieniem typu half board kosztuje od 90 do 100 euro od osoby. W cenę wliczone są napoje alkoholowe do kolacji i trzy wjazdy wyciągami na Erciyes. Hotel oferuje darmowy transfer z lotniska. Do tej pory z polskich biur podróży współpracował m.in. z Itaką i Coral Travel, ale nie ma obecnie gości z Polski. Są za to Ukraińcy i Rosjanie, a obłożenie podczas naszego pobytu było prawie pełne.
Kayseri, czyli co robić po nartach
Nawet ci, którzy nie nocują w mieście, mogą być zainteresowani jednodniową przynajmniej wycieczką do miasta Kayseri – jednego z najważniejszych ośrodków miejskich w historii Imperium Seldżuckiego. Państwowość ta przetrwała w Turcji aż do czasów najazdów mongolskich, a potem – osmańskich. Z kulturą materialną i innymi pozostałościami po tamtych czasach zapoznać można się w Muzeum Seldżuków, znajdującym się w centrum Kayseri.
Muzeum położone jest na terenie dawnego szpitala i szkoły medycznej (Podwójna Medresa), do czego nawiązuje część ekspozycji muzealnej. Zwiedzających wita stylizowana oktagonalna gwiazda Seldżuków, której każdy narożnik ma inne duchowe znaczenie. W muzeum będziemy mieli możliwość zobaczyć pamiątki po tej kulturze – ceramikę i porcelanę, pięknie zdobione sprzączki do pasków, dywany, naczynia na hennę i wiele innych. Wirtualnie przebierzemy się też w tradycyjne seldżuckie stroje, a także zwiedzimy część szpitalną – dawny ostry dyżur i salę operacyjną, znajdujące się na drugim dziedzińcu, a także fontannę pełniącą również zdrowotną funkcję.
Kayseri, czyli starożytna Cezarea Kapadocka, to przemysłowo-handlowe o historii liczącej sięgającej czasów Imperium Perskiego. Znajduje się tu drugi największy bazar w Turcji (po Wielkim Bazarze w Stambule). Dzieci od małego uczą się tutaj handlu, a na położonym niedaleko stanowisku archeologicznym Kultepe (starożytne Kanesz) znaleziono inskrypcje świadczące o tym, że handel towarzyszył historii środkowej Anatolii od wczesnej epoki brązu. Dziś bazar jest świadectwem tej tradycji. Oprócz tradycyjnych tureckich wyrobów, (biżuterii, w szczególności złotej), przypraw, suszonych warzyw i słodyczy (m.in. chałwa, baklawa), znaleźć tam można typowe dla Kapadocji pastrami, czyli solone, peklowane, a następnie wędzone mięso.
Centralnym punktem Kayseri jest Plac Republiki, wyjątkowy dlatego, że można z niego podziwiać jednocześnie zabytki rzymskie, bizantyjskie, seldżuckie, otomańskie i z te pochodzące z czasów republiki. W oddali zaś przy dobrej widoczności podziwiać możemy szczyt Erciyes.
Twierdzę Alslani, którą widać z placu, przy zewnętrznych murach której znajdują się wysokie drewniane gołębniki, można zwiedzać wewnątrz. Jej pierwsza konstrukcja pochodzi z czasów rzymskich, potem za czasów bizantyjskich została rozbudowana. Dziś zakończyła się jej renowacja. W środku znajdziemy muzeum archeologiczne (czasowo zamknięte) oraz meczet z czasów otomańskich, zbudowany, aby pokazać dominację najeźdźców po podboju tej części Anatolii. Tradycją osmańską była budowa meczetu od razu po zdobyciu danego terytorium. To tzw. Fatih Camii (Meczet Zdobywcy).
Kręcące się kolumny mihrabu
Najstarszym, pochodzącym z XIII wieku, meczetem w Kayseri, jest ten znajdujący się w kompleksie Hunat Hatun. Nazwa budowli pochodzi od imienia żony sułtana Alâeddina Keykûbada I. Hunat była z pochodzenia Armenką, córką władcy Alanyi. Oddana została sułtanowi przez swojego ojca Kir Varta, po zdobyciu twierdzy w Alanyi przez Osmanów. Zbudowany przez nią kompleks to nie tylko meczet, ale również łaźnia i medresa, czyli szkoła. Sama władczyni pochowana jest tu w grobie o kamiennej kopule w kształcie ostrosłupa.
Wnętrze meczetu jest dostępne do zwiedzania i warto tu zajrzeć, by obejrzeć od środka inspirowaną Hagią Sofią kopułę, a także zdobiony, wyrzeźbiony w kamiennej ścianie mihrab, czyli nisza znajdująca się w sali modlitwy, wskazująca kiblę, czyli kierunek, w którym muzułmanie powinni zwracać się podczas modlitwy. Warto spojrzeć na kolumny wspierające stylizowaną niszę mihrabu. Wykonane z marmuru, pełnią nie tylko funkcję ozdobną, ale również konstrukcyjną. Służą do sprawdzania nacisku, który świadczy o ruchach tektonicznych i możliwym zbliżającym się trzęsieniu ziemi. Jeśli nie jesteśmy w stanie obrócić ich ręcznie wokół ich własnej osi, oznacza to, że może pojawić się problem.
Tureckie zwyczaje w XIX wieku
Ciekawostką wartą odwiedzin i położoną na południowo-wschodnich obrzeżach miasta, jest Dom Kultury i Sztuki Yamana Dede. Można tam zajrzeć np. po drodze do ośrodków narciarskich Erciyes. Twórca tego miejsca, poliglota, nawrócony na islam grecki katolik, to wykształcony w Stambule prawnik. Pierwotnie zbudowany w drugiej połowie XIX wieku w klasycznym tureckim stylu pałacowym dom dziś jest odzwierciedleniem sposobu życia z tamtych dni. Możemy go zwiedzić, obserwując tradycyjne zdobienia (rzeźbione nadproża, sufit wykonany techniką bez gwoździ i kleju), dawną kuchnię, sypialnie, pomieszczenia reprezentacyjne. Przewodnicy chętnie wyjaśnią niuanse dawnego życia, opowiedzą o funkcji pomieszczeń, sprzętów, wyposażenia. To swego rodzaju podróż w nieodległą, ale fascynującą przeszłość i kontakt z turecką kulturą.
Wykuty w skale efekt “wow”
Ogromną zaletą narciarskiego wypadu do Erciyes jest możliwość połączenia go z wycieczką do Kapadocji, której największe atrakcje oddalone są o godzinę drogi samochodem z Kayseri. A jest to naprawdę efekt “wow” – naturalne tufowe formacje skalne i wykute w skałach wulkanicznych siedziby i kościoły to wyjątkowe na skalę światową miejsce. Można tutaj przyjeżdżać cały rok, choć najlepsze warunki pogodowe panują jesienią i wiosną. Jednak zimą można liczyć na to, że wśród skalnych atrakcji nie spotkamy tłumów turystów.
Jednym z najbardziej urokliwych zakątków Kapadocji jest dolina i miasto Göreme, znane właśnie z niezwykłych wykutych w skale kościołów. W mieście można nocować w niezwykłym otoczeniu – jednym z wykutych w skale hoteli, takim jak chociażby Kelebek (jest to również nazwa touroperatora świadczącego usługi przyjezdnym). W Special Cave Hotel znajdziemy różnej wielkości apartamenty, każdy oryginalnie wykończony i utrzymany w kapadockim stylu. Widoki z tarasów na dolinę Göreme to osobna atrakcja sama w sobie.
W hotelowej restauracji napijemy się lokalnych win – Kapadocja słynie z dobrej jakości trunków, smacznych dzięki uprawom położonym na wapiennych wzgórzach. Zjemy tutaj również lokalne, tradycyjne potrawy, takie jak efektownie podawany Testi kebab – baraninę duszoną w specjalnych ceramicznych naczyniach umieszczonych na ogniu i otwieranych tuż przed podaniem, przy użyciu noża służącego do obtłuczenia wieczka.
Kapadocja nie z tej ziemi
W Kapadocji nie sposób się nudzić. Szczęśliwcy, którzy trafią na odpowiednią pogodę, będą mogli polecieć o wschodzie słońca balonem i podziwiać wyjątkowe skalne formacje z góry. Ale również ci, którym to szczęście nie dopisze, nie będą narzekali na widoki. Wyżłobione naturalnie, poprzez erozję, a także ludzką ręką (skały pochodzenia wulkanicznego są miękkie i podatne na żłobienie) wytwory skalne, groty, wąwozy, kotliny, skalne kominy i stożki tworzą niesamowity, fantastyczny krajobraz.
Punktem obowiązkowym pobytu jest wizyta w największym podziemnym mieście Kapadocji, czyli Kaymakli. Ze względu na mnogość wąskich przejść i korytarzy, którymi przeciskamy się podczas zwiedzania, nie zaleca się tego punktu programu osobom z klaustrofobią. Podejrzewa się, że ośmiopoziomowe podziemne miasto zasiedlone było już w czasach starożytnych – w drugim tysiącleciu p.n.e., w czasach dominacji Hetytów, mogły powstać tu pierwsze osady ludzkie. Nie była to jednak siedziba całoroczna, lecz połączenie magazynu, tłoczni win i kuchni ze schronem. Mieszkańcy Kapadocji przenosili się do niego w wypadku najazdu piratów czy bandytów.
W podziemnym mieście nie znaleziono artefaktów, ponieważ były w sposób ciągły zamieszkane. Wiadomo jednak, jakie funkcje pełniła część z pomieszczeń, które mamy okazję podziwiać. Znajdowało się tu wszystko, co niezbędne do życia: stajnie dla zwierząt zlokalizowane przy wejściu, a niżej między innymi: kuchnie, spiżarnie, studnie czy miejsca kultu.
Ukryte w skałach dzieła sztuki
Na początku naszej ery w podziemnych miastach Kapadocji ukrywali się przed prześladowaniem pierwsi chrześcijanie. To między innymi dlatego w Kapadocji podziwiać możemy kilkaset kościołów wykutych w skale, z których część – pięknie dekorowanych freskami – znajduje się w Muzeum Na Otwartym Powietrzu w Göreme. Wstęp kosztuje obecnie 50 lir tureckich, czyli ok 25 zł. Za tę cenę podziwiać możemy sanktuaria skalne, umiejscowione w księżycowej niemal skalnej scenerii. Pierwsze kościoły wykuwano tutaj już w IV wieku n.e. Powstała tutaj pierwsza w Anatolii pustelnia – Monastyr Św. Bazylego z Kayseri.
Freski zdobiące wnętrza części kościołów są zachwycające. Najwcześniejsze wykonano w XI wieku, przedstawiają m.in. sceny z życia Chrystusa, albo nawiązują do scen z życia świętych, których imiona noszą.
Aby wejść do jednej ze świątyń – “ciemnego kościoła”, trzeba zapłacić dodatkowo ok. 20 lir. Stosunkowo niewielki dostęp światła do wnętrza sprawił, że freski zdobiące jego wnętrza zachowały się wyjątkowo dobrze, a barwy nie wyblakły. Dzięki temu, że świątynia była bardzo długo niedostępna, malowidła uchroniły się też od zniszczeń, widocznych na wizerunkach w pozostałych kościołach – takich jak chociażby wydrapywanie oczu przedstawionym postaciom.
Z widokiem na cuda Kapadocji
W Kapadocji jest mnóstwo wąwozów, dolin i niezwykłych punktów widokowych. To idealne miejsce na piesze wycieczki, trekking wśród skalnych formacji. Jeśli jednak nie ma czasu na kilkudniową wędrówkę, warto “zaliczyć” chociażby kilka najbardziej popularnych punktów widokowych: Paşabağ (Dolina Mnichów) z charakterystycznymi “grzybkowymi” formacjami skalnymi jest jednym z nich.
Bardzo rozpoznawalnym i popularnym miejscem jest również “Dolina Miłości”, gdzie na tle wąwozu z widokiem na Erciyes chętnie fotografują się zakochane pary.
Kolejnym wartym odwiedzenia miejscem jest znajdująca się we wsi Uchisar, tzw. twierdza – wystająca, podziurawiona tunelami i oknami skała, górująca nad okolicą.
Z kolei Dolina Gołębi to, zgodnie z nazwą, jeden wielki wydrążony w skale gołębnik – ptaki znajdują schronienie w wyżłobionych w zboczu zagłębieniach.
Na zachód słońca trzeba koniecznie dotrzeć do Doliny Czerwonej. Niezwykły kolor tutejszych formacji skalnych wzmaga efekt miękkiego światła, towarzyszącego zachodzącemu słońcu. To popularne wśród miejscowych miejsce spotkań, sesji fotograficznych czy pikników.
Ten widok doskonale dodaje otuchy przed rozstaniem z Turcją, zachęca do powrotu i na długo pozostaje w pamięci…
Do Kayseri dostaniemy się samolotem z przesiadką w Stambule. Lot krajowy ze Stambułu trwa około godziny. Aby przylecieć do Turcji trzeba mieć negatywny wynik testu PCR, przetłumaczony na angielski, wykonany najwcześniej 72 godz. przed wylotem. Po powrocie do Polski unikniemy kwarantanny wykonując test PCR przed odlotem z Turcji. Będzie on kosztował mniej niż w Polsce – cena wynosi ok. 30 euro. W Turcji w przestrzeni publicznej, w tym również na ulicach, obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa. Gdy wchodzimy do hotelu czy sklepu często jest nam mierzona temperatura.
POWIĄZANE WPISY
21 listopada 2024
Atrakcje południowych Czech
Podczas konferencji prasowej w ubiegłym tygodniu w Warszawie, Czech Tourism wraz…
0 Komentarzy3 Minuty
21 listopada 2024
Niemcy – ojczyzna bożonarodzeniowych jarmarków
Z końcem listopada nad niemieckimi miastami zaczynają się unosić zapachy korzennych…
0 Komentarzy9 Minuty
15 listopada 2024
Rekordowe targi WTM w Londynie. Ponad 4 tys. wystawców z całego świata
W dniach 5-7 listopada 2024 roku londyńskie hale ExCeL gościły największe w historii…
0 Komentarzy2 Minuty
13 listopada 2024
Sara Binmahfoodh: Chcemy zmienić postrzeganie Arabii Saudyjskiej. Najlepszym sposobem na to jest podróż
Arabia Saudyjska cieszy się coraz większym zainteresowaniem polskich turystów. Budzi…
0 Komentarzy9 Minuty
31 października 2024
(R)ewolucja w turystyce dzieje się teraz. Obyśmy jej nie przegapili. [XV Forum Promocji Turystycznej]
Zmiany na rynku turystycznym, rewolucja technologiczna, nowa strategia rozwoju - to…
0 Komentarzy22 Minuty
28 października 2024
Dubaj szykuje się na zakupowe szaleństwo
Rozrywka na żywo, koncerty gwiazd, wyjątkowe oferty i zakupowe szaleństwo w czystej…
0 Komentarzy1 Minuty
23 października 2024
Saksonia zaprasza na jarmarki bożonarodzeniowe
Saksończycy od wieków słyną z kultywowania tradycji bożonarodzeniowych. Nie bez kozery…
0 Komentarzy5 Minuty
16 października 2024
„Najlepszym środkiem promocji Korei Południowej jest K-pop”
Zwiększenie liczby polskich turystów do 30 tys. rocznie – taki cel stawia przed sobą…
0 Komentarzy4 Minuty
9 października 2024
Rekordowy wzrost zainteresowania Austrią wśród polskich turystów
0 Komentarzy3 Minuty
[…] Z wulkanu Erciyes pomiędzy skały Kapadocji. Jeśli narty w Turcji, to koniecznie ze zwiedzaniem […]